- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 maja 2011, 10:17
Tak sobie pomyślałam, że można by się nagradzać za każdy kilogram utraconej wagi.
Powiedzmy odkładać 100 zł za każdy 1 kg.
Wtedy po schudnięciu 24 kg, miałoby się 2400 zł, za które można sobie fundnąć wycieczkę.
Albo po schudnięciu zaszaleć w SPA lub kupić drogi ciuszek - takie szaleństwo tylko dla siebie.
Co o tym myślicie? Jakie Wy stosujecie nagrody? Czy uważacie, że to głupie...?
Bo w sumie tak powinno się jeść na codzień do końca życia, więc może nagradzanie siebie jest niepedagogiczne?
Nie mówiąc o tym, że jak ktoś szybko chudnie, to skąd wziąć 400 zł miesięcznie...
Jednak tak teoretycznie, gdyby mieć taką kasę...
Chodzi o to, żeby nagroda była spektakularna, a nie bilet do kina.
8 maja 2011, 10:27
8 maja 2011, 10:28
jak dla mnie lepszy system jest taki, że za schudnięcie tego 1 kg odłożysz sobie 100zł, ale jeśli przytyjesz to z puli zabierasz 200 zł za każdy kilogram. I jeśli schudłaś z 60 na 59 i odlożyłaś tą 100 a potem przytyłas znowu na 60 i zabrałaś 200, to kolejną 100 możesz sobie dać jedynie jak schudniesz z 59 na 58, bo z 60 na 59 już raz było ;)
Mam nadzieje, ze mnie zrozumialaś ;D
8 maja 2011, 10:28
8 maja 2011, 10:30
8 maja 2011, 10:32
8 maja 2011, 10:34
Już postanowiłam - teraz jestem biedna, jednak wiele miesięcy odchudzania przede mną, więc może jakaś kaska wpadnie. Jakoś zdobędę te pieniądze i jak osiągnę wagę idealną, to uroczyście zlikwiduję konto na vitalii i wydam tę kasę na wycieczkę albo inne szaleństwo. Tak, żeby sobie podziękować za ten ogromny wysiłek i cierpienie.
Jeśli jakaś kobieta zrobi napad na bank, to będziecie wiedziały, że to ja...
8 maja 2011, 10:35
8 maja 2011, 10:38
8 maja 2011, 10:46