- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 maja 2021, 16:50
Od dłuższego czasu zastanawiam się, dlaczego nie potrafię normalnie rozmawiać z ludźmi.
I nie chodzi o to, że nie lubię rozmawiać, że nie lubię ludzi, czy się ich boję. Nie lubię jedynie być w większych grupach.
Ale do rzeczy :)
2 ostatnie sytuacje. Jestem na szkoleniu, na którym poznałam nowych ludzi, ale znałam prowadzącą. Ludzie świetni i zagadnienia ze szkolenia też mi znane. Prowadząca pyta się o coś i znam odpowiedź, ale się nie odezwę i nie wiem dlaczego... Tak samo teraz - jestem w pracy, znałam osoby z biura już wcześniej i robię to, w czym mam już doświadczenie, ale nie potrafię pociągnąć zupełnie rozmowy...
Odkąd pamiętam mało mówiłam, ale np. nie miałam problemu, aby poprosić nieznajomą osobę o użyczenie na chwilę swojego telefonu. Rozmowy z nieznajomymi na ulicy się kleją, ale właśnie ze znajomymi już nie. Przez to zawsze dostaję opinię osoby niekomunikatywnej i teksty żebym się więcej odzywała.
Można się nauczyć rozmawiać z ludźmi żeby nie myśleć tysiąc razy, co chce się powiedzieć?
12 maja 2021, 06:16
moze to wynika z twojej sytuacji w domu, mam ten sam problem, rodzice sie ciagle klocili, ojca sie balam, i siedznie w kacie nieodzywanie sie bylo taktyka obronna i zostalo do dzisiaj
12 maja 2021, 08:16
Nieśmiałość.
Też mam podobnie, ogólnie jak nie muszę to nie odzywam się jak jest więcej ludzi, nie lubię skupiać na sobie uwagi X liczby osób. Ale nie uważam, żeby wymagało to terapii xD
12 maja 2021, 10:38
Miałam tak w podstawówce. Przeszło samo.
Byłam bardzo nieśmiała i niepewna siebie.
Teraz bywa, że w towarzystwie bardzo dużo mówię, ale czasami pozwalam na to, żeby mówili inni, zadaję im pytania, słucham z uwagą.
Ludzie uwielbiają być wysluchani, a dziś takie czasy, że wszyscy by tylko nadawali 😉😉.
Być może Ty jesteś osobą wysoko wrażliwą (poczytaj o WWO) i boisz się negatywnej oceny, być może nie masz zbyt dużego poczucia własnej wartości i dlatego bywasz kameleonem, który zamiast własnej opinii, wygłasza tezy nie wzbudzające sprzeciwu grupy i nie narażające Cię na ostracyzm.
Wiedz jedno, ludzie mają prawo do swojego zdania i tak jak Ty szanujesz czyjąś odmienność, tak powinno się zaakceptować Twoją odrębność. Masz w sobie zbyt dużo leków.
Myślę, że ich nie pokonasz do momentu jak nie stawisz dzielnie czoła swoim demonom. Jak to zrobić? Nie bać się być sobą. Jeśli jesteś wartościowym człowiekiem, nie zostaniesz odrzucona przez grupę za to, że masz inne zdanie.
A nawet jakby, to co takiego się stanie? Twój Świat się zawali, bo komuś nie spodoba się to, co powiedziałaś? Chrzań to!!! Serio!! Więcej luzu i pewnosci siebie. Nie musisz od razu wojować ze znajomymi przekonując ich do swojego zdania, bo ludzie tego nie lubią, ale nie bój się być sobą, bo za cenę pozornej akceptacji grupy, nie jesteś autentyczna.
Udajesz kogoś, żeby być super hiper mega miłą i bezkonfliktową osobą, ale ta gra odbija się niekorzystnie na Twojej samoocenie, bo tracisz prawdziwą siebie.
Ja bym poradziła mówić mimo wszystko, mimo strachu, ze komuś się coś nie spodoba. Nawet nie zawracaj sobie głowy tym, że ktoś non stop będzie Cię oceniał. Nawet jak dyskusja może obfitować w sprzeczne opinie, to kulturalni ludzie potrafią zaakceptować różnice. Jeśli Twoi znajomi trzymają poziom, to Twoje strachy są na lachy, mega wyolbrzymione i tylko Ty jesteś za nie odpowiedzialna.
Być może istnieje jakaś fajna książka o sztuce komunikacji i pewności siebie, na razie nie mogę sobie przypomnieć, ale w swoich książkowych zbiorach mam bodajże dwie pozycje o ... rozmawianiu, komunikowaniu się.
Polecam poszukać fajnych książek na ten temat, może artykuły na blogach psychologicznych, na stronie magazynu "Charaktery".
Od siebie dodam, że ludzie zbyt długo nie roztrząsają tego, co kto powiedział, każdy ma swoje życie, swoje sprawy, więc to, co powiesz, w danej rozmowie nie jest aż tak ważną kwestią, żeby bać się otworzyć usta i wyrazić swoje zdanie ze strachu przed oceną.
Spróbuj wyluzować, wyłączyć swojego wewnętrznego krytyka i po prostu...więcej mówić bez zbytniego rozkminiania o tym swoim mówieniu.
Dasz radę, jeśli wyluzujesz.
Ja mieszkam za granicą i czasem jak jestem w Polsce i dużo oraz szybko mówię, popełniam nieraz wiele błędów, brakuje mi słów, ale ..... w ogóle się tym nie przejmuję, phi, na tym polega codzienna konwersacja, nie musimy być w naszych przemowach idealni, to nie są przemówienia na TED 😉😉.
Edytowany przez Naturalna! 12 maja 2021, 10:47