Temat: Pary homoseksualne a adopcja dzieci.

Czy wg Was pary homoseksualne powinny mieć możliwość adopcji dzieci? 
Dlaczego tak? Dlaczego nie? Jak sądzicie?

Pasek wagi

bialapapryka napisał(a):

Czy wg Was pary homoseksualne powinny mieć możliwość adopcji dzieci? Dlaczego tak? Dlaczego nie? Jak sądzicie?

W tym kraju :

https://kobieta.wp.pl/pis-odbiera-lekarzowi-prawo-...

Dyskusja o adopcji przez pary homoseksualne to science fiction.

annamarta napisał(a):

bialapapryka napisał(a):

Czy wg Was pary homoseksualne powinny mieć możliwość adopcji dzieci? Dlaczego tak? Dlaczego nie? Jak sądzicie?
W tym kraju :https://kobieta.wp.pl/pis-odbiera-lekarzowi-prawo-... o adopcji przez pary homoseksualne to science fiction.

W sumie tak. Na chwilę zapomniałam, gdzie my żyjemy.

Nie jestem homofobem - geje i lesbijki mi nie przeszkadzają. Skoro są szczęśliwi z osobą jednej płci, to fajnie, nie mnie oceniać. Jednak adopcja dzieci przez taką parę... no, jestem na nie.

Uważam, że dziecko powinno mieć matkę i ojca, a nie dwóch tatusiów czy mamusie. Mówię oczywiście o rodzinach ze zdrowymi relacjami, gdzie nie ma przemocy domowej, nałogów i braku szacunku. Piszę to dlatego, aby zaraz ktoś nie zarzucił mi: "Ahaaa, czyli lepiej jak dzieciak ma matkę i ojca przemocowca, znęcającego się nad rodziną, niż dwie" matki", które dają mu bezpieczny dom, miłość i odpowiednie warunki?!" 😆 To nie jest żaden argument, rozmawiajmy o normalnych rodzinach a nie o patologii.

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Nie jestem homofobem - geje i lesbijki mi nie przeszkadzają. Skoro są szczęśliwi z osobą jednej płci, to fajnie, nie mnie oceniać. Jednak adopcja dzieci przez taką parę... no, jestem na nie.Uważam, że dziecko powinno mieć matkę i ojca, a nie dwóch tatusiów czy mamusie. Mówię oczywiście o rodzinach ze zdrowymi relacjami, gdzie nie ma przemocy domowej, nałogów i braku szacunku. Piszę to dlatego, aby zaraz ktoś nie zarzucił mi: "Ahaaa, czyli lepiej jak dzieciak ma matkę i ojca przemocowca, znęcającego się nad rodziną, niż dwie" matki", które dają mu bezpieczny dom, miłość i odpowiednie warunki?!" ? To nie jest żaden argument, rozmawiajmy o normalnych rodzinach a nie o patologii.


Ale nikt tu nie mówi o zabieraniu dzieci z "normalnych rodzin". Chodzi o dzieci z domów dziecka, z rodzin zastępczych. Naprawdę lepiej żeby siedziały po instytucjach? Dwoje kochających ludzi mogłoby zapewnić im normalną przyszłość - większe poczucie własnej wartości, traktowanie indywidualne, zapewnianie potrzeb i emocjonalnych i materialnych, lepsze wykształcenie, normalny start w dorosłość - a nie 18 lat i sorry, do roboty, jakieś mieszkanie przejściowe i radź sobie. 

Problem jest w społeczeństwie - zanim ludzie to zaakceptują bez "nie jestem homofobem ale..." to nic się nie zmieni. 

