- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 lutego 2021, 21:43
Nigdy nie byłam zwolenniczką zakłamywania rzeczywistości i oszukiwania się, bo nie lubię żyć złudzeniami. Uważam, że jeśli kobieta nie jest urodziwa to jakieś czary mary nie uczynią cudów. Mam na myśli porady w stylu: 'uśmiech! jak będzie promieniować od Ciebie energia to będziesz piękna! fryzjer! zakupy! pasje! itp..
Oczywiście jest to jakieś rozwiazanie, bo wygląd nie jest najwazniejszy. Wiadomo, że można nadrobić charakterem i dostać to czego się potrzebuje idąc inną drogą..
Tylko tutaj pojawia się kluczowy problem.
"To czego się potrzebuje':
- ja potrzebuje poczuć się chociaż raz w życiu kobieco, atrakcyjnie, pięknie, a wiem że nigdy czegoś takiego nie dostanę.
Chciałabym się komuś spodobać.. tak po ludzku.. nic na to nie poradzę, że czuję taką potrzebę, żeby ktoś się mną na początku zauroczył i dopiero potem nastąpiło budowanie relacji..
Jestem w stanie sobie wyobrazić sytuacje, że w pierwszej kolejności nawiązuje z jakimś mężczyzną bliższą relacje, która rodzi się etapami i ostatecznie dostaje pełną akceptacje i poczucie atrakcyjności (ale głównie za to kim się jest i co się z tą osobą stworzyło).
Byłam w jednym związku, który właśnie opierał się na przyjaźni. Od początku wiedziałam, że wizualnie nie jestem w jego typie, ale jakoś się to rozwinęło. Musze przyznać, że ostatecznie było to potem problemem. Wiedziałam, że on darzy mnie uczuciami jedynie ze względu na charakter i naszą znajomość. Do mojego wyglądu mial stosunek taki bardziej 'koleżeńsko-czuły'. W stylu dużo przytulania, łapanie 'za nosek' itp, ale to nigdy nie było takie damsko-męskie pożądanie. Nigdy czegoś takiego nie poczułam.
Do tej pory żyłam nadzieją, że wypracuje sobie w końcu ten wygląd. Uwierzcie, ża naprawdę włożyłam w to OGROM pracy.
Schudłam trwale 20 kg. Obecnie ważę 47kg/160cm i mam dosyć mocno wymodelowaną sylwetkę (trenuje intensywnie od lat).
Pozbyłam się ogromnego, garbatego, złamanego nosa. Próbowałam wielu dostępnych na rynku 'możliwosci poprawek', w stylu rzęsy, usta, wolumetria, nawet włosy przedłużałam kilka lat.. i niestety efekt jest przeciętny. Nie będę przecież robić z siebie napompowanej lalki, bo to nie jest piękne i przynosi tylko odwrotny skutek.
Aktualnie czuje, że osiągnęłam swój maks możliwości, a wyglądam przeciętnie. Wiem, że jest to obiektywna ocena. NIE MÓWIĘ, że jestem brzydka, bo nie mam już jakiś strasznych defektów. Jestem ogarnięta, zadbana, ale to nie to samo co bycie kimś pięknym.
Kontakty z facetami to jedynie potwierdzają. Dostałam ostatnio kosza za wygląd, który mocno mnie zdołował. Nigdy nikt mnie nie podrywał. Nie mam żadnych adoratorów. Nawet na aplikacjach randkowych nie ma szału, a podobno kobiety są tam rozchwytywane. Wiadomo dostaje jakieś wiadomości, ale w większości bardzo lakoniczne. Widać, że wysyłane hurtowo. Mam wrażenie, że faceci oczekują tam ode mnie inicjatywy, bo pewnie kierują się tą zasadą, że jak nie ma wyglądu to może chociaż osobowością kogoś zaintryguje, a ja już nie mam siły tego robić.
Po 26 urodzinach ostatecznie dotarło do mnie, że ja nigdy tak naprawdę nie będę ładna. Wiem, że ludzie mają bardzo poważne problemy, ale niestety cierpię z tego powodu już jakiś czas i nie mogę sobie z tym poradzić. Wiem, że jest tutaj sporo starszych kobiet, które patrzą na takie sprawy już z innej perspektywy, więc pomyślałam, że wasze porady mogą mi jakoś pomóc przez to przebrnąć.
