Temat: Dlaczego oceniamy wygląd innych ludzi

Załóżmy, że mowa o osobie, ktora ma partnera, zyje w szczesliwym zwiazku. A jednak dalej oceniamy ludzi przez pryzmat wygladu (pisze o tym, bo rozumiem, ze czesc osob wolnych niejako "poluje" i dlatego sie rozglada);) No i czemu heteroseksualne kobiety oceniaja wzajemnie swoj wyglad? oczywiscie sa jakies artykuly, opinie psychologow czemu tak sie dzieje, ale ciekawa jestem bardzo Waszych opinii :) 

Despacitoo napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

A ja nadal trzymam się tego, że to przede wszystkim kwestia posiadania oczu. ;) Oceniamy i interpretujemy wszystko co widzimy, nie da się inaczej. I dopóki oceniamy wygląd ludzi, a nie ludzi po wyglądzie - nie widzę problemu. 

Jaki niby instynkt miałby stać za tym, że ja i Soraka oceniłyśmy konkretną osobę jako nieurodziwą? W dwóch skrajnie różnych sytuacjach. 

tyle, ze ja bym zupelnie nie chciala by ten watek stal sie przedluzeniem tamtego watku :) Wasza wymiana zdan byla jedynie inspiracja do moich przemyslen. A jak najbardziej ma to sens, bo jesli patrzec na to tak, ze instynkt oceniania przez pryzmat wygladu sluzy do tego by "namierzyc" potencjalne rywalki to informacja ze dana kobieta jest brzydka bylaby wazna informacja . Brzydka = nie stanowi konkurencji. No, ale tu mowimy o jakichs naturalnych instynktach, a nie obiektywnej ocenie sytuacji, bo przeciez widze jakas pania nie wiem z USA w tv i jest piekna to przeciez nie jest konkurencja, bo jest daleko :p instynkt i logika to dwie rozne kwestie.

Ale odcinać się od tego też nie ma sensu, bo to jest świeży, dobry przykład i konkret z naszej podwórka. ;) Żaden ze mnie socjolog, psycholog czy filozof, lubię konkrety i wierzę, że nie wszystko ma drugie dno. "Jeśli coś wygląda jak kaczka, rusza się jak kaczka, to jest kaczką!"

EgyptianCat napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

A ja nadal trzymam się tego, że to przede wszystkim kwestia posiadania oczu. ;) Oceniamy i interpretujemy wszystko co widzimy, nie da się inaczej. I dopóki oceniamy wygląd ludzi, a nie ludzi po wyglądzie - nie widzę problemu. 

Jaki niby instynkt miałby stać za tym, że ja i Soraka oceniłyśmy konkretną osobę jako nieurodziwą? W dwóch skrajnie różnych sytuacjach. 

tyle, ze ja bym zupelnie nie chciala by ten watek stal sie przedluzeniem tamtego watku :) Wasza wymiana zdan byla jedynie inspiracja do moich przemyslen. A jak najbardziej ma to sens, bo jesli patrzec na to tak, ze instynkt oceniania przez pryzmat wygladu sluzy do tego by "namierzyc" potencjalne rywalki to informacja ze dana kobieta jest brzydka bylaby wazna informacja . Brzydka = nie stanowi konkurencji. No, ale tu mowimy o jakichs naturalnych instynktach, a nie obiektywnej ocenie sytuacji, bo przeciez widze jakas pania nie wiem z USA w tv i jest piekna to przeciez nie jest konkurencja, bo jest daleko :p instynkt i logika to dwie rozne kwestie.

Ale odcinać się od tego też nie ma sensu, bo to jest świeży, dobry przykład i konkret z naszej podwórka. ;) Żaden ze mnie socjolog, psycholog czy filozof, lubię konkrety i wierzę, że nie wszystko ma drugie dno. "Jeśli coś wygląda jak kaczka, rusza się jak kaczka, to jest kaczką!"

