- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 stycznia 2021, 22:39
Na telefonie/tablecie/przed tv?
oczywiscie zainspirował mnie temat o dzieciach z głównej :)
I dodatkowo, ile maja lat. To dość istotne :)
moja córka ma dwa lata, jest baaaardzo energiczna. Umie się sama bawić, ale ja czasem wymiękam i daje jej telefon. Zwykle to ok. 1/1,5 w ciągu dnia. Czyli tu 20 min, tam pół godziny.
Cały czas mam w myślach, żeby to zmniejszyć, ale na razie tyle używa.
a jak to jest u Was? :)
27 stycznia 2021, 10:09
Mam wrazenie, ze niektore osoby widza tylko czarne i biale. Jesli rodzice wlaczaja TV na caly dzien dziecku, nie poswiecajac mu uwagi, nie zapisujac na zajecia, nie spedzajac z nim czasu to jasne, ze dziecko bedzie mialo inne podejscie do zycia jak te, ktore spedza czas przy kompie czy TV ale rowniez chodzi na zajecia, jezdzi z rodzicami na wycieczki, do muzeow czy w ogole spedza w jakis kwalifikowany sposob czas z tymi rodzicami.
Jesli rodzice totalnie nie poswiecaja uwagi i czasu dziecku, maja w tylku jego rozwoj, to bedzie mialo ono problemy wieksze lub mniejsze bez wzgledu na to, czy siedzi pod tym TV czy nie.
Cancri, ale czy dla dzieci są tylko dwa rodzaje spędzania czasu- przed ekranem, albo wyjście z domu z rodzicami? Pomiędzy wciąż są: klocki, kredki, puzzle, budowanie domków z koca, kolorowanki, czytanie, plastelina, nie wiem, wybieranie czarnej fasoli białej, audiobooki i muzyka.
O Jesu wiadomo. Ale tez ktos te rzeczy musi dziecku kupic, wiedziec, czym sie dziecko interesuje. Te fasole tez musi ktos przygotowac - rodzice, ktorzy sie dzieckiem interesuja.
27 stycznia 2021, 10:14
Mój syn ma 9 lat i przed ekranem (jakimkolwiek, czy to telefon, komputer czy telewizor) może spędzić godzinę dziennie, taki ma limit. Od czasu do czasu robimy sobie wspólny wieczór filmowy, jakoś raz na 2 tygodnie, to tego dnia wychodzi dłużej. Teraz głównie gra z kumplami w Fortnite lub Minecraft na konsoli. I tak cały czas narzeka, że koledzy mogą dłużej, a on tylko godzinę :)
W telefonie ma blokadę rodzicielską od kiedy zobaczyłam u bratanka grę na telefon "Kick the buddy", która polega na tym, że torturuje się maskotkę (nie żartuję, można ją razić prądem itp). Nie miałam pojęcia, że takie rzeczy są, więc teraz może zainstalować tylko to, co ja najpierw obejrzę i na co wyrażę zgodę.
Edytowany przez Kate110 27 stycznia 2021, 10:14
27 stycznia 2021, 10:20
W ogóle. Chyba, że jest chora i ma temperature, albo bardzo dokuczają jej rosnące żeby. Wtedy pozwalam ogladac, ale tylko świnkę Pepperoni pod kontrolą.
corka ma 2 lata
27 stycznia 2021, 10:41
Syn ma prawie 8 lat, jest jedynakiem, a my aktywni zawodowo.
Do 3 lat w ogóle nie dawaliśmy mu telefonu, ewentualnie bajki w tv. Od 5-6 roku życia zaczął przeginać, nie powiem to była nasza wina, bo nie oszukujmy się - to bardzo wygodne urządzenia.
Obecnie ma limit, który pilnujemy. Laptop : 1 h Robloxa i 1 h bajek na teletoon.
Dodam, że syn jest bardzo grzeczny i póki co jest najlepszym uczniem w klasie, więc gra i tv są formą nagrody. Kiedy mówię, że koniec grania / oglądania : nie mam/ nie miałam problemów.