25 lutego 2021, 21:29
Atrakcyjność leży w głowie. Sporo osób jest zamknięta na relacje i wyszukuje problemów na zewnątrz niż w sobie. Znałam wiele dziewzyn mocno przeciętnych, które miały spore powodzenie.
to tez widzialam... kolega mowil ale x ma niezla doope, potem ja poznałam i szczerze, dla mnie ponizej przecietnej... wlosy żółte, zniszczone, makijaz zrobiony nieumiejetnie na zniszczonej cerze. Szczupla jedynie. Więc, jednym się można nie podobac a dla innych byc cudem. ?
Zgadzam sie z Merkol. Koleżanka i tak znajdzie kogos, jak obnizy wymagania a brzydki facet raczej nie, chyba, ze bedzie mial górę kasy, firme.
Napraede
Naprawdę tak uważasz? Ja znam wielu brzydkich mężczyzn z ładnymi dziewczynami. Często nawet jestem zdziwiona, jak córkę do żłobka zawożę, a tam przychodzi brzydki facet z śliczną córeczką, myślę sobie "po kim" a kilka dni później poznaję jej mamę, która jest bardzo ładną kobietą. Nie wiem gdzie Wy widzicie tych brzydkich facetów bez kobiet. Kolejny temat, to ze facet nawet ładny nie musi być.
kim sa ci panowie?
Napewni
Na pewno nie milionerami. Nie wiem czym się zajmują rodzice dzieci w żłobku. Ale w życiu brzydcy faceci, których znam, są nikim specjalnym. Moja śliczna kuzynka ma brzydkiego faceta. Nie jest ani bogaty, ani super wykształcony, ani nic z tych rzeczy. Pracuje u rodziców w gospodarce. Sama kiedy jeszcze byłam piękna, młoda i szczupła miałam obiektywnie brzydkiego, rudego chłopaka. Ale miał w sobie to coś. I przykłady mogłabym mnożyć. Dodać jednak trzeba, są to mężczyźni "na poziomie", bardzo zadbani i inteligentni. Nawet tutaj na Vitalii nieraz kobiety piszą, że mają brzydkich partnerów.
25 lutego 2021, 22:06
"Czy znajdzie się facet, który uzna mnie za ładną? no możliwe, ale dodając do tego resztę przeciwskazań robi się problem i ja naprawdę chcialabym znaleźć jakieś rozwiązanie, które będzie mi odpowiadało, ale przestaje już widzieć na to szanse szczerze mówiąc."
Jakich przeciwwskazań?
"Nie muszę dodawać, że były to osoby o 180 stopni inne niż ja. Dosłownie."
Czyli nie jest to kwestia Twojego braku urody, lecz jego odmiennych gustów. Pech.
"A co do pozostałych wymagań no to raczej kieruje się zasadą, żeby celować w kogoś podobnego do mnie. Nie oczekuje niczego więcej, czego sama bym nie 'osiągnęła'. Sporo pracuje, poświeciłam meega dużo pracy, żeby zdobyć wykształcenie i wymarzony zawód, interesuje mnie dużo róznych rzeczy i mam sporo hobby, wiec jednak ktoś mocno z innej bajki się w to nie wpasuje."
A może widać po Tobie, że jesteś mocno nastawiona na karierę i ta duża ambicja i ukierunkowanie facetów odstrasza? Bo to często działa w obie strony, nie tylko kobiety nie chcą facetów z gorszą pracą/zarobkami, lecz także faceci miewają kompleksy przy karierowiczkach.
"Poza tym ten proces 'zaniżenia wymagań' brzmi jakoś tak bardzo podle.. Trochę czuje, że to wykorzystywanie innych, żeby samemu się lepiej czuć. "
Nie ma sensu zmuszać się do zaniżania wymagań. Jeśli ktoś nie może wejść w udany związek z kimś kto nie spełnia jego początkowych wymogów, to lepiej nie wchodzić wcale niż się męczyć. Chodzi po prostu o to, żeby realnie oceniać swoją wartość, nie wymagać (wyraźnie) więcej niż można zaoferować i nie skupiać się przesadnie na kwestiach powierzchownych. Warto tutaj posłużyć się matematyką. Jeśli przykładowo babka wymaga faceta, który spełnia 4 warunki: 190cm, wykształcenie wyższe, powyżej 5k netto i własne mieszkanie, to trzeba policzyć/oszacować jaki odsetek mężczyzn w docelowej grupie wiekowej to spełnia. Jeżeli jest to mała liczba, to albo ona musi spełniać analogicznie wysokie wymagania męskie, albo ma zawyżone oczekiwania.
