Temat: zarobki powyżej 10 tys zł netto

W których zawodach/ branżach można zarobić powyżej 10 tys zł/miesięcznie netto? 

(zmodyfikowałam)

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EguptianCat

nie brnij w to dalej , tu nie o ilość chodzi ale skąd możesz wiedzieć, 

świadomie jesteś bezdzietna i dobrze wiesz dlaczego tak wybrałaś , więc nie przeciwstawiają kotów dziecku , gdyby to był ten sam kaliber nie podjęła ta takiej a nie innej życiowe decyzji 

Wiem. Doskonale wiem. Bynajmniej nie z lenistwa i nie z powodu niezdolności do dawania oraz troszczenia się o inne istoty. Nie wmawiaj mi takich ciężkich bzdur. 

wybacz ale o chomika też można się troszczyć 

rodzicielstwo jest zupełnie czym innym niż opieka nad zwierzakami , taka mądra dziewczyna o tym wie prawda  ? miłość do dziecka jest miłością w najwyższym wymiarze , nie każdy jest na to gotowy 

Owszem, wiem. Ale tego nie wartościuje i nie oceniam, która miłość jest ważna, a która mniej ważna, co jest dla Ciebie rzeczą absolutnie niepojętą. Jedyne co ma dla mnie znaczenie to fakt, czy ktoś jest dobrym czy złym człowiekiem. Tego też nie jesteś w stanie ogarnąć swoim ciasnym umysłem. 

dla każdego dobro i zło jest czym innym, bo to pojęcia abstrakcyjne i ocenne poza tym ja tylko pokazuje twój infantylizm dobrze wiesz że opieka nad kotami nie jest w najmniejszym stopniu tym czym jest rodzicielstwo  więc jednak słabo 

sa kobiety które mają zwierzaki a dziecka nie potrafią kochać , w miłości do dziecka trzeba wykazać się czymś znacznie więcej , dać z siebie znacznie więcej niż kotkom , ale oczywiście jeśli się dziecko kocha nie jest to żadna udręka czy poświęcenie, jest to zupełnie naturalne 

Koty to jednak wygoda, można dać jedzenie i wyjechać spontanicznie na 2 dni sama o tym kiedyś pisalas, że dziecko by cię ograniczalo musiałabyś zabrać ze sobą , kobiety które mają dzieci i je chciały po prostu nie mają problemu z takimi rzeczami , wiedzą że jest coś ważniejszego i cenniejszego 

Przede wszystkim dziecko to nie jest ograniczenie dla matki jeśli to dziecko kocha , dla ciebie niezrozumiałe, zbyt trudne, mało wygodne

Mając 2 koty. Nie 14. Nie jestem w stanie ich zostawić nawet na 12 h. Bez kotów mogłabym zmieniać miejsce zamieszkania co pół roku, taki był zresztą mój pierwotny plan, ale wygrały uczucia. Reszty Ci tłumaczyć nie będę, bo zaczęłaś poruszać dziwne zagadnienia, pojęcia nie mam skąd i w jakim celu. :D I to już było 1000 razy przegadane, serio, nuuuuuuudaaaaa. Z mamą sobie ten temat powinnaś solidnie przegadać. Nie ze mną. 

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EguptianCat

nie brnij w to dalej , tu nie o ilość chodzi ale skąd możesz wiedzieć, 

świadomie jesteś bezdzietna i dobrze wiesz dlaczego tak wybrałaś , więc nie przeciwstawiają kotów dziecku , gdyby to był ten sam kaliber nie podjęła ta takiej a nie innej życiowe decyzji 

Wiem. Doskonale wiem. Bynajmniej nie z lenistwa i nie z powodu niezdolności do dawania oraz troszczenia się o inne istoty. Nie wmawiaj mi takich ciężkich bzdur. 

wybacz ale o chomika też można się troszczyć 

rodzicielstwo jest zupełnie czym innym niż opieka nad zwierzakami , taka mądra dziewczyna o tym wie prawda  ? miłość do dziecka jest miłością w najwyższym wymiarze , nie każdy jest na to gotowy 

Owszem, wiem. Ale tego nie wartościuje i nie oceniam, która miłość jest ważna, a która mniej ważna, co jest dla Ciebie rzeczą absolutnie niepojętą. Jedyne co ma dla mnie znaczenie to fakt, czy ktoś jest dobrym czy złym człowiekiem. Tego też nie jesteś w stanie ogarnąć swoim ciasnym umysłem. 

