- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 lipca 2021, 20:07
Hej
Czytając Newsweeka natrafiłam na artykuł: Co ósmy polski rodzic żałuje, że ma dzieci.
Co ósmy polski rodzic żałuje, że zdecydował się na dziecko. Dlaczego? - Nauka - Newsweek.pl
Sama dzieci nie mam, więc nie mogę się wypowiedzieć na ten temat.
Ciekawi mnie jak jest u Was? Sama spotykam się najczęściej z gloryfikowaniem rodzicielstwa.
Jesteśmy tu anonimowo, można pisać szczerze.
30 lipca 2021, 20:36
Ja nie zaluje. Jest ciezko. Ale sa mega kochane i to inny rodzaj milosci, zdecydowanie bezgranicznej.
Aczkolwiek, nie wiem czy bedac bezdzietna zdecydowalabym sie na dzieci.
Ale z drugiej strony, czasem chce miec dwojke wiecej wiec po prostu zalezy od nastroju :D
30 lipca 2021, 20:47
sa wzloty i upadki natomiast generalnie nie moge powiedziec ze jakbym cofnela czas to bym w ciaze nie zachodzila, bo corke szczerze pokochalam. Natomiast czesto tesknie za swietym spokojem :p jestem pedantka, lubie blysk przy dziecku niemal ciagle cos jest porozwalane.. brakuje z mezem czasu tylko we dwoje, urlop to nie odpoczynek etc. ale jak widze jak moja mala tanczy do muzyki, zaprasza mnie do tego tanca i smieje sie do mnie to to sa emocje i uczucia, ktorych nie daje nic innego. Sa te piekne chwile jak sie uczy nowych rzeczy, okazuje przywiazanie, ale cena do zaplacenia za uroki macierzynstwa dla mnie byla bardzo wysoka. Nie wyobrazam sobie bym byla w stanie ogarnac 2 dzieci, wiec na 1 sie raczej skonczy.
30 lipca 2021, 20:53
nie zaluje
30 lipca 2021, 21:10
sa wzloty i upadki natomiast generalnie nie moge powiedziec ze jakbym cofnela czas to bym w ciaze nie zachodzila, bo corke szczerze pokochalam. Natomiast czesto tesknie za swietym spokojem :p jestem pedantka, lubie blysk przy dziecku niemal ciagle cos jest porozwalane.. brakuje z mezem czasu tylko we dwoje, urlop to nie odpoczynek etc. ale jak widze jak moja mala tanczy do muzyki, zaprasza mnie do tego tanca i smieje sie do mnie to to sa emocje i uczucia, ktorych nie daje nic innego. Sa te piekne chwile jak sie uczy nowych rzeczy, okazuje przywiazanie, ale cena do zaplacenia za uroki macierzynstwa dla mnie byla bardzo wysoka. Nie wyobrazam sobie bym byla w stanie ogarnac 2 dzieci, wiec na 1 sie raczej skonczy.
Tak z ciekawości zapytam. Jeśli to nie tajemnica to napisz proszę dlaczego to była wysoka cena?
30 lipca 2021, 21:26
sa wzloty i upadki natomiast generalnie nie moge powiedziec ze jakbym cofnela czas to bym w ciaze nie zachodzila, bo corke szczerze pokochalam. Natomiast czesto tesknie za swietym spokojem :p jestem pedantka, lubie blysk przy dziecku niemal ciagle cos jest porozwalane.. brakuje z mezem czasu tylko we dwoje, urlop to nie odpoczynek etc. ale jak widze jak moja mala tanczy do muzyki, zaprasza mnie do tego tanca i smieje sie do mnie to to sa emocje i uczucia, ktorych nie daje nic innego. Sa te piekne chwile jak sie uczy nowych rzeczy, okazuje przywiazanie, ale cena do zaplacenia za uroki macierzynstwa dla mnie byla bardzo wysoka. Nie wyobrazam sobie bym byla w stanie ogarnac 2 dzieci, wiec na 1 sie raczej skonczy.
