Temat: Czy żałujecie ze macie dzieci?

Zainspirowana tematem o tym dlaczego nie chcecie mieć dzieci, mam pytanie odnośnie tego co się przewija w tamtym temacie: czy żałujecie ze macie dzieci? 
w tamtym temacie piszecie ze wiele ludzi żałuje, ja nigdy tego od nikogo nie usłyszałam i trochę mnie to zdziwiło. Mam nadzieje ze odpowiedzi będą szczere :)


Zacznę od siebie, nigdy dzieci nie chciałam, bo odpowiedzialność, bo brak wolności i przymus opiekowania się kimś niby 18 lat, ale tak naprawdę do końca życia. Przez przypadek zaszłam w ciaze. I zmieniłam zdanie. Kocham moje córki, nie żałuje, bardzo się cieszę ze tak się moje życie potoczyło.

a jak z Wami?

Pasek wagi

IfYouWereThereBeware napisał(a):

aknaanna napisał(a):

Zainspirowana tematem o tym dlaczego nie chcecie mieć dzieci, mam pytanie odnośnie tego co się przewija w tamtym temacie: czy żałujecie ze macie dzieci? w tamtym temacie piszecie ze wiele ludzi żałuje, ja nigdy tego od nikogo nie usłyszałam i trochę mnie to zdziwiło. Mam nadzieje ze odpowiedzi będą szczere :)

Zacznę od siebie, nigdy dzieci nie chciałam, bo odpowiedzialność, bo brak wolności i przymus opiekowania się kimś niby 18 lat, ale tak naprawdę do końca życia. Przez przypadek zaszłam w ciaze. I zmieniłam zdanie. Kocham moje córki, nie żałuje, bardzo się cieszę ze tak się moje życie potoczyło.a jak z Wami?

Do 30 roku życia twierdziłam, ze dzieci mieć nie będę , bo nie będę dobrą mamą, bo nie mam odpowiedniego partnera...kiedy skończyłam. Kiedy skończyłam 30 lat, weszłam w związek z  moim narzeczonym (znaliśmy się ok 2 lata wczesniej) i po 4 miesiącach zdecydowaliśmy się na dziecko. Corka urodziła się kiedy miałam 31 lat. Nie uważam absolutnie, ze zabiera mi swobodę, jest kulą u nogi czy inne tego typu "obawy", jakie w tamtym temacie wyczytałam. Teraz jestem w 6 tyg drugiej ciąży, za 2 miesiące biorę ślub. 

Cieszę się , ze mam dziecko, szczerze. Nie patrzę na nią jak na przeszkodę  w podróżowaniu czy innych zajęciach- raczej na towarzysza naszego życia, inspirację do robienia czegos nowego. Nie boje się, ze będę zła matką, bow w siebie wierzę i sobie ufam, jak i partnerowi.  

Mnie Dziwi kiedy słyszę, że male dzieci to orka i zero czasu dla siebie. Ze sie nie można wyspac itd.moze mam szczescie po prostu, a może w naszym domu oboje zajmujemy się dzieckiem i dzięki temu zadne z nas nie czuje się "zaorane". A dziecko nie jest zestresowane. Serio, nawet kiedy pierwsze 9 miesiecy wisiała na cycu , to przecież mozna i zjeść i się kawy napić i serial obejrzeć.  Nie wiem, może mam inne podejście, a może niektóre mamy lubią dramatyzować albo nie maja wsparcia 

Ty i te Twoje madrosci ;p ja z kolei nie lubie bardzo jak matki oceniaja sie nawzajem, jakie sa wobec siebie surowe, krytyczne i bez empatii. Dzieci sa rozne. Moja mala baardzo lubi byc na rekach no chyba jak kazde dziecko i ja osobiscie samym noszeniem jestem utyrana, a to czasem upadnie jej zabawka i razem z nia sie schyle, a to ganiam ja po kanapie by mi nie spadla, prowadze ja za raczki to ciagle jestem zgarbiona, po calym dniu nie raz mam zakwasy, a meza bywa ze i caly dzien nie ma, bo a to cos trzeba zalatwic, a to zakupy spozywcze etc. I to nie jest dramatyzowanie tylko samo zycie. Wiem, ze sa i kobiety ktore maja ciezej niz ja i nigdy by mi nie przyszlo do glowy pisac jakiejkolwiek mamie ze "dramatyzuje".. dzieci sa rozne , sytuacje zyciowe sa rozne. Nie oceniajmy pochopnie.