dla każdego dobro i zło jest czym innym, bo to pojęcia abstrakcyjne i ocenne poza tym ja tylko pokazuje twój infantylizm dobrze wiesz że opieka nad kotami nie jest w najmniejszym stopniu tym czym jest rodzicielstwo  więc jednak słabo 

sa kobiety które mają zwierzaki a dziecka nie potrafią kochać , w miłości do dziecka trzeba wykazać się czymś znacznie więcej , dać z siebie znacznie więcej niż kotkom , ale oczywiście jeśli się dziecko kocha nie jest to żadna udręka czy poświęcenie, jest to zupełnie naturalne 

Koty to jednak wygoda, można dać jedzenie i wyjechać spontanicznie na 2 dni sama o tym kiedyś pisalas, że dziecko by cię ograniczalo musiałabyś zabrać ze sobą , kobiety które mają dzieci i je chciały po prostu nie mają problemu z takimi rzeczami , wiedzą że jest coś ważniejszego i cenniejszego 

Przede wszystkim dziecko to nie jest ograniczenie dla matki jeśli to dziecko kocha , dla ciebie niezrozumiałe, zbyt trudne, mało wygodne

Mając 2 koty. Nie 14. Nie jestem w stanie ich zostawić nawet na 12 h. Bez kotów mogłabym zmieniać miejsce zamieszkania co pół roku, taki był zresztą mój pierwotny plan, ale wygrały uczucia. Reszty Ci tłumaczyć nie będę, bo zaczęłaś poruszać dziwne zagadnienia, pojęcia nie mam skąd i w jakim celu. :D I to już było 1000 razy przegadane, serio, nuuuuuuudaaaaa. Z mamą sobie ten temat powinnaś solidnie przegadać. Nie ze mną. 

to na jakiej zasadzie dziecko jest dla ciebie ograniczeniem ?

Możecie sobie prowadzić tę dyskusję na priv, a nie w moim wątku?

Po drugie Noma, skąd pochodzisz i w jaki sposób udało wam się kupić mieszkanie 75m2 za gotówkę?

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EguptianCat

nie brnij w to dalej , tu nie o ilość chodzi ale skąd możesz wiedzieć, 

świadomie jesteś bezdzietna i dobrze wiesz dlaczego tak wybrałaś , więc nie przeciwstawiają kotów dziecku , gdyby to był ten sam kaliber nie podjęła ta takiej a nie innej życiowe decyzji 

Wiem. Doskonale wiem. Bynajmniej nie z lenistwa i nie z powodu niezdolności do dawania oraz troszczenia się o inne istoty. Nie wmawiaj mi takich ciężkich bzdur. 

wybacz ale o chomika też można się troszczyć 

rodzicielstwo jest zupełnie czym innym niż opieka nad zwierzakami , taka mądra dziewczyna o tym wie prawda  ? miłość do dziecka jest miłością w najwyższym wymiarze , nie każdy jest na to gotowy 

Owszem, wiem. Ale tego nie wartościuje i nie oceniam, która miłość jest ważna, a która mniej ważna, co jest dla Ciebie rzeczą absolutnie niepojętą. Jedyne co ma dla mnie znaczenie to fakt, czy ktoś jest dobrym czy złym człowiekiem. Tego też nie jesteś w stanie ogarnąć swoim ciasnym umysłem. 

dla każdego dobro i zło jest czym innym, bo to pojęcia abstrakcyjne i ocenne poza tym ja tylko pokazuje twój infantylizm dobrze wiesz że opieka nad kotami nie jest w najmniejszym stopniu tym czym jest rodzicielstwo  więc jednak słabo 

sa kobiety które mają zwierzaki a dziecka nie potrafią kochać , w miłości do dziecka trzeba wykazać się czymś znacznie więcej , dać z siebie znacznie więcej niż kotkom , ale oczywiście jeśli się dziecko kocha nie jest to żadna udręka czy poświęcenie, jest to zupełnie naturalne 

Koty to jednak wygoda, można dać jedzenie i wyjechać spontanicznie na 2 dni sama o tym kiedyś pisalas, że dziecko by cię ograniczalo musiałabyś zabrać ze sobą , kobiety które mają dzieci i je chciały po prostu nie mają problemu z takimi rzeczami , wiedzą że jest coś ważniejszego i cenniejszego 