Tak z ciekawości zapytam. Jeśli to nie tajemnica to napisz proszę dlaczego to była wysoka cena?
poczatek ciazy to byly nieustanne mdlosci, koncowka tez byla ciezka (niby taki ciazowy standard, ale dalo mi w kosc bylo mi niedobrze od rana do nocy) moja ciaza zakonczyla sie cesarka i rozstepem miesnia prostego , z ktorym szarpalam sie bardzo dlugo nim udalo mi sie go zamknac. W ciaze zaszlam w sumie w takim momencie ze dopiero zamieszkalismy na swoim wiec nie zdazylam sie ta odrebnoscia nacieszyc. Od razu po porodzie mialam spory zjazd psychiczny, chodzilam zgieta w pol z bolu po cesarce (ponoc niektore kobiety znosza ja super, mnie chodzenie bolalo tak, ze przymierzalam sie z 10min zanim wyruszylam do kibla). No i nieustanne zmeczenie nas obojga czyli moje i meza wplynelo negatywnie na nasz zwiazek. Teraz jest juz lepiej, ale bywalo naprawde ciezko. Dodatkowo mam mega meczaca tesciowa ktora wnuczke traktuje jak bilet do wpierdzielania sie w nasze zycie i wydzwania do mnie z cennymi radami. Nie wspomne o tym, ze ciezko jest z czasem, wszystko musi byc zaplanowane , odpoczynek bez malej wlasciwie nie istnieje, ona spi w ciagu dnia malo. To sa takie bardzo typowe problemy i ograniczenia, raczej to ja okazalam sie nie az tak odporna i silna, ale nie wstydze sie tego, nie zamierzam lukrować.
30 lipca 2021, 21:26
Szczerze ja podchodziłam do rodzicielstwa tak, ze to będzie ciężka harówa… i jestem bardzo, bardzo pozytywnie zaskoczona ;) nie sądziłam, ze tak się odnajdę w tej roli, dziecko wiele mi daje a niewiele zabrało ;)
ale do pracy planuje wrócić normalnie, ze znajomymi się widuje, dziecko nie robi afer jak idziemy do restauracji… no odpadło nam całkowicie picie alkoholu i imprezy. Ale nie oszukujmy się - swoje lata mam i już te imprezy większe i tak były tylko pare razy w roku bo czyjeś urodziny ;) wrócimy jak mala odchowamy i będzie wystarczająco duża na nianie ;)
no ale moje dziecko jest malutkie, może mnie to jeszcze nie dotyczy bo mam baby brain ;)
Edytowany przez bridetobee 30 lipca 2021, 21:29
30 lipca 2021, 21:28
hmmm myślę, że pytanie mogło być źle zadane. Może nie tyle żałują dzieci (bo pewnie je kochają) tylko samego rodzicielstwa? Ja moje dzieci kocham, nie wyobrażam sobie że mogłoby ich nie być, ale nie wiem czy do końca odpowiada mi rola matki jako taka. Presja, odpowiedzialność, świadomość, że to co robisz rzutuje na dzieci w dłuższej perspektywie, zderzenie między wyidealizowanym obrazem macierzyństwa i całego okresu po porodzie a rzeczywistością gdzie nie było kolorowo, tylko była ostra harówa, pobudki nocne po kilka/kilkanaście razy, kryzysy laktacyjne, bezsilnosć jak dziecko płacze a Ty nie wiesz dlaczego, bo teoretycznie nic mu nie brakuje i wszystko sprawdziłaś, brak takiego młodzieńczego luzu i niczym nie skrępowanej spontaniczności. Tego nie lubię, tego mogłoby nie być, tego trochę żałuję, ale dzieci bardzo bardzo kocham i gdybym musiała przejść to jeszcze raz, to bym przeszła bez mrugnięcia okiem. Zresztą to nadal trwa i pewnie już zawsze będzie. Część z tych rzeczy odchodzi w miarę wzrostu dzieci, ale część zostaje i będzie zawsze, dojdą nowe rzeczy.
Edytowany przez Karolka_83 30 lipca 2021, 21:31