"Przecież to nie jest zbyt fair, żebym sobie myslała 'o tu jakaś słabsza partia to się umówię, żeby mieć większe szansę na sukces'."
Może i nie, ale takie są realia u ludzi nieatrakcyjnych (Ciebie bym tu nie wliczał).
"Czy znajdzie się facet, który uzna mnie za ładną? no możliwe, ale dodając do tego resztę przeciwskazań robi się problem i ja naprawdę chcialabym znaleźć jakieś rozwiązanie, które będzie mi odpowiadało, ale przestaje już widzieć na to szanse szczerze mówiąc."
Jakich przeciwwskazań?
- Moja osobowość, która na pewno w rozwiązaniu tego problemu nie pomoże. Okoliczności, czyli sporo pracy i mało rozrywkowy tryb życia. Teraz jeszcze dojdzie niechęć do intenretowych znajomości, bo już mi się to tak przejadło, że nie mam siły odpisywać wciąż na te same wiadomości
"A co do pozostałych wymagań no to raczej kieruje się zasadą, żeby celować w kogoś podobnego do mnie. Nie oczekuje niczego więcej, czego sama bym nie 'osiągnęła'. Sporo pracuje, poświeciłam meega dużo pracy, żeby zdobyć wykształcenie i wymarzony zawód, interesuje mnie dużo róznych rzeczy i mam sporo hobby, wiec jednak ktoś mocno z innej bajki się w to nie wpasuje."
A może widać po Tobie, że jesteś mocno nastawiona na karierę i ta duża ambicja i ukierunkowanie facetów odstrasza? Bo to często działa w obie strony, nie tylko kobiety nie chcą facetów z gorszą pracą/zarobkami, lecz także faceci miewają kompleksy przy karierowiczkach.
- No na pewno jest to mocno wyczuwalne, bo jestem skoncentrowana bardzo na swojej pracy, ale przecież nie zmienię tego po to, żeby w końcu sobie kogoś znaleźć. Poza tym ta koncentracja objawia się po prostu tym, że działam sobie nad tym co chce osiągnąc. Raczej nie gadam o tym bez potrzeby. Chyba, że ktoś sam pyta czym się zajmuje.
No i idąc tym tokiem myslenia, że oceniamy ludzi w kategoriach dobrych lub zlych partii, to ten fakt raczej powinien działać na korzyść. W sensie wtedy taki facet nie musi się obawiać, że szukam jakiegoś sponsora, albo jestem zdesperowanym bluszczem bez życia. O jakimś poziomie intelektualnym, ambicjach itp również to może świadczyć. Oczywiście mowa cały czas o tej brutalnej kalkulacji. Wiadomo, że to nie jest sztywna reguła.
25 lutego 2021, 22:49
Atrakcyjność leży w głowie. Sporo osób jest zamknięta na relacje i wyszukuje problemów na zewnątrz niż w sobie. Znałam wiele dziewzyn mocno przeciętnych, które miały spore powodzenie.
to tez widzialam... kolega mowil ale x ma niezla doope, potem ja poznałam i szczerze, dla mnie ponizej przecietnej... wlosy żółte, zniszczone, makijaz zrobiony nieumiejetnie na zniszczonej cerze. Szczupla jedynie. Więc, jednym się można nie podobac a dla innych byc cudem. ?
Zgadzam sie z Merkol. Koleżanka i tak znajdzie kogos, jak obnizy wymagania a brzydki facet raczej nie, chyba, ze bedzie mial górę kasy, firme.