27 stycznia 2021, 11:08
5 lat tv 1h dziennie nic poza tym żadnych tel internetow itd
w weekend jest więcej tv bo cała rodzina oglądamy wieczorem jakieś filmy familijne, albo bajki długometrażowe
27 stycznia 2021, 11:47
wybaczcie , ale jestem w szoku. Pracuje z dziecmi w przedszkolu, one umieja sie bawic bez tego, w domu tez maja tysiace innych zabawek, pomyslow, po prostu trzeba umiec ustawic granice. Jesli juz roczne , dwuletnie dziecko bedzie sie swiadomie uzaleznialo od telefonu czy tableta - do czego to prowadzi? Zeby nie bylo, moja corka wpadla w to samo g. ze swoimi dziecmi a moimi wnukami. Wnuczka 13 letnia ma juz problemy w normalnym komunikowaniu sie na zywo , nie zeby nie umiala, ale po prostu chyba przyzwyczaila sie ze zeby z kims rozmawiac nie trzeba otwierac buzi. Nie jest dzieckiem uposledzonym - jest jedna z najlepszych w klasie ma super oceny, jest dobra z programowania - a nie jest w stanie prowadzic prostej rozmowy zeby to nie bylo dla niej stresujace, jest wtedy spieta jakby byla na scenie i miala byc oceniana. To jest po prostu chore. Dopiero teraz moja corka zorientowala sie ze faktycznie jest to problem, dotychczas slyszalam od neij to co wy piszecie - wielki rozwoj prez gierki, programy edukacyjne itd. Owszem, ale czlowiek to nie tylko jego wiedza, to tez umiejetnosci spoleczne.
Berchen, zgadzam się z Tobą w 100% jeśli chodzi o umiejętności społeczne, jednak uważam że i o ile ilość czasu spędzana przy urządzeniach powinna być kontrolowana, tak samo jak to, co dziecko robi na tym telefonie, o tyle nie powinniśmy dzieciom, nawet tym małym, tego kontaktu z urządzeniami całkowicie bronić. Bo tak wygląda dzisiejszy świat. My dorośli też nie potrafimy już żyć bez telefonu, komputerów i internetu. A przyszłość naszych dzieci będzie jeszcze bardziej elektroniczna. Jakiś czas temu mieliśmy na ten temat ciekawą dyskusję w pracy - koleżanka narzekała że jej syn wszystko robi na laptopie i tablecie, nawet rysuje i książki czyta. I żałowała że nie doświadcza tego przerzucania kartek, nie czuje zapachu książki i ogólnie że to nie to samo. Ale czy nie w tą stronę właśnie to idzie? Kiedyś tradycyjne książki czy pieniądze (w znaczeniu fizycznym), zapewne z czasem wyginą. Dla naszych dzieci te telefony czy tablety to już będą jak części ciała, które są absolutnie niezbędne do życia i funkcjonowania. Do zbyt wielu rzeczy będą im potrzebnę (juz dla nas są) aby byli w stanie się bez nich obyć :) Myślę że pandemia jeszcze bardziej przyczyni się do tego, bo nagle się okazuje że pracować można zdalnie, a żeby się z kimś spotkać w celach biznesowych, nie trzeba wsiadać w samolot. Te kontakty społeczne też coraz częściej mają miejsce drogą wirtualną. Więc ja jestem zdania że kontrolowany kontakt z urządzeniami elektronicznymi od małego tak naprawdę pomaga dziecku rozwinąć umiejętności, które będą dla niego w przyszłości niezbędne.
z naciskiem na kontrolowany, ja tez nie jestem nie dzisiejsza i wiem ze sa nawet korzysci, ale nie moze sie to wymknac spod kontroli, pandemia- juz od ROKU!!!, niestety nie sprzyja.
27 stycznia 2021, 11:57
Dzieci przedszkolne, 1,5 godziny, ewentualnie 2. Bajka na netflixie trwa około 30 minut, wiec jedno oglądaJą 1 jednego malucha, a pózniej 2 go.
Nie korzystają z komórek, tabletu, komputera. Nie widzę sensu w grach dla kilkulatka.
Za to czytali obydwaj w wieku 4-4,5 roku, a książek nie mam gdzie trzymać. Czasem nie mam siły jak wracam z pracy. One chcą się nagadać, ale prosze je o 15 minut dla siebie, a pózniej poświęcam im czas.
Przeraża mnie widok 6 miesięcznego dziecka, ledwie wsadzonego w spacerówkę, z komórka w ręku i z gra i YT.
Ludzie dają telefon, bo maja spokój. Dziecko jest absorbujące. Ciagle mówi, pyta i potrzebuje towarzystwa. To czy gra, czy ogląda YT Cz „programuje” to tylko semantyka. I tak wydźwięk jest sweden „zajmij się sobą i bądź cicho”.
