Temat: Najlepsza przeczytana dotychczas książka.

Jakie książki polecacie? Te, które zmusiły Was do refleksji i od których nie mogłyście się oderwać?
mnie moje książki nie zmuszą do refleksij, bo bardzo lubie Stephana Kinga
> mnie moje książki nie zmuszą do refleksij, bo

> bardzo lubie Stephana Kinga


A Wielki Marsz? Nie mów, że nie zmusza do smutnej refleksji . ;-)

'w dżunglii życia', 'w dżunglii niepewności', 'w dżunglii miłości' beaty pawlikowskiej

'jedz, módl się, kochaj'

'rzymskie dolce vita'

Ja również bardzo polecam "Nazywam się Czerwień" Pamuka.
Uwielbiam książki Pratchetta - może nie są jakoś bardzo refleksyjne , ale za to niesamowicie śmieszne. I jeszcze cykl "Autostopem przez galaktykę" Douglasa Adamsa. Jeśli lubicie brytyjski humor, to zarówno Pratchett jak i Adams powinni przypaść Wam do gustu.
Tato Whartona
Alchemik Coelho
poza tym książki Kinga, Grishama


"The Lovely Bones" - Alice Sebold
"Dear John" - Nicholas Sparks
Hmm, jednym tchem przerobiłam masę naprawdę kiepskich i bezwatościowych książek :p A z tych lepszych, to moim zdaniem m.in. Wichrowe wzgórza, Emily Bronte, Cudzoziemka, Marii Kuncewiczowej, cała saga o Wiedźminie Sapkowskiego, opowiadania i powieści Dorris Lessing. Równie doskonale czyta mi się też np. opowiadania Marka Hłaski oraz powieści Dostojewskiego, czy opowiadania Czechowa i ogólnie literaturę rosyjską XIX wieku. A skoro już mowa o tym stuleciu, to bardzo lubię Jane Austin, Balzacka... Wracając do XX wieku z kolei, to polecam Władcę Pierścieni Tolkiena. Poza tym, zdarzyło mi się kiedyś przerobić w jeden dzień jakiś opasły tom Kinga, po którym miałam straszne koszmary, ale dobrze się czytało, chociaż nie pamiętam tytułu...  Jakiś czas temu przekonałam się do Stanisława Lema za sprawą jego Edenu. Bardzo podobała mi się kiedyś mroczna atmosfera powieści Olgi Tokarczuk, ale już dawno do niej nie sięgałam... Równie cudownie czytało mi się zawsze Iwaszkiewicza... Np. Kochanków z Marony. A ostatnio dorwałam śliczną książeczkę "Kwiatki św. Franciszka" w tłumaczeniu Leopolda Staffa. 

Generalnie czytam wszystko, bo dochodzą do tego chaosu jeszcze książki na studia (filozoficzne, psychologiczne, na temat samej książki, wydawnictw, bibliotek, itp.) 

(Z bólem natomiast czytałam pseudofilozoficznego Coelho... :P)

A teraz przypomniałaś mi, że ktoś polecał mi Haruki Murakami, nie przeczytałam jeszcze nic Tołstoja i miliona książek, których mi się tak strasznie teraz zachciało, a na które nie mam i nie będę mieć przez najbliższe 2 miesiące czasu!


Pasek wagi
.
"A Wielki Marsz? Nie mów, że nie zmusza do smutnej refleksji . ;-)". Zgodzę się. Przykład, że można napisać przerażającą rzecz bez duchów/demonów/cholera wie czego jeszcze.

Uwielbiam Oscara Wilde : "Portret Doriana Gaya" mogę czytać co chwilę i zawsze można wynieść z niej jeszcze jeden genialny cytat, jeszcze jedną sentencję. Właściwie to była to jedyna książka, która miała naprawdę ogromny wpływ na moje życie i która w dużej mierze ukształtowała mój charakter.

"Draq Queen" -to dla wszystkich, którzy nie są homofobami, bo chociaż książka porusza naprawdę trudne tematy, autor jest także głównym bohaterem i opowiada swoją historię, która zdarzyła się serio. Ryczałam przy niej i ryczeli chyba wszyscy moi znajomi, którym to poleciłam.

Nie jestem w stanie znieść Coelho: no kurczę, NIE ZNOSZĘ GOŚCIA, dla mnie jest wymuszony, sztuczny, jak to ktoś przed chwilą napisał: taki pseudofilozof.
ERICH MARIA REMARQE   nim nadejdzie lato 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.