- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 marca 2021, 08:40
Hej dziewczyny, musze sie wam wygadac, bo jestem w sytuacji, w ktorej potrzebuje sie pocieszenia ;)
U mnie pociag=zakochanie. Z tym, ze zakochac zdarzylo mi sie po mimo mojego juz 27 letniego zycia tylko raz.
spotykam sie z chlopakiem, ktory wizualnie i mentalnie podoba mi sie, no i tylko podoba, spedza mi sie z nim super czas, no i generalnie chcialabym zeby cos zatrybilo.
Moje cialo na niego nie reaguje, a on juz chce przytrzymac za reke (nie mam nic przeciwko), pocalowac (tutaj ochoty nie mam).
Czy jest jakas dziewczyna, o takiej orientacji, ktorej udalo sie cos stworzyc z chlopakiem z portalu? Chcial poczekac? Albo zatrybilo u was dosyc szybko?
15 marca 2021, 08:52
Jeżeli facetowi zależy to poczeka. Jeżeli nie to nie ma co na niego tracić czasu. Po prostu szczerze z nim porozmawiaj.
15 marca 2021, 09:40
mysle, że to nie tyle problem poznania faceta na portalu, ale ogólnie w obecnych czasach jakby przyjęło się, że ludzie są otwarci do tego stopnia, iż seks przestał być przypieczętowaniem związku, nie mówiąc już o zwykłych przytulankach. Przygotuj się, że możesz spotkać się z niezrozumieniem, że nie dajesz się pocałować po pierwszych kilku randkach. Jeśli trafiłaś na ogarniętego faceta to wyjaśnij mu zwyczajnie, że bez więzi emocjonalnej nie jesteś w stanie wejść w kontakt fizyczny. Ja tak zrobiłam, jego cierpliwość wygrała, a czekał jakieś pół roku aby było coś więcej .
15 marca 2021, 10:17
No, niestety. Dalam mu sie pocalowac, ale to byla porazka. Bo radosci z tego zero.
No nic, dorosla jestem, porozmawiam z nim.
15 marca 2021, 11:00
Ja jestem totalnym asem i w związki nie wchodze, to się nie ma prawa udać. Ty też odpuść, oczywiście wytłumacz czemu zrywasz, ma chłop prawo wiedzieć, tak myślę. Bo to jest tak naprawde robienie czegoś na siłe, skoro już pocaunek cię "odpycha" to co ma być potem niby? Mój były najpierw przez rok był moim przyjacielem (biedny się naczekał XD) a potem pod wpływem rodziny i znajomych że "wy super pasujecie do siebie" zgodziłam się na związek .6 msc wytrzymał bez seksu, oczywiście powiedziałam mu jak to u mnie jest (chodziłam wtedy też do lekarza z tym, bo nie mogłam przeżyć że jestem "zepsuta") no i gdy po tych 5-6msc zacżął nalegać to się po prostu wycofałam. I nigdy więcej się nie dam, chyba że z innym asem :3 Ale to marzenia są, spotkanie 2 takiej osoby graniczy z cudem, jest niemożliwe. Przez neta próbowałam się z kimś takim spotkać, ale wydało mi isę to strasznie wymuszone więc... Będę sobie tak trwać w swoim zepsuciu :3.
Edytowany przez Użytkownik4044739 15 marca 2021, 11:01
15 marca 2021, 12:13
Ja jestem totalnym asem i w związki nie wchodze, to się nie ma prawa udać. Ty też odpuść, oczywiście wytłumacz czemu zrywasz, ma chłop prawo wiedzieć, tak myślę. Bo to jest tak naprawde robienie czegoś na siłe, skoro już pocaunek cię "odpycha" to co ma być potem niby? Mój były najpierw przez rok był moim przyjacielem (biedny się naczekał XD) a potem pod wpływem rodziny i znajomych że "wy super pasujecie do siebie" zgodziłam się na związek .6 msc wytrzymał bez seksu, oczywiście powiedziałam mu jak to u mnie jest (chodziłam wtedy też do lekarza z tym, bo nie mogłam przeżyć że jestem "zepsuta") no i gdy po tych 5-6msc zacżął nalegać to się po prostu wycofałam. I nigdy więcej się nie dam, chyba że z innym asem :3 Ale to marzenia są, spotkanie 2 takiej osoby graniczy z cudem, jest niemożliwe. Przez neta próbowałam się z kimś takim spotkać, ale wydało mi isę to strasznie wymuszone więc... Będę sobie tak trwać w swoim zepsuciu :3.
wspolczuje Ci bardzo. Tyle, ze u mnie pociag byl jak sie zakochalam, wiec ja asem nie jestem.