Tak, ale chyba nie w naszym kraju. Za dużo homofobów. Zaraz by dziecku uświadomili jakie jest biedne i nienormalne, że ma 2 ojców :PP

Pasek wagi

tymiankowa napisał(a):

Ale nikt tu nie mówi o zabieraniu dzieci z "normalnych rodzin". Chodzi o dzieci z domów dziecka, z rodzin zastępczych. Naprawdę lepiej żeby siedziały po instytucjach?  

wiekszośc dzieci z domów dziecka i rodzin zastepczych ma rodziców z nieodebranymi prawami rodzicielskimi i nie może być adoptowana. Ta wiekszośc to pewnie jakieś 90%

A ja popieram. Teorie że dziecko wychowane przez homoseksualną parę również będzie takiej orientacji  to bzdury. Wszystkie homoseksualne osoby jakie znam mają hetero rodziców więc trochę szach mat. Szkoda ze w tym kraju nie ma na to szans 

tymiankowa napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Nie jestem homofobem - geje i lesbijki mi nie przeszkadzają. Skoro są szczęśliwi z osobą jednej płci, to fajnie, nie mnie oceniać. Jednak adopcja dzieci przez taką parę... no, jestem na nie.Uważam, że dziecko powinno mieć matkę i ojca, a nie dwóch tatusiów czy mamusie. Mówię oczywiście o rodzinach ze zdrowymi relacjami, gdzie nie ma przemocy domowej, nałogów i braku szacunku. Piszę to dlatego, aby zaraz ktoś nie zarzucił mi: "Ahaaa, czyli lepiej jak dzieciak ma matkę i ojca przemocowca, znęcającego się nad rodziną, niż dwie" matki", które dają mu bezpieczny dom, miłość i odpowiednie warunki?!" ? To nie jest żaden argument, rozmawiajmy o normalnych rodzinach a nie o patologii.
Ale nikt tu nie mówi o zabieraniu dzieci z "normalnych rodzin". Chodzi o dzieci z domów dziecka, z rodzin zastępczych. Naprawdę lepiej żeby siedziały po instytucjach? Dwoje kochających ludzi mogłoby zapewnić im normalną przyszłość - większe poczucie własnej wartości, traktowanie indywidualne, zapewnianie potrzeb i emocjonalnych i materialnych, lepsze wykształcenie, normalny start w dorosłość - a nie 18 lat i sorry, do roboty, jakieś mieszkanie przejściowe i radź sobie. Problem jest w społeczeństwie - zanim ludzie to zaakceptują bez "nie jestem homofobem ale..." to nic się nie zmieni. 

Dzieci czasem lądują w Domu Dziecka przez nieporadność rodziców; kochających, ale takich, którzy - na przykład - nie potrafią zapewnić dziecku odpowiednich warunków do życia. Nie zawsze jest to przemoc, zaniedbanie czy porzucenie. Uważam, że państwo powinno otoczyć czasową opieką takich ludzi, zachęcać ich do aktywizacji zawodowej i próbować im pomóc na tyle, na ile się da (a nie od razu zabierać im dziecko i to nierzadko siłą).

Pewnie masz rację, że podopiecznym z DD byłoby lepiej u "dobrze ustawionej" i kochającej pary lesbijek czy gejów niż u patologicznej, heteroseksualnej pary, jednakże żyjemy w kraju, w jakim żyjemy i naprawdę szczerze wątpię, aby w Polsce kiedykolwiek było na to pełne społeczne przyzwolenie. Mi samej jakoś to "nie wygląda"... Zresztą, dlaczego zakładasz, że dziecko z DD jest skazane na bycie w ośrodku do 18.r.ż. albo ma przed sobą tylko perspektywę adopcji przez homoseksualistów? Jest sporo par hetero, którzy nie mogą mieć dzieci i chętnie przygarną cudze.