Przede wszystkim dziecko to nie jest ograniczenie dla matki jeśli to dziecko kocha , dla ciebie niezrozumiałe, zbyt trudne, mało wygodne

Mając 2 koty. Nie 14. Nie jestem w stanie ich zostawić nawet na 12 h. Bez kotów mogłabym zmieniać miejsce zamieszkania co pół roku, taki był zresztą mój pierwotny plan, ale wygrały uczucia. Reszty Ci tłumaczyć nie będę, bo zaczęłaś poruszać dziwne zagadnienia, pojęcia nie mam skąd i w jakim celu. :D I to już było 1000 razy przegadane, serio, nuuuuuuudaaaaa. Z mamą sobie ten temat powinnaś solidnie przegadać. Nie ze mną. 

to na jakiej zasadzie dziecko jest dla ciebie ograniczeniem ?

W obecnej sytuacji - na absolutnie żadnej zasadzie. Całkowicie wyrzekłam się wolności i, choć koty mam zupełnie nieplanowane, nie odbieram tego na zasadzie poświęcenia. Nie podważam więc tego, co napisałaś o odczuciach matki kochającej dziecko. Twierdzenie, że tego nie rozumiem było zupełnie bezzasadne. Nadal jednak mam zerowy instynkt macierzyński i źle się czuję w towarzystwie dzieci. Zamiast robić z tego problem, który trzeba leczyć na terapii, najzwyczajniej w świecie to akceptuję. Oto cała historia. 

Noma, a ja ci mówię, że ty nie potrzebujesz tego co masz, to są fanaberie. Natomiast powiem ci, że wolno ci potrzebować żyć w lepiance bez podłogi i odżywiać się wyłącznie kiełkami. Nie dziękuj:D

Pasek wagi

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Noma_ napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Noma_ napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Noma_ napisał(a):

vitafit1985 napisał(a):

Noma, a Ty nie bierzesz pod uwagę, że ktoś nie jest takim minimalistą, jak Ty? Jak zarabiacie po 5 tys., to żyjecie mocno średnio i nie ma co rzeczywistości zaklinać. I możesz sobie to tłumaczyć, jak chcesz (chyba tylko, żeby poczuć się lepiej). Jeździłam małym, miejskim samochodem, teraz jeżdżę dobrym. Różnica w komforcie jest kolosalna. Tak samo jak żyjesz na 60 m kw w 4 osoby, a masz 150-200 m kw dla rodziny, możliwość wyjazdu zagranicę w fajne miejsce itp. I nie powiesz mi, że to można mieć za 10 tys. zł na rodzinę i jeszcze sporo odłożyć. Zejdź na ziemię.

nie napisałam ile zarabiamy , tym bardziej że maz zarabia więcej ode mnie ?

 sorry ale 200 metrów na 4 osoby jest zupełnie niepotrzebne 

wyjazd za granicę również nie kosztuje tyle, aby trzeba było co miesiąc zarabiać min 20 tys 

mam dziecko, męża ibod 9 lat tworzymy rodzinę więc wybacz stoje twardo na ziemii 

200 metrów na 4 osoby to fajny metraż i wcale nie kosmicznie duży.

Wyjazd za granicę może kosztować i 2 tys/osoba, a może i 10 tys/os albo i więcej, poza tym są ludzie, którzy chętnie wyjadą więcej niż raz w roku.

Sama pisałaś o zabieraniu ugotowanych ziemniaków na plażę - no jednak dla większości wakacje to wakacje i nie siedzą w garach (tak wiem, ugotowanie ziemniaków na urlopie to nie siedzenie w garach :D).

ludzie są po prostu leniwi i niezorganizowani , poza tym nie ma to jak samemu zrobić i wiedzieć co się je?

jezeli 3 min skrobania ziemniaków to siedzenie w garach to po prostu może inni nie potrafią obierać i zajmuje im to cały dzień 

a może po prostu wolą inaczej spędzić te 3 min?

Ja na przykład z ogromną przyjemnością pozwalam zarobić kucharzom i kelnerom. I z przyjemnością zjadam posiłek przygotowany przez profesjonalistę. Niepojęte, że można to postrzegać w kategoriach hańby i lenistwa. 

Hedonistyczny to leniwy i wygodny styl życia, Upsss zapomniałam że zwiesz się hedonistka ?