15 marca 2021, 12:27
Problem demisexów polega na tym, że część kobiet robi im krecią robotę udając demisexy w ramach zwodzenia orbiterów, jednocześnie wobec "chadów" nie wykazując oporów przed szybkim seksem. Wykształca to w mężczyznach przekonanie, że kobieta, która twierdzi, że "jeszcze" nie czuje pożądania, nie poczuje go nigdy i zwyczajnie czerpie inne korzyści ze znajomości z takimi adoratorami (choćby podbudowę ego i przydupasa do usług), do seksu szukając kogoś innego. Co zwykle się sprawdza, ale zdarzają się wyjątki takie jak Ty. A poza tym granice są zatarte, bo kwestie takie jak atrakcyjność fizyczna przyspieszają afekt demisexów.
Skoro już się spotykacie, to nie wiem, czy podkreślanie, że znalazłaś go na portalu randkowym ma jeszcze znaczenie? Choć na przyszłość nie celowałbym w miejsce, które służy głównie do znajdywania seksu według kryterium głównie wyglądu, skoro jesteś demiseksualna. Poza tym portale randkowe ryją banię.
@AnMadra
"No, niestety. Dalam mu sie pocalowac, ale to byla porazka. Bo radosci z tego zero. "
A czy z tym jednym facetem, w którym się zakochałaś, czerpałaś radość z całowania i seksu? I jak długo musieliście się zapoznawać, żeby do tego dotrzeć? Jak szybko w porównaniu z obecną rozwijała się tamta relacja? Pozostaje Ci przedstawić swoją sytuację jegomościowi i oszacować jak długo może zająć Ci wykształcenie takich uczuć, posługując się przykładem z przeszłości. Wiadomo, że to nie jest coś, co można tak po prostu obliczyć, ale chodzi o to, żeby gość miał rozeznanie, że inwestowanie w relacje z Tobą wiąże się z takim wymogiem i ryzykiem. Mając wiedzę o Twojej naturze, będzie mógł podjąć decyzję czy brnąć w to dalej, czy to nie dla niego.
@Użytkownik4044739
Co prawda asów męskich jest znacznie mniej niż żeńskich, ale za to dysproporcja popytu na korzyść kobiet jest na tyle duża, że nawet aseksualna może znaleźć sobie faceta na tyle nieatrakcyjnego, że zgodzi się na związek bez seksu z braku lepszych opcji. Pytanie czy warto godzić się na bycie dla kogoś kimś takim i czy jego nieatrakcyjność nie będzie przeszkodą nawet dla asa?
15 marca 2021, 13:06
Ja jestem totalnym asem i w związki nie wchodze, to się nie ma prawa udać. Ty też odpuść, oczywiście wytłumacz czemu zrywasz, ma chłop prawo wiedzieć, tak myślę. Bo to jest tak naprawde robienie czegoś na siłe, skoro już pocaunek cię "odpycha" to co ma być potem niby? Mój były najpierw przez rok był moim przyjacielem (biedny się naczekał XD) a potem pod wpływem rodziny i znajomych że "wy super pasujecie do siebie" zgodziłam się na związek .6 msc wytrzymał bez seksu, oczywiście powiedziałam mu jak to u mnie jest (chodziłam wtedy też do lekarza z tym, bo nie mogłam przeżyć że jestem "zepsuta") no i gdy po tych 5-6msc zacżął nalegać to się po prostu wycofałam. I nigdy więcej się nie dam, chyba że z innym asem :3 Ale to marzenia są, spotkanie 2 takiej osoby graniczy z cudem, jest niemożliwe. Przez neta próbowałam się z kimś takim spotkać, ale wydało mi isę to strasznie wymuszone więc... Będę sobie tak trwać w swoim zepsuciu :3.
wspolczuje Ci bardzo. Tyle, ze u mnie pociag byl jak sie zakochalam, wiec ja asem nie jestem.
