Temat: Rozstanie z mężem

Kochane piszę do Was, bo potrzebuję spojrzenia na moją sytuację z rożnych stron. Półtora roku temu wyszłam za mąż, mamy 9 miesiecznego synka. Maz ma gospodarstwo rolne, prowadzi je z rodzicami. Ponieważ bylam ślepo zakochana i głupia jak but zgodziłam się zamieszkac u męża i jego rodziców. Od tego czasu nasz związek umiera. Ciagle przytyki teściowej, falszywie mily tesciu ktory przy awanturze udowadnia zw jestem dla niego smieciem bo oni sie dorobili i maja pieniądze a mi nikt nic nie dal i nie mam. Dodam ze jestem mlodym lekarzem a wychowywala mnie tylko mama wiec sie nie przelewalo a zamiast pracowac wolalam sie uczyć. Mąż ozenil mnie z tesciami, poniewaz jestem na macierzynskim jestem caly czas z nimi w domu. Męża nie obchodzi nic poza porami posilkow i seksem. W mojen rodzinie duzo sje dzieje, pewne sprawy mnie przytlaczaja, nawet nie mam sie komu zwierzyć, bo jego nic poza pracą w polu i gospodarstwie nie obchodzi. Tesciowie wpielrzaja się we wszystko. Wiedza że mogą, bo ja nie mam w nikim wsparcia a moja rodzina jest daleko. Remontujemy poddasze, ale wejscie będzie wspólne.. Najgorsze jest to ze przez ten rok bardzo oddalam się od męża, już go nie kocham. Nie czuje nic do niego, nie lubię nawet jak mnie dotyka. Wszyscy mówią zw będzie mi lepiej jak wrócę do pracy, nie będę w domu. A ja bym tak chciala cieszyc sie domem, dzieckiem.. Ta ciagla musztra i obojętność na moje sprawy męża doprowadza mnie do rozpaczy. Mam swój domek po babci 20km dalej. Chciałbym się wyprowadzic ale maz za skarby sie stad nie ruszy. Nie zostawi rodziców. Chcialam poszukac lokum gdzoes blisko żeby mógł pracować w swoim gospodarstwie, alw on mówi zw nie ma mowy. Męczę się w tym domu jak pies w studni, czuje sie bardzo samotna. Mam wiecej obowiazkow niz gdybym byla z malym sama, wszystko mam na głowie i oczywiście wszystko źle. Jestem tutaj bo wiem jak to jest tesknic za tatą i nie chcę tego dla synka. Dodam na koncu ze chociaż sa bez porównania bogatsi to maz ze mnie wyciąga cala kasę. Przez pierwsze miesiące ja go utrzymywalam, wkurzam się i teraz daje mi 500 zl na swoje jedzenie, a idzie dużo wiecej. Mamy oczywiście z jego woli rozdzielność majątkowa bardzo skrupulatnie stosowana na codzień. Odejść czy zostać?


Witam ponownie. Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Spróbuję jeszcze porozmawiać z mężem, powiem stanowczo że jestem o krok przed podjęciem decyzji o rozwodzie . Jeśli nie stanie na glowie żeby mnie od tego odwieść to odejdę. 

Pasek wagi

tusia85 napisał(a):

Jestescie swiezym malzenstwem - z malym dzieckiem, ktore czesto jest proba dla zwiazku.  Jak dlugo znaliscie sie przed?  Bardzo szybko sie poddajesz... Malzenstwo to nie zabawa.  Porazmawiajcie najpierw szczerze i powaznie.  Spotkajcie sie z terapeuta.  Wyprowadzcie sie od tesciow.

Nie poddaję się. Pytam o zdanje. Proby rozmowy niewiele dają a mąż absolutnie nie widzi mozliwosci wyprowadzenia się od rodziców. Szukam opini i podpowiedzi, cały czas trwajac w tym małżeństwie. 

Pasek wagi

Manantial napisał(a):

tusia85 napisał(a):

Jestescie swiezym malzenstwem - z malym dzieckiem, ktore czesto jest proba dla zwiazku.  Jak dlugo znaliscie sie przed?  Bardzo szybko sie poddajesz... Malzenstwo to nie zabawa.  Porazmawiajcie najpierw szczerze i powaznie.  Spotkajcie sie z terapeuta.  Wyprowadzcie sie od tesciow.

Nie poddaję się. Pytam o zdanje. Proby rozmowy niewiele dają a mąż absolutnie nie widzi mozliwosci wyprowadzenia się od rodziców. Szukam opini i podpowiedzi, cały czas trwajac w tym małżeństwie. 

Czyli rozmawiałaś z nim odkąd założyłaś ten temat na forum? 


Skoro nie widzi mozliwosci to może kubeł zimnej wody na niego podziała, wyprowadź się, a małżeństwo może nadal trwać. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.