A jednak z tego niewinnego patrzenia jak na ladny widoczek to czasem i romanse sie tworza :) takze to tez nie jest wcale takie proste i jednowymiarowe.

Despacitoo napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

A ja nadal trzymam się tego, że to przede wszystkim kwestia posiadania oczu. ;) Oceniamy i interpretujemy wszystko co widzimy, nie da się inaczej. I dopóki oceniamy wygląd ludzi, a nie ludzi po wyglądzie - nie widzę problemu. 

Jaki niby instynkt miałby stać za tym, że ja i Soraka oceniłyśmy konkretną osobę jako nieurodziwą? W dwóch skrajnie różnych sytuacjach. 

tyle, ze ja bym zupelnie nie chciala by ten watek stal sie przedluzeniem tamtego watku :) Wasza wymiana zdan byla jedynie inspiracja do moich przemyslen. A jak najbardziej ma to sens, bo jesli patrzec na to tak, ze instynkt oceniania przez pryzmat wygladu sluzy do tego by "namierzyc" potencjalne rywalki to informacja ze dana kobieta jest brzydka bylaby wazna informacja . Brzydka = nie stanowi konkurencji. No, ale tu mowimy o jakichs naturalnych instynktach, a nie obiektywnej ocenie sytuacji, bo przeciez widze jakas pania nie wiem z USA w tv i jest piekna to przeciez nie jest konkurencja, bo jest daleko :p instynkt i logika to dwie rozne kwestie.

Ale odcinać się od tego też nie ma sensu, bo to jest świeży, dobry przykład i konkret z naszej podwórka. ;) Żaden ze mnie socjolog, psycholog czy filozof, lubię konkrety i wierzę, że nie wszystko ma drugie dno. "Jeśli coś wygląda jak kaczka, rusza się jak kaczka, to jest kaczką!"

A jednak z tego niewinnego patrzenia jak na ladny widoczek to czasem i romanse sie tworza :) takze to tez nie jest wcale takie proste i jednowymiarowe.

Co innego spojrzenie na ladna osobę a co innego jej obczajanie potem też w Internecie itd. 


Ja sama oceniam ludzki wygląd, bo mam oczy, ale staram się nie skupiać na wyglądzie, nie porównywać itd. Bo to może prowadzić do kompleksów.

Kobiety pewnie też się porównują, bo może coś chcą w sobie poprawić. 


z czym/kimkolwiek spotykamy sie w zyciu uruchamia automatyczny mechanizm patrzenie-analiza-wnioski. To jeszcze nie do konca jest ocena, a raczej identyfikacja. Jak widzisz okreslenie "ta brzydka blondynka" pozwoliło po jednym zdaniu porozumieć sie dziewczynom a jaka osobe chodzi, niczego wiecej o niej wspólnie nie wiedziały. To była prosta komunikacja oparta o pierwsze cechy, a nie zadna głebsza ocena wynikająca ze stanu emocjonalnego i nastawienia wobec tej osoby. Ocena to już bardziej w tym watku ;)

Cyrica napisał(a):

z czym/kimkolwiek spotykamy sie w zyciu uruchamia automatyczny mechanizm patrzenie-analiza-wnioski. To jeszcze nie do konca jest ocena, a raczej identyfikacja. Jak widzisz okreslenie "ta brzydka blondynka" pozwoliło po jednym zdaniu porozumieć sie dziewczynom a jaka osobe chodzi, niczego wiecej o niej wspólnie nie wiedziały. To była prosta komunikacja oparta o pierwsze cechy, a nie zadna głebsza ocena wynikająca ze stanu emocjonalnego i nastawienia wobec tej osoby. Ocena to już bardziej w tym watku ;)