Krummel napisał(a):

Berchen napisał(a):

Piszecie ze nie spotkalyscie sie z tym zeby ktos zalowal, no moze akurat nie mialyscie okazji bezposrednio tego od kogos slyszec ale o tym ze matki morduja malenkie dzieci, badz oddaja do okna zycia, zostawiaja w szpitalu to chyba kazdy slyszal, badz sie z tym spotkal. Czyli nie jest to zjawisko bardzo rzadkie ze kobieta nie chciala dziecka i zaluje ze urodzila, bo gdyby nie zalowala to nie byloby tych sytuacji o ktorych pisze. Nie pisze o dzieciach w domach dziecka , bo tam trafiaja dzieci z roznych powodow.

Ja urodzilam bardzo mlodo, bezposrednio po maturze (nie planowalam, bylismy razem i nie wykluczalam tej mozliwosci). Mimo ze zamieszalo mi to moje marzenia o studiowaniu , z drugiej strony to tez nie byl plan, bo wiedzialam ze finansowo nie bede miala pomocy, wiec wolalam sie najpierw usamodzielnic. Nigdy nie zalowalam i nie zaluje, studia z nawiazka nadrobilam, pracowalam. Dzieci w wieku nastoletnim jedna po drugiej smiertelnie zachorowaly, jako rodzina przeszlismy kilkuletnie pieklo, jednak jestem szczesliwa ze jestem ich mama, ze zyja , ze mam dwoje fajnych wnukow- 12 letnia dziewczynke i 4letniego wesolego , kochanego chlopczyka.

Jestem szczesliwa mama.

Jednak nie chce by bycie matka bylo w jakis sposob gloryfikowane.Jesli byloby inaczej i z jakichs powodow nie mialabym dzieci (brak instynktu i potrzeby bycia matka, badz wzgledy zdrowotne) moje zycie byloby inne, co nie znaczy gorsze.  

Berchen, uwielbiam Cię czytać !

eee? a dlaczego? bo tak mi wyszlo jak w powiedzeniu Walesy - "jestem za a nawet przeciw", hahaha.

Nie dziwi mnie to, że ludzie nie mówią wprost "żałuję, że mam dziecko/dzieci" - po co? Żeby świat wylał na nich wiadro pomyj? Wystarczy poczytać historie na facebooku - "żałuję rodzicielstwa". 

abcbcd napisał(a):

nie ma trudnych / niegrzecznych dzieci, są tylko dorośli którzy nie umią z nimi wlasciwie postępować, dzieci są "trudne" kiedy czują ze rodzice ich nie chcą, to pozor trudności, bo takie dziecko jest normalne tylko w głębi duszy czuje ze jest niechciane, 

nigdy nie żałowałam

🏆🏆🏆

nie nie zaluje posiadania dzieci samego w sobie. Ale zal mi troche swojego " zahamowanego" zycia ktore musialam poswiecic kosztem macierzynstwa. Ciesze sie ze mam dzieci, ale tez widze co mi ucieka. Czym starsze to lepiej, ale tak do 3 roku zycia to jest orka. Lock down. Czujesz sie jak robot do obslugi humanoidalnej istoty jedzaca wydalajacej, ktorem celem zycie jest wydawanie glosnych dzwiekow . 2 lata sprzatalam kupy i siki po domu ( odpieluchowanie- chyba najciezsza rzecz).Teraz maja 5.5 i 7 lat i w sumie dakej lock down ale chociaz mozna z nimi pogadac i miec przyjemnosc z tego. Nawet jak sie pyta dlaczego chlopaki nie rodza dzieci przez tylek :)


dziecko to jest gigantyczne ograniczenie , poswiecenie i nikt nie powinien byc do tego zmuszony ani zmuszac sie sam. Ziemia i tak jest przeludniona .