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

tymiankowa napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Nie jestem homofobem - geje i lesbijki mi nie przeszkadzają. Skoro są szczęśliwi z osobą jednej płci, to fajnie, nie mnie oceniać. Jednak adopcja dzieci przez taką parę... no, jestem na nie.Uważam, że dziecko powinno mieć matkę i ojca, a nie dwóch tatusiów czy mamusie. Mówię oczywiście o rodzinach ze zdrowymi relacjami, gdzie nie ma przemocy domowej, nałogów i braku szacunku. Piszę to dlatego, aby zaraz ktoś nie zarzucił mi: "Ahaaa, czyli lepiej jak dzieciak ma matkę i ojca przemocowca, znęcającego się nad rodziną, niż dwie" matki", które dają mu bezpieczny dom, miłość i odpowiednie warunki?!" ? To nie jest żaden argument, rozmawiajmy o normalnych rodzinach a nie o patologii.
Ale nikt tu nie mówi o zabieraniu dzieci z "normalnych rodzin". Chodzi o dzieci z domów dziecka, z rodzin zastępczych. Naprawdę lepiej żeby siedziały po instytucjach? Dwoje kochających ludzi mogłoby zapewnić im normalną przyszłość - większe poczucie własnej wartości, traktowanie indywidualne, zapewnianie potrzeb i emocjonalnych i materialnych, lepsze wykształcenie, normalny start w dorosłość - a nie 18 lat i sorry, do roboty, jakieś mieszkanie przejściowe i radź sobie. Problem jest w społeczeństwie - zanim ludzie to zaakceptują bez "nie jestem homofobem ale..." to nic się nie zmieni. 
Dzieci czasem lądują w Domu Dziecka przez nieporadność rodziców; kochających, ale takich, którzy - na przykład - nie potrafią zapewnić dziecku odpowiednich warunków do życia. Nie zawsze jest to przemoc, zaniedbanie czy porzucenie. Uważam, że państwo powinno otoczyć czasową opieką takich ludzi, zachęcać ich do aktywizacji zawodowej i próbować im pomóc na tyle, na ile się da (a nie od razu zabierać im dziecko i to nierzadko siłą).Pewnie masz rację, że podopiecznym z DD byłoby lepiej u "dobrze ustawionej" i kochającej pary lesbijek czy gejów niż u patologicznej, heteroseksualnej pary, jednakże żyjemy w kraju, w jakim żyjemy i naprawdę szczerze wątpię, aby w Polsce kiedykolwiek było na to pełne społeczne przyzwolenie. Mi samej jakoś to "nie wygląda"... Zresztą, dlaczego zakładasz, że dziecko z DD jest skazane na bycie w ośrodku do 18.r.ż. albo ma przed sobą tylko perspektywę adopcji przez homoseksualistów? Jest sporo par hetero, którzy nie mogą mieć dzieci i chętnie przygarną cudze.


Maluszki tak, mają szansę na adopcję. Dużo jednak jest dzieci i takich, o których mówi Cyrica (czyli z nieuregulowaną sytuacją prawną) ale też takich, których już nikt nie chce bo są "za stare".
Akurat mama przyjaciółki pracowała wiele lat w DD i po dzieci starsze nikt się nie pcha drzwiami i oknami. Ludzie, którzy nie mogą mieć dzieci chcą niemowlaka, max 2-3 latka. 


A. I jakby co to są w tym kraju dzieci wychowywane przez lesbijki - w końcu zrobić dziecko to nie taki wielki problem ;) Geje mają trochę trudniej. 

Wardruna napisał(a):

A dlaczego nie? Jeśli dziecko zamiast domu dziecka miałoby szansę na normalny kochający dom to nie widzę problemu. Dwie mamy lub dwóch ojców bywa dla ludzi jakimś strasznym tworem, a jakże często nikt nie reaguje na obecność dzieci w patologicznych rodzinach "tradycyjnych", gdzie krzywdę dzieci nagłaśnia się dopiero, kiedy jest już za późno. A często zdarza się, że dzieci mają tylko kochającego ojca, matkę albo babcię i zaznają więcej dobra i miłości niż ludzie w kompletnych rodzinach, więc nie widzę przeszkód, żeby dwie kochające się kobiety lub dwóch normalnych facetów wychowywało dziecko. Bo o tym tutaj oczywiście mówimy, o normalnych ludziach. Procedury adopcyjne powinny wykluczyć wszystkich zaburzonych ludzi z możliwości posiadania dzieci, bez względu na orientację.Ludzie mają też jakieś dziwne przeświadczenie, że ludzie homoseksualni epatują swoimi skłonnościami przed dziećmi i że dzieci mogą się skłonności nauczyć. Preferencje mamy w genach, to nie są cechy nabyte. 

Tylko że to, że wiele dzieci jest w domach dziecka nie jest spowodowane tym, że nie ma chętnych par heteroseksualnych na adopcję. Bo chętni są.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.