Temat: Ślub bez wesela

Czy któraś z was brała ślub i zrezygnowała z tradycyjnego wesela? Jak było? Ile osób było obecnych? :) Czy z perspektywy czasu podjęłybyście jeszcze raz taką decyzję?

Albo może wyprawiłyście wesele, ale z perspektywy czasu uznajecie, że lepszy byłby sam ślub bez wesela?

Jestem przed 30tką, więc wśród znajomych boom ślubny, wszyscy organizowali wesele i wszyscy cieszą się, że już to za nimi :P W sensie sama impreza spoko, ale samodzielna organizacja już nie.

Był ślub kościelny w 2007,wesele na 65 osób,nie żałujemy wcale,a wręcz moglibyśmy powtórzyć :) 

Pasek wagi

Tak, ślub w kościele i obiad dla najbliższej rodziny i przyjaciół. 40 osób było. Tańce były i DJ - ale bez zabaw, otrzepin, bez wódki. 

Drugi raz podjęłabym taką samą decyzję. 

Lampka szampana dla wszystkich po ślubie (cywilny), potem piwo w knajpie na 35-40 dla znajomych, a z rodziną obiad tydzień później (nie mamy dużej rodziny - byli tylko nasi rodzice, babcia męża i jego brat). Nie żałuję, nie lubię wesel sensu stricte.

Ślub kościelny i cywilny, bo był to 1990, więc nie było konkordatowych. Wesele na ok. 100 osób (mąż ma bardzo liczną rodzinę), z mojej strony mniej rodziny, za to dużo przyjaciół bliższych niż rodzina. Wesele z tańcami, zespołem i szaleństwem do białego rana. Wszyscy się wytańczyli (łącznie z nami) tak, że do dzisiaj wspominają. Były zabawy typowo weselne (możecie się śmiać, ale nasze oczepiny czy inne zabawy weselne bardzo się podobają obcokrajowcom - znam przypadki kopiowania ich na amerykańskich i francuskich ślubach), nikt się nie upił chociaż alkohol był. Organizacja wyglądała zupełnie inaczej, bo inne były możliwości. Jedzenie gotowały ciotki pod nadzorem cioci Kazi, przyjaciółki mojej nieżyjącej już wtedy babci. Ciasta upiekły koleżanki z pracy mojej mamy. Do ślubu jechaliśmy samochodem pożyczonym w rodzinie. Suknię ślubną miałam swoją, do cywilnego pożyczyłam od kuzynki. Rok później ona pożyczała moją od kościelnego. Sama czesałam się i malowałam do obu ślubów (oba tego samego dnia). I mimo upływu lat i bytności na różnych ślubach z weselem i bez, to nie zrezygnowałabym ze swojej imprezy. 

w przyszłym miesiącu bierzemy ślub cywilny.W środku tygodnia żeby dzieci były w tym czasie w żłobku/przedszkolu.

Sami,za świadków bierzemy urzędników.Bez gości, rodziców, rodzeństwa.

Dzis poinformowalam rodzicow, resztę po fakcie.

fotę sobie zrobimy telefonem na pamiątkę i tyle

Ślub cywilny i obiad dla 8 osób z najbliższej rodziny. Minęło już trochę czasu, ale niczego bym nie zmieniła, gdybym miała podjąć decyzję jeszcze raz. Rozumiem jednak, że każdy ma inną wizję tego szczególnego dnia, więc powinno się go organizować zgodnie z własnymi marzeniami. 

W grudniu bralam cywilny. Zaprosilam na obiad 18 osob. Bylo naprawde fajnie. Mysle, ze koscielny tez zrobimy z obiadem dla gosci, bedzie juz wiecej osob.

Pasek wagi

Wprawdzie ślub braliśmy ponad 10 lat temu ale dziś z perspektywy czasu wolałabym skromną uroczystość,a pieniądze przeznaczone na organizację wszystkiego wolałabym przeznaczyć na wkład własny do kredytu np.

Ja mialam tradycyjne wesele na ponad 100 osob i niczego nie zaluje - ale ja uwielbiam polskie wesela i wszystkie zwiazane z nim zwyczaje (oczepiny, przyspiewki). To chyba jedyny moment zeby poczuc sie jak ksiazniaczka :), od strony finanswoej czesto wesela sie zwracaja (cale lub w sporej czesci), wiec nie rozmumiem argumnetu ze wolalabym przeznaczyc na wklad wlasny czy podroz.

Jezeli ktos nie lubi wesel i calej tej otoczki to bym nie organizowala - obiad w restauracji zupelnie wystarczy (tak jak jest np na chrzcinach, komuni czy stypie) - co kto lubi.

W maju 2020 wzielismy slub koscielny( konkordat) bez wesela. Skromna kolacja w restauracji. Jakbym miala cofnac czas to nie zrobilabym nawet tej kolacji. Byla tylko pod to zeby sie ktos nie obrazil, ze z kosciola prosto do domu. Rob jak czujesz nie ogladaj sie na innych. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.