27 stycznia 2021, 12:14
wybaczcie , ale jestem w szoku. Pracuje z dziecmi w przedszkolu, one umieja sie bawic bez tego, w domu tez maja tysiace innych zabawek, pomyslow, po prostu trzeba umiec ustawic granice. Jesli juz roczne , dwuletnie dziecko bedzie sie swiadomie uzaleznialo od telefonu czy tableta - do czego to prowadzi? Zeby nie bylo, moja corka wpadla w to samo g. ze swoimi dziecmi a moimi wnukami. Wnuczka 13 letnia ma juz problemy w normalnym komunikowaniu sie na zywo , nie zeby nie umiala, ale po prostu chyba przyzwyczaila sie ze zeby z kims rozmawiac nie trzeba otwierac buzi. Nie jest dzieckiem uposledzonym - jest jedna z najlepszych w klasie ma super oceny, jest dobra z programowania - a nie jest w stanie prowadzic prostej rozmowy zeby to nie bylo dla niej stresujace, jest wtedy spieta jakby byla na scenie i miala byc oceniana. To jest po prostu chore. Dopiero teraz moja corka zorientowala sie ze faktycznie jest to problem, dotychczas slyszalam od neij to co wy piszecie - wielki rozwoj prez gierki, programy edukacyjne itd. Owszem, ale czlowiek to nie tylko jego wiedza, to tez umiejetnosci spoleczne.
Berchen, zgadzam się z Tobą w 100% jeśli chodzi o umiejętności społeczne, jednak uważam że i o ile ilość czasu spędzana przy urządzeniach powinna być kontrolowana, tak samo jak to, co dziecko robi na tym telefonie, o tyle nie powinniśmy dzieciom, nawet tym małym, tego kontaktu z urządzeniami całkowicie bronić. Bo tak wygląda dzisiejszy świat. My dorośli też nie potrafimy już żyć bez telefonu, komputerów i internetu. A przyszłość naszych dzieci będzie jeszcze bardziej elektroniczna. Jakiś czas temu mieliśmy na ten temat ciekawą dyskusję w pracy - koleżanka narzekała że jej syn wszystko robi na laptopie i tablecie, nawet rysuje i książki czyta. I żałowała że nie doświadcza tego przerzucania kartek, nie czuje zapachu książki i ogólnie że to nie to samo. Ale czy nie w tą stronę właśnie to idzie? Kiedyś tradycyjne książki czy pieniądze (w znaczeniu fizycznym), zapewne z czasem wyginą. Dla naszych dzieci te telefony czy tablety to już będą jak części ciała, które są absolutnie niezbędne do życia i funkcjonowania. Do zbyt wielu rzeczy będą im potrzebnę (juz dla nas są) aby byli w stanie się bez nich obyć :) Myślę że pandemia jeszcze bardziej przyczyni się do tego, bo nagle się okazuje że pracować można zdalnie, a żeby się z kimś spotkać w celach biznesowych, nie trzeba wsiadać w samolot. Te kontakty społeczne też coraz częściej mają miejsce drogą wirtualną. Więc ja jestem zdania że kontrolowany kontakt z urządzeniami elektronicznymi od małego tak naprawdę pomaga dziecku rozwinąć umiejętności, które będą dla niego w przyszłości niezbędne.
z naciskiem na kontrolowany, ja tez nie jestem nie dzisiejsza i wiem ze sa nawet korzysci, ale nie moze sie to wymknac spod kontroli, pandemia- juz od ROKU!!!, niestety nie sprzyja.
To nie jest tylko kwestia "wypełniaczy czasu". To jest także kwestia tego, jak ekrany urządzeń elektronicznych wpływają na wzrok i mózg dzieci. Na umiejetność koncentracji. Na umiejętność rozwiązywania problemów, wysławiania się, sen w końcu. To są realne problemy, za chwilę będą to nowe choroby cywilizacyjne.
Edytowany przez krolowamargot 27 stycznia 2021, 12:16
27 stycznia 2021, 12:54
Syn ma 8 lat. Pol roku temu dostał własny telefon, tylko dlatego że co 2 tygodnie jeździ do taty i wtedy nie miałam z nim wcale kontaktu, teraz zawsze może do mnie zadzwonić czy napisać. Mam aplikację family ink, syn może grać we wtorki, soboty i niedziele w gry +w czwartki we ferie i wakacje. W poniedziałek, środę, czwartek i piątek ma telefon odblokowany przez godzinę, we wtorek 1,5h w weekend 2h. Z telefonu korzysta tylko po odrobieniu lekcji. Bajki ogląda rano 20 minut, później roznie od 30 minut do 1,5h dziennie. Mój syn uwielbia grać w planszówki, co wieczór czytamy książke przed snem, uważam że nie ma tragedii.
27 stycznia 2021, 13:05
o to ja chyba jestem złą matką, bo u mnie cały czas YouTube gra. Co prawda nie siedzimy i nie oglądamy, a robimy dużo innych rzeczy, ale lubię jak mi coś w tle hałasuje. Dziecko ma rok i 4 miesiące i w sumie nie zwraca uwagi na to co się dzieje na ekranie, chyba, że teledysk jest animowany.