7 maja 2011, 22:05
Jak się nauczyć samoakceptacji? Czy w ogóle się da jej nauczyć? Czy wy akceptujecie siebie, jesteście zadowolone ze swojego wyglądu? Czy wasza samoocena przed i po schudnięciu się zmieniła? Jak zaakceptować siebie?
7 maja 2011, 22:08
Chyba się da. Trzeba próbować. Ja się akceptuję i się sobie podobam i było tak również zanim zaczęłam się odchudzać.
7 maja 2011, 22:12
Ja kompletnie mam z tym problem.. Małe i obwisłe piersi, grube uda i łydki , duży brzuch :((!
- Dołączył: 2011-02-17
- Miasto:
- Liczba postów: 2364
7 maja 2011, 22:13
ja niestety mam z tym problem... zawsze chyba będę za gruba i za brzydka :((( nigdy się sobie nie podobałam
7 maja 2011, 22:13
> ja niestety mam z tym problem... zawsze chyba będę
> za gruba i za brzydka :((( nigdy się sobie nie
> podobałam
to tak jak ja...
- Dołączył: 2006-03-24
- Miasto: Bora Bora
- Liczba postów: 1948
7 maja 2011, 22:18
i ja dołączam :(
ostatnio weszłam w sukienkę koleżanki, która naprawdę jest wg mnie chuda, ale ja nie mam takiego zdania o sobie :(
Edytowany przez Nilunia 7 maja 2011, 22:18
7 maja 2011, 22:18
Ja też mam z tym problem głównie przez moje boczki i ogólnie gruby brzuch, który próbuje mieć wciągniety 24/7. No i wielki tyłek. Zawsze jak ktoś idzie za mną wydaję mi się, że się na niego gapi..
- Dołączył: 2009-06-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2596
7 maja 2011, 22:25
ja niby narzekam niby narzekam ale jak patrze w lustro to podobam sie sobie nawet przy 100 kg :) nie wiem kocham swoje piersi i kształty jednak mimo wszystko chcę schudnąć dla zdrowia i aby móc w końcu kupować ciuchy jakie będę chciała a nie takie które pasują.
:-)
- Dołączył: 2011-04-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 184
7 maja 2011, 22:26
ja też mam z tym problem ale sądzę że można się nauczyć. Ale do tego trzeba dojśc samemu.. nie przez opinię innych osób. Co ci w Tobie tak przeszkadza że siebie nie akceptujesz? bo np. jeżeli to wałeczki na brzuchu, lub grube ramiona to popatrz jak łatwo sama sobie możesz pomóc a jeżeli to nie wiem np. niski wzrost to poprostu staraj sie myśleć tak aby wydobyć plusy sytuacji. zawsze możesz zasuwać w szpilkach :D
życzę duuuuużo optymizmu w postrzeganiu siebie ;)
7 maja 2011, 22:29
> ja też mam z tym problem ale sądzę że można się
> nauczyć. Ale do tego trzeba dojśc samemu.. nie
> przez opinię innych osób. Co ci w Tobie tak
> przeszkadza że siebie nie akceptujesz? bo np.
> jeżeli to wałeczki na brzuchu, lub grube ramiona
> to popatrz jak łatwo sama sobie możesz pomóc a
> jeżeli to nie wiem np. niski wzrost to poprostu
> staraj sie myśleć tak aby wydobyć plusy sytuacji.
> zawsze możesz zasuwać w szpilkach :D życzę
> duuuuużo optymizmu w postrzeganiu siebie ;)
szczerze to przeszkadza mi prawie wszystko: uda, plecy, ramiona, piersi, brak talii, a wzrost jet ok, nie chcę być wyższa (chociaż pewnie jeszcze urosnę), bo byłabym jeszcze bardziej potężna niż jestem :/