Temat: pierwsze kłótnie w związku

"Miesiąc miodowy" się skończył i przestaje być różowo. W zasadzie tydzień wystarczył, żeby przejść do szarej codzienności. Jak radziłyście z czymś takim? Każde z nas jest humorzaste i nikt nie potrafi pójść na kompromis. Od wczoraj zaczęłam zastanawiać się, czy to ma sens. Nie zostałam na weekend u niego, tylko wróciłam do domu, bo poszło o jakąś pierdołę. Dotarło do mnie, że do tej pory praktycznie tylko żartowaliśmy, a każdy problem był rozwiązywany w łóżku.

Przecież to Twoj "partner z którym wiele już przeszliście" a tu zarty tylko i za malo rozmow?

to to zmien ,po co sie odrazu skreslac

No właśnie najlepiej nie by humorzastym i uczyć się pójścia czasem na kompromis ;p

Pasek wagi

ja jestem wystarczajaco humorzasta, gdyby on byl taki sam, nic bysmy razem nie zbudowali. Oczywiscie on tez ma cechy "niszczace", ale w tych dla rownowagi ja jestem wyluzowana, czas pokaze czy sie uzupelniacie i mozecie dzialac wspolnie, a starcia sa naturalne i potrzebne 

humorki u faceta? masz mieć w nim oparcie i stabilizacje w związku a nie znosić humorki . kobieta jest wystarczająco mało stabilna z natury wiec taki związek nie ma szans. znajdz sobie kogoś kto do związku dorósł 

Dla faceta pewnie friends with benefits, a dla Autorki zwiazek...

Jak sie wchodzi w zwiazek to trzeba wyłączyć egoizm. Im człowiek starszy tym trudniejsze poczatki bo kazdy nabiera przyzwyczajeń. Jak Ci zalezy to warto zawalczyc

vitalijka09 napisał(a):

humorki u faceta? masz mieć w nim oparcie i stabilizacje w związku a nie znosić humorki . kobieta jest wystarczająco mało stabilna z natury wiec taki związek nie ma szans. znajdz sobie kogoś kto do związku dorósł 

Większej bzdury chyba nie czytałam. Kobieta która uważa, że z racji posiadania macicy ma prawo odwalać fochy a facet ma dzielnie to znosić sama nie dorosła do związku. Partnerskiego. 

pierwsze byly po zamieszkaniu razem w kawalerce, kiedy do mnie dotarło, ze to nie on sprzatal tylko jemu sprzątano... bylo ostro ale go nauczyłam mniej wiecej porządku, bo mu zostało z balaganiarza ;) ale teraz wole sama sprzątać a on zeby wziął dziecko. Poza tym to moj maz nie jest "fochowy", wszystko obraca w zart, jak sie zdarzy, ze np pójdziemy spać "obrazeni" to on od rana juz jest w super humorze jakby wczoraj nie bylo, przytula mnie czy zaczepia itd.

Odradzam humorzastych facetow. Ale nie ma sensu kłócić sie o pie#doly... jesli chcecie tworzyć cos poważnego, tyle może was czekac trudnosci, ze jak je przetrwacie, jeśli pie#dola sprawiła, ze sie "rozstajecie"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.