ja mysle, ze w tym jest znacznie wiecej, bo przeciez wiekszosc ludzi chce sie podobac innym, ale wlasciwie po co ? I to nawet nie na zasadzie atrakcyjnosci czysto seksualnej tylko tak po prostu ludzie lubia byc postrzegani jako atrakcyjni (to juz jest zaczepienie tematu od strony osoby ocenianej). Wiemy ze jestesmy oceniani i chcemy przy tej ocenie wypasc jak najlepiej. I nie sadze by jedynym sensem oceny drugiej osoby jest znalezienie cechy charakterystycznej bo wtedy wystarczyloby wskazac ceche neutralna i to bylby wynik obserwacji - no niska, szczupla, ubrana tak i tak.. brzydka to juz jest rzeczywiscie konkretna ocena wystawiona danej osobie. I nie chce gadac o tamtej znajomej EgyptianCat wg mnie od tego jest tamten watek :) mysle, ze ocena drugiej osoby to mechanizm, ktory pewnie sluzy i do znalezienia partnera, do oceny zagrozenia (usmiech u drugiej osoby, przyjazna twarz = dobre zamiary) etc. W tym jest o wiele wiecej niz by sie moglo zdawac i to na poziomie instynktownym, intuicyjnym jak i logicznym, zdroworozsadkowym w zaleznosci o sytuacji. Nawet w reklamach wybierane sa osoby wygladajace tak, a nie inaczej bo budza takie, a nie inne skojarzenia. Ten mechanizm oceny tez jest uzywany przeciw nam do manipulacji. Natomiast jesli ktos nigdy nad tym nie myslal to dla niego to jest rzeczywiscie "po nic". Ja ostatnio zaczelam sporo o tym myslec w kontekscie kultu urody, bo cisnienie na bycie uznanym za piekna to tez jest cos co mnie niezmiennie zadziwia i nieco fascynuje, bo moze to rownie dobrze byc sztuczny twór wpojony nam bysmy kupowaly wiecej kosmetykow i po to tez wmawia nam sie ze innych powinnysmy oceniac przez wyglad wlasnie. 

Ja rozumiem o co Ci chodzi i zasadniczo sie z Toba zgadzam, ale ocenę jako taką przeprowadzamy w okolicznościach nastawienia emocjonalnego wtedy, kiedy mamy cel bardziej osobisty niż sama identyfikacja osoby. Tu juz mi sie znów nasuwa jako przykład kolejny watek, tej dziewczyny co to uważała że jest brzydka i chciałby się podobać, dlatego robi wiele ze swoim wygladem. I własnie tu jest to o czym piszesz - bo robi się coś, co zbliża nas do standardu... w naszej mysli osoby pieknej, natomiast piekno jest sprawą wyjątkowości, a standard przecietności. To, co mają nam do zaoferowania firmy kosmetyczne, gabinety zabiegowe, sklepy ze szmatami jest w sumie masówką dostepną dla kazdego. I tu jest, w moim odczuciu, brak zrozumienia tematu, bo najbardziej podoba się nam to, co jest w kategorii estetycznej w wyższych pułapach przecietności, a nie ponad nią. Natomiast osoby korzystające oczekują, że stosując masowo dostepne zabiegi i rzeczy ponad przecietnośc moga sie wybić. I tu nam sie fałszuje nie obraz, a retoryka i oczekiwania. 

Despacitoo napisał(a):

Cyrica napisał(a):

z czym/kimkolwiek spotykamy sie w zyciu uruchamia automatyczny mechanizm patrzenie-analiza-wnioski. To jeszcze nie do konca jest ocena, a raczej identyfikacja. Jak widzisz okreslenie "ta brzydka blondynka" pozwoliło po jednym zdaniu porozumieć sie dziewczynom a jaka osobe chodzi, niczego wiecej o niej wspólnie nie wiedziały. To była prosta komunikacja oparta o pierwsze cechy, a nie zadna głebsza ocena wynikająca ze stanu emocjonalnego i nastawienia wobec tej osoby. Ocena to już bardziej w tym watku ;)