Napraede
Naprawdę tak uważasz? Ja znam wielu brzydkich mężczyzn z ładnymi dziewczynami. Często nawet jestem zdziwiona, jak córkę do żłobka zawożę, a tam przychodzi brzydki facet z śliczną córeczką, myślę sobie "po kim" a kilka dni później poznaję jej mamę, która jest bardzo ładną kobietą. Nie wiem gdzie Wy widzicie tych brzydkich facetów bez kobiet. Kolejny temat, to ze facet nawet ładny nie musi być.
kim sa ci panowie?
Napewni
Na pewno nie milionerami. Nie wiem czym się zajmują rodzice dzieci w żłobku. Ale w życiu brzydcy faceci, których znam, są nikim specjalnym. Moja śliczna kuzynka ma brzydkiego faceta. Nie jest ani bogaty, ani super wykształcony, ani nic z tych rzeczy. Pracuje u rodziców w gospodarce. Sama kiedy jeszcze byłam piękna, młoda i szczupła miałam obiektywnie brzydkiego, rudego chłopaka. Ale miał w sobie to coś. I przykłady mogłabym mnożyć. Dodać jednak trzeba, są to mężczyźni "na poziomie", bardzo zadbani i inteligentni. Nawet tutaj na Vitalii nieraz kobiety piszą, że mają brzydkich partnerów.
nie musza byc milionerami od razu, gdyby byli to by sie zakręcily jeszcze lepsze kobiety
26 lutego 2021, 07:39
minnie_s:
Moje wymagania.. temat rzeka. Ja od zawsze kierowałam się zasadą 'nie patrzę na wygląd, bo jak pojawiają się względem faceta uczucia to ten jego wygląd automatycznie zaczyna mi się podoba. I to naprawde szczerze podobać. Lubię TE oczy, TEN uśmiech, To ciało. Życie to długo potwierdzało, bo 6 z tych wymienionych crushy totalnie nie wpisywalo się na początku w mój 'gust'. Problem pojawił się jak własnie dostałam od nich kosze za MÓJ wygląd..
W tym związku to w ogole sytuacja wyglądała tak, że facet nie był w moim typie, ale wiadomo.. zadziała ta wyżej wymieniona zasada. Za to od niego ciągle słyszałam jakieś sugestie, że cos mu nie pasuje. Potrafił mi nawet wysyłać konkretne profile/zdjęcia kobiet, które mu się podobają. Nie muszę dodawać, że były to osoby o 180 stopni inne niż ja. Dosłownie. Ja niska, chuda, blada blondynka, a on gustował w ciemnych, wyrazistych kobietach z kształtami w stylu latino.. najzabawniejsze jest to, że po 2 latach obudziłam się jako czarnowłosa, mocniej opalona, podrasowana kobieta i zrozumiałam, że już za daleko to wszystko poszło.
A z tego to sie wyłania przedziwny obraz Twojego gustu odnośnie do mężczyzn. Sama twierdzisz że nie kalkulujesz na poczatku, co w sumie trochę sugeruje że jednak kalkulujesz, tylko w trybie rozszerzonym, ale skąd w ogóle pojawia się motyw, że facet mówi Ci kto mu sie podoba, a ze Ty nie. To sie nie bierze znikąd. Ludzie nie wplatają bez sensu w relacje informacji o swoich gustach, musza zostać zapytani lub sprowokowani do udzielenia takiej informacji. Co robisz takiego w kontaktach, że w ogóle wycieka temat Twojego wizerunku? Domyślam się, że nie walisz prosto w pysk pytaniem: hej, czy jestem na tyle ładna że chcesz się ze mna związać ;), ale cos musi być tym punktem zapalnym, że w ogóle ktoś Cie o tym informuje. Może jest coś w Twojej postawie takiego, że... nie wiem jak to ująć. Jesteś osobą z dorobkiem, Twój status został wypracowany poprzez jakies tam dokonania, ale w takich okolicznościach funkcjonujesz raczej w trybie oceniania. Każdy awans czy osiagnięcie zostaje "przyklepane" przez czyjąś ocene. Przypuszczam, że wszystko co robisz, jest zwiazane z oczekiwaniem oceny/opinii innych, samą Twoją postawą. Może w tej postawie jest jakoś ukryte pytane o akceptację/ocenę/aprobate (cokolwiek), ktoś to wieczne pytanie widzi w Twoim spojrzeniu czy czuje w powietrzu ;).