Tak. Moje życie jest ciekawe, wygodne, różnorodne i staram się korzystać z dostępnych wygód oraz przyjemności. I nawet byłam na Malediwach. Podwodny świat jest tam absolutnie zachwycający i wielkim przywilejem było tam gościć. ZAPRACOWAŁAM na to wszystko - sama. Całkiem nieźle sobie radzę zawodowo, zwłaszcza jak na lenia - hedonistę. Jak dla mnie to Ty jesteś leniem, który dorobił sobie do swojego nieróbstwa, lenistwa i pasożytnictwa prezentowane w tym temacie głębokie teorie. Wolisz mieć mniej, byle się tylko pracą nie skalać. I oto cały sekret Twojego minimalizmu. 

trudno żeby bezdzietna z wyboru rozumiała co to rodzina , poza tym chyba jesteś nie w temacie bo już dawno wróciłam do pracy i zarabiam znacznie więcej niż przed porodem i pobytem w domu 

no nie wyszło hedonistce ?

a o zapomniał hedonisci przecież wszystko sami i sobie , niechetni do rodzicielstwa  , bo trzeba by dać komuś coś z siebie a nie tylko dla siebie 

Tak, tak, dlatego mam męża i 14 kotów. ;) I gotuję dla nich dzień w dzień - dla własnej wygody. Wiadomo. ;) Nie trzeba być rodzicem, że "dać komuś coś z siebie" ograniczona kobieto... 

nie bądź infantylna  , właśnie po twojej wypowiedzi widać twoja bezgraniczną niedojrzałość 

Jestem infantylna, bo dałam dom 14. bezdomnym kotom, mam do nich serce, mam dla nich czas (nawet będąc takim zarobasem), mam duży dom i ogród oraz pieniądze, żeby je wszystkie utrzymać? ;) 

i co w związku z tym, co mam ci pomnik wystawić

Wiem co znaczy mieć kota i co znaczy być rodzicem więc mnie twoja infantylność powala jeśli nawiązujesz do kotów 

A to tylko posiadanie dzieci wiąże się z braniem na siebie obowiązków i koniecznością robienia czegoś dla kogoś? Czego Ty nie ogarniasz? To jest proste, skup się, to może zrozumiesz. Przecież to była moja odpowiedź, na Twój idiotyczny zarzut, że nie mam dzieci, żeby nie musieć robić CZEGOŚ dla KOGOŚ. Poza tym. Wiesz co znaczy mieć kota, nie 14 kotów. To jest ogrom obowiązków, niekoniecznie wyłącznie przyjemnych. 

EgiptianCat, widzisz sens dyskusji z Noma? Nie bylo tutaj chyba kogos rownie malo inteligentnego, o tak waskich horyzontach. Ona zostanie juz Noma, ktora nosi na plaze ziemniaki- i nigdy nie zrozumie jakiegokolwiek innego spojrzenia na cokolwiek-  ze ktos wakacje chce przezywac inaczej, inaczej mieszkac, zyc inaczej niz ona:) 

Dla niej tylko rodzenie dzieci jest wartoscia- swojego kota sie pozbyla lata temu- taki czlowiek nie zrozumie przywiazania do zwierzat i nie widzi w ich posiadaniu wartosci, wiec nie wytlumaczysz jej ze masz obowiazki i robisz cos dla innych. Nie lubie ludzi ktorzy nie lubia zwierzat, a jeszcze bardziej tych ktorzy nie potrafia wziac odpowiedzialnosci za swoje zwierze i mysla ze to zabawka ktora mozna oddac- wiec wole sie nie zglebiac co mysle o niej w tym temacie. 

Ciekawe czemu ma tylko jedno dziecko, skoro rodzina jej jej zdaniem taka wazna. Z jej podejsciem wniosek mozna wyciagnac tylko jeden- z lenistwa, nie chcialo sie rezygnowac ze swojego czasu, zeby przy kolejnym dzieciaku zasuwac. A moze i szybciej musialaby isc do pracy- tak to dluzej powisiala i pozerowala na mezu. Teraz niby pracuje, ale duzo osob pamieta tutaj marudzenie, jak to ciezko jej z czasem bo teraz pracuje matka polka;)

Postac generalnie komiczna.

sacria - nie widzę żadnego sensu w dyskusji z Nomą, ale nie potrafię się powstrzymać. ;)  

Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Były kot Nomy również by się z Tobą zgodził. 

sacria

No niemożliwe , że znizylas się do takiego poziomu . Poza tym kiepska ta twoja prowokacja, nie udała ci się.


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.