ja mysle, ze w tym jest znacznie wiecej, bo przeciez wiekszosc ludzi chce sie podobac innym, ale wlasciwie po co ? I to nawet nie na zasadzie atrakcyjnosci czysto seksualnej tylko tak po prostu ludzie lubia byc postrzegani jako atrakcyjni (to juz jest zaczepienie tematu od strony osoby ocenianej). Wiemy ze jestesmy oceniani i chcemy przy tej ocenie wypasc jak najlepiej. I nie sadze by jedynym sensem oceny drugiej osoby jest znalezienie cechy charakterystycznej bo wtedy wystarczyloby wskazac ceche neutralna i to bylby wynik obserwacji - no niska, szczupla, ubrana tak i tak.. brzydka to juz jest rzeczywiscie konkretna ocena wystawiona danej osobie. I nie chce gadac o tamtej znajomej EgyptianCat wg mnie od tego jest tamten watek :) mysle, ze ocena drugiej osoby to mechanizm, ktory pewnie sluzy i do znalezienia partnera, do oceny zagrozenia (usmiech u drugiej osoby, przyjazna twarz = dobre zamiary) etc. W tym jest o wiele wiecej niz by sie moglo zdawac i to na poziomie instynktownym, intuicyjnym jak i logicznym, zdroworozsadkowym w zaleznosci o sytuacji. Nawet w reklamach wybierane sa osoby wygladajace tak, a nie inaczej bo budza takie, a nie inne skojarzenia. Ten mechanizm oceny tez jest uzywany przeciw nam do manipulacji. Natomiast jesli ktos nigdy nad tym nie myslal to dla niego to jest rzeczywiscie "po nic". Ja ostatnio zaczelam sporo o tym myslec w kontekscie kultu urody, bo cisnienie na bycie uznanym za piekna to tez jest cos co mnie niezmiennie zadziwia i nieco fascynuje, bo moze to rownie dobrze byc sztuczny twór wpojony nam bysmy kupowaly wiecej kosmetykow i po to tez wmawia nam sie ze innych powinnysmy oceniac przez wyglad wlasnie. 

Idea bycia ciekawą naszych opinii jest jasna, choć ciekawe jest to, że piszesz o 'opiniach psychologów' a to nic innego jak te 'nasze opinie' tylko w odniesieniu do większej populacji. Tj mówię o psychologii naukowej, ze źródłami, możliwie dobrą metodologią i osadzeniem w teorii. 


Polecam google scholar lub ebsco, odszukać jakiegoś rzetelnego badacza który zgłębia zagadnienie i poczytać jego prace. Zwykle te prace zaczynają się od przeglądu literatury na dany temat, opisu tego co już wiadomo, więc nawet przeczytanie jednej takiej pracy daje szerszy kontekst niż tylko wyniki tego danego autora. 

Pozniej rzut oka w literaturę przedmiotu i jedziesz dalej jak chcesz.

Ja sobie lubię porozmawiać ale tak mnie to jakoś bawi jak ktoś pisze o tej psychologi biednej, a nawet nie chce mu się zrobić dobrego researchu po źródłach żeby mieć sensowne pole do formowania swojej opinii. A później i tak wali na ślepo psychologią ewolucyjną lub dotyka jeszcze nierozstrzygniętych kwestii psychologii poznawczej.

Tu tak luźno dywagujesz tu wplatasz jakieś teorie grubsze, miejscami sama sobie przeczyszcz, tak to brzmi głupio mądrze, kurna widać masz dużo czasu, często tu jestes, to może zwyczajnie poczytaj bo część pytań które zadajesz jest żenująca w kontekście tego co już na ten temat wiadomo i widać że nie szukałas zbyt wiele😂

ja się chętnie wypowiem w jakiejś porządnej merytorycznej dyskusji, tj opinie mile widziane ale oparte na czymś, w kontrze do czegoś etc, a nie w takich warunkach, bo dla mnie to brzmi jak 'hmm powietrze chyba nam do czegoś służy, prawda? To nie miało by sensu żeby tylko je wdychać jakby nic nam to nie dawało, nie? Co myślicie?' 