Wiem, rozumiem tą różnicę, bo sie duuużo naczytałam o tym :), ale i tak, jeśli nie ma tego czegoś, a mówisz ze super ci się z nim gada, nie wiem ile w twoim przypadku trzeba by czekać i ile on wytrzyma... Też trudna sytuacja :/
15 marca 2021, 13:13
Ja jestem totalnym asem i w związki nie wchodze, to się nie ma prawa udać. Ty też odpuść, oczywiście wytłumacz czemu zrywasz, ma chłop prawo wiedzieć, tak myślę. Bo to jest tak naprawde robienie czegoś na siłe, skoro już pocaunek cię "odpycha" to co ma być potem niby? Mój były najpierw przez rok był moim przyjacielem (biedny się naczekał XD) a potem pod wpływem rodziny i znajomych że "wy super pasujecie do siebie" zgodziłam się na związek .6 msc wytrzymał bez seksu, oczywiście powiedziałam mu jak to u mnie jest (chodziłam wtedy też do lekarza z tym, bo nie mogłam przeżyć że jestem "zepsuta") no i gdy po tych 5-6msc zacżął nalegać to się po prostu wycofałam. I nigdy więcej się nie dam, chyba że z innym asem :3 Ale to marzenia są, spotkanie 2 takiej osoby graniczy z cudem, jest niemożliwe. Przez neta próbowałam się z kimś takim spotkać, ale wydało mi isę to strasznie wymuszone więc... Będę sobie tak trwać w swoim zepsuciu :3.
Nie uważam, żeby to było "zepsucie". Są ludzie hetero, homo, trans, bi, więc są i aseksualni. Normalka.
15 marca 2021, 15:22
Cyrk, już kurde ludzie nie wiedzą co wymyślić, żeby móc o sobie powiedzieć że są "jakośinaczejseksualni" xD No absurd.
Poczytałam o tym zjawisku i wychodzi na to, że też się w takim razie kwlifikuję jako osoba demiseksualna. W gruncie rzeczy mam podobną historię do Twojej. Faktycznie jako nastolatka i młoda 20 miałam trudności z jakimiś intymnymi kontaktami. Spotykałam się z facetami którzy mi się podobali, ale trudno było mi się przełamać do jakichkolwiek czułości, nie ciągnęło mnie do tego. A jak jeden czy drugi postanowił mnie pocałować z zaskoczenia skończyło się do histerią. Więc nie pozwalałam nikomu się do mnie zbliżyć, bo nie chciałam potem żeby ktoś czuł się oszukany lub rozczarowany.
Potem pojawił się ten jeden, kiedy miałam 23 lata. Pracowałam z nim przez miesiąc dzień i noc, i zatrybiło. Czułam się przy nim bezpiecznie, on na nic nie nalegał, miałam czas najpierw bez żadnych oczekiwań i presji dobrze się z nim poznać. Zatrybiło na tyle, że zaczęłam z nim sypiać i faktycznie miałam na to ochotę. Ostatecznie nam nie wyszło, ale przez jakiś czas to działało.
Teraz mam 26 lat, obecnego faceta poznałam niecały rok temu przez internet. Od pierwszych spotkań wiedziałam, że interesuje mnie jako człowiek, i że jest dla mnie atrakcyjny tak po prostu. Nie czułam jeszcze motylków, nie miałam od razu ochoty na bliskość. Ale jak by to okropnie nie brzmiało, po prostu stwierdziłam że jest "obiecującym kandydatem":p Pamiętam nawet jak opowiadałam koleżance, że poznałam takiego super chłopaka i że tak bardzo bym chciała, żeby u mnie właśnie zaskoczyło, żebym poczuła to coś. I wiesz, to faktycznie przyszło:) Po prostu zaakceptowałam to, jak u mnie ten proces wygląda, byłam świadoma tego, w jaki sposób pojawia się u mnie zakochanie i pożądanie. I dałam sobie czas i szanse. Trudno, najwyżej gdyby chłopak coś poczuł a ja nie, dałabym mu kosza. To też okropnie brzmi, ale już miałam dosyć przejmowania się przejmowania uczuciami każdej kolejnej osoby tylko nie moimi. No i opłaciło się, jesteśmy dobrą parą:) I całkiem szybko nam to wszystko poszło.
Przestań analizować. Spotykaj się z facetem jeśli lubisz spędzać z nim czas, jeśli chcesz złapać go za rękę to złap, jeśli nie masz ochoty się z nim całować to się nie całuj. Zawsze możesz powiedzieć mu, że czujesz się przy nim fajnie, ale potrzebujesz więcej czasu żeby otworzyć się na bliskość, i tyle w temacie. Serio Tinder tak chyba zmienił postrzeganie randek, bliskości, seksu że ludziom wydaje się, że to normalne że każdy jest na to gotowy po godzinie znajomości. No więc nie musi:D ciesz się swoim życiem, buduj relacje z ludźmi w tempie, które jest dla Ciebie naturalne. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego;p