Temat: Obraził mnie obcy,starszy mężczyzna.Dlaczego;(?

Spacerowałam sobie dziś i zmęczona usiadłam na ławeczce.Rozmawiałam przez telefon. Widzę,że w moim kierunku idzie starszy mężczyzna,o lasce,z aparatem słuchowym,widać,że naprawdę wiekowy i słaby. Ławka jest duża,zmieściłoby się ze 4 osoby,siedziałam na brzegu,więc kiedy do mnie podszedł widząc,ze rozmawiam przez telefon myślałam,że poprosi mnie o pomoc,może pójście do sklepu,czy pomoc w chodzeniu. Przeprosiłam rozmówcę i uśmiechając się zachęciłam dziadka do rozmowy. On powiedział "Myślałam,ze na tej ławce siedzą 2 osoby a tu jedna". Nie dowierzając spojrzałam na niego a on powtórzył "Rozumie pani co powiedziałem"?.Powiedziałam,że tak,nie wiedzieć czemu uśmiechając się grzecznie zapytałam czy chce usiąść. Powiedział,ze nie,bo mieszka tu obok. Odsszedł,a ja żałowałam,że grzeczność i szacunek dla starszych nie pozwoliła mi go odpowiednio nazwać. Co za bezczelny cham. Stoi i podsłuchuje moją rozmowę,po to,by za chwilę zepsuć mi humor do końca dnia. Co miał za interes? Dlaczego? Skąd biorą się tacy ludzie???
ale moze on nie chcial cie obrazic?
moze mial na mysli to, ze widzial, ze z kims rozmawiasz i myslal, ze ktos tam jeszcze jest .
Pasek wagi
Wiesz niektorzy ludzie nie zdaja sobie sprawy ze ich docinki moga sprawic przykrosc drugiej osobie
Yyyyy, czytam trzeci raz i trochę nie rozumiem... Jak widział, że rozmawiasz, to może myślał, że ktoś tam siedzi obok ciebie?
tez mi sie wydaje, ze chodziło mu o rozmowę, nie o twoj wygląd. nie masz sie czym przejmować.

.

Dziękuję dziewczyny,pocieszyłyście mnie. Kilka kroków dalej się popłakałam, tak mnie to zabolało.
Dziękuję dziewczyny,pocieszyłyście mnie. Kilka kroków dalej się popłakałam, tak mnie to zabolało.
Dziękuję dziewczyny,pocieszyłyście mnie. Kilka kroków dalej się popłakałam, tak mnie to zabolało.
nie wiem w czym problem, no powiedział tam bo myślał, że siedzisz z kimś bo rozmawiasz, może nie zauważył telefonu i tyle? nie widzę dlaczego niby takim tekstem miałby Cie obrazić, tylko stwierdził fakt?

kiedyś miałam inna akcje: jadę rowerem pod wysoka górkę, moje tempo jest prawie zerowe, obydwie przerzutki na 1, jadę prawą stroną chodnika, ponieważ drogi rowerowej nie było a ulica (główna 4 pasmówka) zbyt ruchliwa. Na przeciwko z górki idzie starszy pan i na mnie się drze "jak jedziesz, nie ma drogi rowerowej"? Ja nadal jechałam lewą stroną! Nie wjeżdżałam w niego, jechałam swoja częścią chodnika, a on oprócz wrzasku całą ręką uderzył mnie w plecy?! Wyobrażacie to sobie? Mowę mi odjęło?!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.