no ale to Twój temat i na Twoich warunkach, więc miłej dyskusji :-)







Użytkownik4220115 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

Cyrica napisał(a):

z czym/kimkolwiek spotykamy sie w zyciu uruchamia automatyczny mechanizm patrzenie-analiza-wnioski. To jeszcze nie do konca jest ocena, a raczej identyfikacja. Jak widzisz okreslenie "ta brzydka blondynka" pozwoliło po jednym zdaniu porozumieć sie dziewczynom a jaka osobe chodzi, niczego wiecej o niej wspólnie nie wiedziały. To była prosta komunikacja oparta o pierwsze cechy, a nie zadna głebsza ocena wynikająca ze stanu emocjonalnego i nastawienia wobec tej osoby. Ocena to już bardziej w tym watku ;)

ja mysle, ze w tym jest znacznie wiecej, bo przeciez wiekszosc ludzi chce sie podobac innym, ale wlasciwie po co ? I to nawet nie na zasadzie atrakcyjnosci czysto seksualnej tylko tak po prostu ludzie lubia byc postrzegani jako atrakcyjni (to juz jest zaczepienie tematu od strony osoby ocenianej). Wiemy ze jestesmy oceniani i chcemy przy tej ocenie wypasc jak najlepiej. I nie sadze by jedynym sensem oceny drugiej osoby jest znalezienie cechy charakterystycznej bo wtedy wystarczyloby wskazac ceche neutralna i to bylby wynik obserwacji - no niska, szczupla, ubrana tak i tak.. brzydka to juz jest rzeczywiscie konkretna ocena wystawiona danej osobie. I nie chce gadac o tamtej znajomej EgyptianCat wg mnie od tego jest tamten watek :) mysle, ze ocena drugiej osoby to mechanizm, ktory pewnie sluzy i do znalezienia partnera, do oceny zagrozenia (usmiech u drugiej osoby, przyjazna twarz = dobre zamiary) etc. W tym jest o wiele wiecej niz by sie moglo zdawac i to na poziomie instynktownym, intuicyjnym jak i logicznym, zdroworozsadkowym w zaleznosci o sytuacji. Nawet w reklamach wybierane sa osoby wygladajace tak, a nie inaczej bo budza takie, a nie inne skojarzenia. Ten mechanizm oceny tez jest uzywany przeciw nam do manipulacji. Natomiast jesli ktos nigdy nad tym nie myslal to dla niego to jest rzeczywiscie "po nic". Ja ostatnio zaczelam sporo o tym myslec w kontekscie kultu urody, bo cisnienie na bycie uznanym za piekna to tez jest cos co mnie niezmiennie zadziwia i nieco fascynuje, bo moze to rownie dobrze byc sztuczny twór wpojony nam bysmy kupowaly wiecej kosmetykow i po to tez wmawia nam sie ze innych powinnysmy oceniac przez wyglad wlasnie. 

Idea bycia ciekawą naszych opinii jest jasna, choć ciekawe jest to, że piszesz o 'opiniach psychologów' a to nic innego jak te 'nasze opinie' tylko w odniesieniu do większej populacji. Tj mówię o psychologii naukowej, ze źródłami, możliwie dobrą metodologią i osadzeniem w teorii. 

Polecam google scholar lub ebsco, odszukać jakiegoś rzetelnego badacza który zgłębia zagadnienie i poczytać jego prace. Zwykle te prace zaczynają się od przeglądu literatury na dany temat, opisu tego co już wiadomo, więc nawet przeczytanie jednej takiej pracy daje szerszy kontekst niż tylko wyniki tego danego autora. 

Pozniej rzut oka w literaturę przedmiotu i jedziesz dalej jak chcesz.