Wiesz, niezależnie jakim jesteś człowiekiem, masz prawo do miejsca na Ziemi jak pozostałe siedem miliardów, jesteś tak samo dobra dla świata jak cała reszta. I nie pytaj ani siebie ani nikogo kto tak powiedział, bo nikt tego nie powiedzial, wszyscy jesteśmy w tej samej sytuacji :D
Edytowany przez Cyrica 26 lutego 2021, 07:41
26 lutego 2021, 11:32
... skarzysz sie ze na wet ten z ktorym bylas mial inny gust i zaczal pokazywac zdjecia latynosek... a ja jestem ciekawa - tak sam z siebie zaczal czy mu taka marudzilas o swojej urodzie i dopytywalas.sie ze zameczylas go i ci w koncu powiedzial co lubi ?.... mam wrazenie ze powinnasc popracowac nad charakterem a nie wygladem... nie wiem jak wygladasz ale z wpisow jestes straszna meczy***a....
26 lutego 2021, 11:45
... skarzysz sie ze na wet ten z ktorym bylas mial inny gust i zaczal pokazywac zdjecia latynosek... a ja jestem ciekawa - tak sam z siebie zaczal czy mu taka marudzilas o swojej urodzie i dopytywalas.sie ze zameczylas go i ci w koncu powiedzial co lubi ?.... mam wrazenie ze powinnasc popracowac nad charakterem a nie wygladem... nie wiem jak wygladasz ale z wpisow jestes straszna meczy***a....
no tutaj jestem męczy***a, bo chce w końcu znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu. Lata lecą, a nic się w tej kwestii nie zmienia. Wiadomo, że na żywo nie opowiadam ludziom tego co tutaj wypisuje jako anonimowa postać. Nawet moje najbliższe osoby nie mają pojęcia o tych 'przemyśleniach'.
Ten wątek dotyczy tego konkretnego, żałosnego problemu, więc wiadomo że moje wypowiedzi z automatu będą odbierane żałośnie.
A jesli chodzi o tamtem związek to tak jak mówiłam.. długo się tylko przyjaźniliśmy, więc rozmawialiśmy szczerze o takich rzeczach. Zdarzało się, że on mi doradzał z facetami, ja jemu z kobietami itd Może gdyby to przebiegało w normalny sposob to by się tak nie wysypywał, że totalnie nie jestem w jego typie. Dlatego nie chce już w ten spoosb zawierać znajomości. Związek z przyjaźni tylko brzmi tak pięknie. Jak się tak szczerze rozmawiało, spało w jednym łóżku bez podtekstu seksualnego itp to potem trudno już pewne rzeczy przełamać i zapomnieć.
26 lutego 2021, 13:29
jeśli chodzi o atrakcyjność w związku to tu kluczową rolę odgrywa chemia, tzn. zapach. Po zapachu rozpoznajemy podświadomie czy ktoś do nas pasuje fizycznie, tzn. czy ma na tyle różne geny że będą z tego zdrowe dzieci. Stąd się biorą sytuacje, że ktoś kto teoretycznie nie jest w naszym typie będzie baaardzo nas pociągał a my nawet nie wiemy czemu.
inna kwestia to różne preferencje dotyczące wyglądu osoby płci przeciwnej. Mogą nam się podobać cechy wyglądu które generalnie w skali całego społeczeństwa nie są uznawane za atrakcyjne, np. komuś się podobają faceci z brzuszkiem :) a mnie osobiście garbate nosy :)
podsumowując, czy masz szansę podobać się wszystkim mężczyznom? Nie, ale to nikt nie jest w stanie tego osiągnąć.
czy możesz kiedyś spotkać mężczyznę dla którego będziesz bardzo atrakcyjną kobietą, który będzie na Ciebie patrzył z zachwytem? Jak najbardziej :)
17 grudnia 2021, 15:19
A co to znaczy, że płaci się jedynie za produkt? Chcesz nam wmówić, że śliczna kosmetyczka czy dermatolog policzą nam jedynie za wypełniacz, a za swoją pracę i utrzymanie gabinetu nie wezmą ani grosza? Jak tak to cuda - pierwszy raz jest szansa dostać coś za darmo. Ciekawe, dlaczego w to nie wierzę xD