Pasek wagi

Nie żałuję posiadania dzieci ani trochę, kocham je bardzo mocno i to one dają mi inspirację i siłę w ciężkich chwilach, gdyby nie moje dzieci to nie wiem gdzie bym dziś była, a tym bardziej czy byłabym szczęśliwa, a teraz w 100% jestem.

abcbcd napisał(a):

nie ma trudnych / niegrzecznych dzieci, są tylko dorośli którzy nie umią z nimi wlasciwie postępować, dzieci są "trudne" kiedy czują ze rodzice ich nie chcą, to pozor trudności, bo takie dziecko jest normalne tylko w głębi duszy czuje ze jest niechciane, 

nigdy nie żałowałam

Co za bzdura! Oczywiście, że są dzieci trudne i są też te bezproblemowe i często nie ma to nic wspólnego z ich wychowaniem przez rodziców. Czasem to wina np. choroby, różnych zaburzeń, innym razem po prostu charakteru. Dziecko to człowiek, a każdy człowiek jest inny. Jeśli jeden jest wybuchowy, a drugi nieśmiały, trzeci leniwy, a czwarty pracoholik, to za każdym razem obwinisz o to jego matkę i to, jak go wychowywała?

Odpowiadając na pytanie, nie, nie żałuję, chociaż z powodu przedwczesnego porodu borykamy się z ogromnymi problemami zdrowotnymi i jest ciężko. Ale bez problemu mogłabym sobie wyobrazić sytuację, że żałuję. Trochę zmienione okoliczności, jeszcze bardziej nasilone problemy, brak pomocy, słabość psychiczną... Nie oceniam, kiedy ktoś nie daje rady. Sytuacje bywają różne i niekiedy bardzo skomplikowane.

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

abcbcd napisał(a):

nie ma trudnych / niegrzecznych dzieci, są tylko dorośli którzy nie umią z nimi wlasciwie postępować, dzieci są "trudne" kiedy czują ze rodzice ich nie chcą, to pozor trudności, bo takie dziecko jest normalne tylko w głębi duszy czuje ze jest niechciane, 

nigdy nie żałowałam

???

jak latwo sie ocenia innych nie majac pojecia o ich sytuacji.. moja mala jest spokojnym dzieckiem, ale wiadomo ze jedne sa spokojniejsze, a inne nadpobudliwe to jak mozna pisac ze nie ma trudnych dzieci ? Dzieci sa rozne jak i dorosli.. jak mozna pisac takie glupoty ze jak ktos ma problemy z dzieckiem to dlatego, ze go nie chce ? Po raz kolejny apel o empatie, bo posiadanie 1 czy nawet 2 czy 3 dzieci nie czyni zadnej z nas ekspertem od macierzynstwa ...

Co innego to narzekanie czasem na zmęczenie przy dzieciach a co innego żałowanie, że się je ma. 

mnie zawsze dziwilo, jak to czasem niektorzy okres wczesnego maciezynstwa nazywaja wypoczywaniem w domu 😀 pomimo przepieknych chwil, ogromnych radosci i doswiadczenia najszczerszej bezinteresownej milosci jest to zarowno fizycznie jak i psychicznie ciezki okres, praca na dwoch etatach byla dla mnie latwiejsza 😀 z zalowaniem nie ma to nic wspolnego, to po prostu trzezwa ocena sytuacji, ale koloryzowanie i brak zrozumienia dla matek, ktore otwarcie mowia, ze pierwsze lata życia i ciagla dostepnosc dla kogos innego/dają niezle w kość, to strzelanie sobie w kolano. Ale jak wiadomo dzieci są różne, niektórzy nawet ponoc nie zauważają, że je maja. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.