Ja sobie lubię porozmawiać ale tak mnie to jakoś bawi jak ktoś pisze o tej psychologi biednej, a nawet nie chce mu się zrobić dobrego researchu po źródłach żeby mieć sensowne pole do formowania swojej opinii. A później i tak wali na ślepo psychologią ewolucyjną lub dotyka jeszcze nierozstrzygniętych kwestii psychologii poznawczej.

Tu tak luźno dywagujesz tu wplatasz jakieś teorie grubsze, miejscami sama sobie przeczyszcz, tak to brzmi głupio mądrze, kurna widać masz dużo czasu, często tu jestes, to może zwyczajnie poczytaj bo część pytań które zadajesz jest żenująca w kontekście tego co już na ten temat wiadomo i widać że nie szukałas zbyt wiele?

ja się chętnie wypowiem w jakiejś porządnej merytorycznej dyskusji, tj opinie mile widziane ale oparte na czymś, w kontrze do czegoś etc, a nie w takich warunkach, bo dla mnie to brzmi jak 'hmm powietrze chyba nam do czegoś służy, prawda? To nie miało by sensu żeby tylko je wdychać jakby nic nam to nie dawało, nie? Co myślicie?' 

no ale to Twój temat i na Twoich warunkach, więc miłej dyskusji :-)

tylko tu znow moje pytanie - skad ta potrzeba oceniania watku, ktory kogos nie interesuje, nie zajmuje, nie masz na ten temat przemyslen ? Takie nie mam nic do powiedzenia, ale sie wypowiem :) serio kazda dziewczyna na ktorej temat odpowiadasz robi najpierw gruntowny "research" przeglada wszystkie prace naukowe na dany temat (np pierwszy z brzegu - kwestie uczuciowe) i dopiero wtedy odpowiadasz ? No to jesli tak to jak najbardziej nie jest to watek dla Ciebie bo to jest luzna dyskusja gdzie odpowiedz "bo lubie" tez jest spoko i nie trzeba byc profesorem psychologii by sie wypowiedziec. Nie chcesz sie wypowiadac , nie musisz :) jakby mnie ciekawila teoria jakiegos badacza to bym ja czytala, a mnie interesuja teorie "zwyklych ludzi" na podstawie tych przemyslen chce wyciagnac wlasne wnioski, a nie miec podane na tacy czyjes do ktorych doszedl po latach badan. To by bylo za proste.

P.s. mam wrazenie, ze forum vitalia pomylilo Ci sie z jakims fachowym forum psychologicznym, ja psychologiem nie jestem nie kryje sie z tym i nie musze nim byc by dyskutowac na tematy zwiazane z psychologia. Kazdy moze o nich dyskutowac , bo tez dotycza kazdego.

Nie oceniam wyglądu innych ludzi z automatu, przynajmniej nie świadomie. Jak idę ulicą to nie myślę sobie, ten ładny, ta brzydka, ten krzywy nos, tamten proste zęby. Zdarza mi się oczywiście pomyśleć o kimś "ale piękny" "ale brzydki", ale się ten ktoś musi wyróżniać z tłumu, tak samo jak mijam wystawy sklepowe i ogólnie to nie myślę nic o nich, chyba że zobaczę jakąś piękną sukienkę, wtedy podziwiam, albo brzydką i myślę "kto to kupuje?", albo podobną do czegoś "o taką miała Iwona na ślubie Moniki". Wszystko co jakoś mnie zainteresuje oceniam, piję wino i myślę, że piłam już lepsze, itd. Nie komentuję raczej wyglądu innych negatywnie i nie lubię słuchać jak ktoś komentuje w ten sposób. I nawet jak mi się coś lub ktoś nie podoba to mam świadomość, że komuś innemu może się bardzo podobać. Widzę czasami w komentarzach np.na pudelku oceny aktorek i modelek i wydaje mi się, że to zawiść, zazdrość? Bo są to najczęściej bardzo emocjonalnie nacechowane opinie. 

Nie mam potrzeby oceniania innych. Każdy jest odrębną indywidualnością i nie czuje potrzeby ani oceniać, ani porównywać się do kogoś :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.