Temat: Artystyczna dusza - znacie takie osoby ?

Znacie takie osoby ? Które piszą wiersze, poezję, grają na instrumencie, rysują, malują czy piszą książki...mają swój świat, są jednym słowem ekscentryczne, wyróżnia ich i sztuka i osobowość, i chodzi mi o prawdziwych artystów, którzy tworzą a nie kopiują, którzy żyją tym całym sobą.

Nie chodzi mi o ulicznych grajków czy kopiarzy, którzy potrafią przerysować ze zdjęć, ludzi, jak to mniej więcej powiedział Picasso: ,,malarz maluje to co się sprzedaje, artysta sprzedaje to co maluje”.

I to zdanie uważam że pokazuje czym prawdziwy artysta jest.

Ciekawi mnie jak to jest, nie bać się być sobą, wyrażać siebie w sztuce i ubiorze.Żyć po swojemu zupełnie inaczej postrzegac świat, artyści wydają mi się nie z tego świata.Wiem że są różne osoby ale głównie interesują mnie takie przypadki jak wyżej opisałam.

Co uważacie i czy znacie takie osoby ? Jakie są ? Co tworzą i co je wyróżnia ? Myślicie że zwykły, szary człowiek może się z taką osobą zaprzyjaźnić i dobrze dogadywać ?


Niestety nie. Mało jest takich ludzi.

Kiedyś sama miałam się za taką osobę. Grałam, śpiewałam, pisałam piosenki i opowiadania. Realizowałam się w tworzeniu i prowadzeniu sesji RPG. Swój zawód wybrałam głównie po to, żeby kiedyś pisać gry komputerowe (nie wiem, jak Wy, ale ja uważam to za formę sztuki, i to całkiem zaawansowaną). Ale cóż... praktyczność wygrała:P Przy całym wielkim pociągu do bycia artystyczną duszą zbyt mocno stałam na ziemi, żeby np. dla sztuki poświęcić edukację, pracę i szansę na lepszy zarobek. Więc "prawdziwą" artystką raczej nie jestem i pewnie nie byłam;) teraz tylko czasem tęsknię za czasami, kiedy mogłam temu poświęcać więcej czasu.

Jeżeli chodzi o takich zakręconych artystów, to kilku takich znam (właśnie jeszcze z czasów późnego dzieciństwa i wczesnej dorosłości). Muzycy, malarze. Niektórym się udało i nawet potrafią na tym zarobić, co nie jest zbyt proste. Ale ci, którzy nie zrezygnowali z artystycznych zawodów na rzecz bardziej przyziemnych zajęć, byli naprawdę bardzo mocno zdeterminowani. I naprawdę tym żyją.

Czy szaty człowiek może się z kimś takim zaprzyjaźnić? No jasne. To normalni ludzie. A niektórzy z nich wręcz potrzebują kogoś, kto będzie ich lekko hamował i ogarniał im przyziemne sprawy. Jakby artysta był wypełnionym helem balonikiem, a jego przyjaciel/druga połówka kimś, kto trzyma ten balonik na sznurku, żeby za daleko nie odleciał. Byle by ten sznurek nie był za krótki, bo w taki sposób łatwo artystę zepsuć;)

Pasek wagi

Taaaaak..... 80% populacji w wieku 15 do 20 lat. 😂  Wszyscy tacy oryginalni artystyczni i "inni niz wszyscy", robia smutne artystyczne zdjecia na insta albo pisza biale wiersze, graja na gitarze  3 piosenki i robia rysunki wlasnych stop 😀 

A tak na serio to znam jednego czlowieka , prawnika, super oryginalnego. Cala.jego osobowosc to dzielo sztuki i scenariusz na dobry film. 

Keyma twierdzi ze jest artystyczna dusza

sama uważam się za artystyczna duszę. Piszę wiersze i opowiadania. Są drukowane i sprzedawane np. w Empikach. Dorobek mam spory, bo kilkadziesiąt antoogii. Maluję obrazy i sprzedaję. Rysuję też. Jestem ekscentryczna, pelna sprzeczności, skłonna do buntu, za pieniędzmi nie szaleję i żyje po swojemu. Tak też tworzę, czyli to co mi w duszy gra, a nie to co sie sprzedaje. Nie mam jednak olbrzymiego talentu i za wielką artystkę się nie uważam. Co najwyżej za artystkę amatorkę. Moze gdybym innych pasji nie miała, ale mam... Moze gdybym pozwolia sobie na bycie artystka wcześniej.. W tej chwili żyję glownie z pisania tekstów/copywriting/ i ezoteryki...

Pasek wagi

Mam artystyczną duszę, ale nie uważam się za artystkę (choć pół roku temu na randce koleś się pożegnał, bo powiedział "bo Ty tają artystka jesteś) Maluję, kiedyś pisałam (nadal chce, ale nie umiem się zebrać), lubię śpiewać, czuję muzykę. Bardzo krzywdzące jest to, że artystów uważa się za dziwaków, z którymi się nikt nie dogada, to prędzej charakter. Aczkolwiek z perspektywy doświadczeń widzę, że łatwiej mi się dogadać z drugą artystyczną dusza, ale tylko dlatego, że poziom wrażliwości jest podobny. 

Znam kilka takich osób, mój najlepszy przyjaciel tworzy swoją muzykę, jest tancerzem i aktorem (nie jest znany) i cały sobą żyje sztuką. Najlepszy przyjaciel mojego taty, którego znam od maleńkości też jest muzykiem (tutaj już trochę rozpoznawalnym w Polsce). W mojej opinii są wyjątkowi, w tym co tworzą od razu słychać że to jest "ich". Bardzo ich cenię jako ludzi i jako artystów. Obydwoje mają ciekawe spojrzenie na życie i na świat, uwielbiam z nimi przeprowadzać filozoficzne gadki :D. No i bardzo im zazdroszczę talentu i tego że potrafią przełożyć swoje doświadczenia i emocje na sztukę.

Obecnie nie, bo mi nie po drodze z takimi ludzmi. Kiedys znalam. Jestem zorganizowana i twardo stapam po ziemi i z szalonym artysta jest mi zupelnie nie po drodze, nawet nie mam ochoty probowac rozumiec. 
Mozna miec talent i byc nietuzinkowym, ale wiele osob daje sobie przyzwolenie na pojscie pod prad, bo przeciez oni tacy uduchowieni (czytaj lepsi w ich mniemaniu). Prawda jest taka, ze zawalaja na wielu plaszczyznach tlumaczac sie “talentem”. Prawda jest tez taka, ze niewiele osob ma prawdziwy talent. 

Znam, ale nie potrafię z takimi osobami nawiązać głębszej relacji, widujemy się bardziej przypadkowo - po prostu nie moje klimaty :) Ale bardzo lubię od czasu do czasu posłuchać takich osób i tego, z jaką pasją o czymś opowiadają.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.