Temat: zalamana:-(

Czesc dziewczyny!!
nie wiem komu mam sie zwierzyc nie mam nikogo kto moglby mnie wysluchac, wiec pozostala mi tylko vitalia:)
nawet nie wiem czy mam to tutaj pisac, ale mysle ze moze mi troszke ulzy.
mam pewna kolezanka, ktorej ostatnio strasznie zaczelam sie z wzsytskiego zwierzac kiedys baly moim najwiekszym wrogiem. tak jak i ja wziela sie za odchudzanie w sumie warzyla tyle samo co ja wczesniej tyle ze ona zaczela sie wczesniej tez odchudzac. wczoraj spotkalysmy sie po dlugim czasie no i dziewczyna faktycznie schudla mysle dobre 13 kg, opalona na murzyna a ja sie przy niej czulam jak szara myszka. miala tak wysoko nosa ze mogla nim zachaczy o drzewo. prwie wcale nie zwracala na mnie uwagi chodzila jak w chmurach. nawet nie macie pojecia jak ja sie przy niej ponizona czulam:( glupio mi ze to tutaj pisze, ale tak jak juz wspominalam nie mam kinogo komumoglabym sie wyzalic.
A ja dziewczynę rozumiem. Mogła poczuć się urażona. Też pewnie bym się nieswojo czuła i chciała jak najszybciej uciekać. Powiem Ci jedno droga autorko- pamiętaj, że najważniejsza i zarazem najpiękniejsza rzecz jaką człowiek posiada jest w Nas samych, w środku. Tym "czymś" jest dusza.
no tak tyle ze ona to rodzina, no ale jak mowia z rodzina wychodzi sie najlepiej na zdjeciu, jeszcze z boku zeby mozna bylo ja wyciac... hehe czy jakos tak:)
mam teraz jeszcze wiecej mocy w sobie zeby dalej chudnac:) dzieki
Wiesz powiem Ci tak... Nie chcę absolutnie się chwalić bo uważam, że nie ma czym- ja też schudłam dość sporo ale to nie powód aby jak napisałaś "ucierać nosa" z tego powodu. Zawsze staram się być miła, przyjazna, ciepła. Właściwie nie staram tylko taką mam osobowość. Nie wyobrażam sobie inaczej. Z drugiej strony wiem jak ludzie mnie postrzegają- wyniosła paniusia, która chwyciła Pana Boga za nogi dlatego zastanawiam się czy z Nią nie jest czasem podobnie?

W całym swoim życiu, najpiękniejszą rzeczą jaką usłyszałam od B. [lat 29] po 3 latach znajomości, którą wypowiedziała w bardzo trafnym, dla mnie smutnym momencie i która bardzo, BARDZO mocno mnie wzruszyła:

"I odkąd Cię znam to szczerze nigdy nie spotkałam tak spokojnej, tolerancyjnej i miłej dziewczyny bo Ty masz w sobie coś takiego niezwykłego, bardzo mi się to podoba- do każdego masz dużo ciepła, nie wiem trudno to opisać. Pierwszy raz takie wrażenie na mnie ktoś zrobił nawet opowiadałam mężowi. Masz taką jedną cechę niespotykaną, której naprawdę wielu ludziom brakuje"
Ja bym to potraktowala jako motywacje. Czula sie lepsza od Ciebie, nic dziwnego, schudla wiecej i fajna laska sie z niej zrobila. Byc moze nawet nie zadzierala nosa, tylko Ty bardziej zwracalas uwage na czestotliwosc rozmow itp. moze bylas przewrazliwiona, ona byla normalna a Tobie w glowie siedzialo to, ze dokonala niezlego wyczynu.

Motywacja -> odchudzasz sie dalej i masz wiecej sily.
No tak wlasnie tez juz sobie tak myslalam, ze dla mnie to bedzie akurat super motywacja.
mnie tez kolezanki olewaja :( ale sie nie da i pokaze na co mnie stac :)
A ja Cię doskonale rozumiem. Nic dziwnego, że się tak czułaś. Nie zdziwiłabym się gdybyś miała problemy z niską samooceną.

Sama mam przyjaciółkę, z którą nie cierpię chodzić na zakupy na przykład. Bo czuję się przy niej właśnie taka szara, mało przebojowa, brzydsza, gorsza. Zawsze kiedy idziemy na zakupy, ja jestem tą, co tylko ogląda rzeczy i nic nawet nie przymierza, a ona nie dość, że ma przy sobie kupę kasy żeby nakupić sobie fajnych ciuchów, to jeszcze wszystko ogląda po trzy razy, przymierza, a mnie traktuje jak wieszak.
Poza tym jest pewna siebie, bardzo przebojowa, podrywa wszystkich chłopaków, których widzi, uśmiechając się do nich i patrząc im w oczy..
Lubię ją baaaardzo, ale nie cierpię chodzić z nią po mieście. Kończy się tym, że mam zły humor jak nie wiem. Może to zazdrość? Sama nie wiem. Ale wiem, że takie porównywanie siebie do innych trochę boli, no.. :/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.