Temat: Te dzieci teraz to takie niesamodzielne

Zauwazylyscie ze w dzisiejszych czasach dzieci chowa sie pod kloszem. Wyrecza sie, nie wystawia do roznych sytuacji, robiac im tym samym krzywde. Wielokrotnie widzialam dziecko ktore bylo wrecz spanikowane jak matka odeszla na więcej niz 2m np w sklepie. I nie mowie tu o maluchach a raczej o 8-10 latkach... 

Kolezanka z pracy narzeka ze nie ma z kim dzieci zostawic. Dzieci w wieku 12 i 9 lat. Serio starszy brat nie moze zostac te 8,5h w domu sam i mlodszego popilnowac? W dobie inwigilacji fb telefonu Skype i bog wie co jeszcze? Nie mowiac ze nawet 13latki sa zaprowadzane do szkol na to druga strone ulicy.Nastolatki nie umieja zakupow zrobic, kolacji sobie czy zadzwonic i zarejestrowac sie do lekarza. Pamietam ja majac te 8at  sama szlam do szkoly, klucz na szyje i grzecznie czekalam na rodzicow po powrocie. W wieku 13 lat jechalam sama sobie buty kupic czy kurtke...a majac 15 obiad dla rodziców..

Swiat sie poprzewracal te matki wisza na tych dzieciach, nie zdaja sobie sprawy ze robia im krzywde. Ja nawet mojemu 4 latkowi daje pieniazka kaze mu isc do pani i kupic co chce. Tak samo przy obowiazkach domowych... czywoscie jestem obok ale ucze te moje male potwory samodzielnosci. Zeby im bylo latwiej w zyciu. Po prostu

aster1987 napisał(a):

Zgadzam się, niektóre matki to takie debilki, że szok. Moja chrzestna z kuzyna zrobiła kompletnego nieudacznika robi mu posiłki, gotuję to co on lubi, przynosi pod nos kanapki, herbatę słodzi, wdusza cytrynkę itd. Mój syn przestał jeździć w przedszkolu na wycieczki, bo był by jedynym dzieckiem z którym by rodzic nie jechał, matki twierdziły, że nie będzie miał kto im kurtkę ściągnąć czy przypomnieć o piciu. Teraz jest w 3 klasie i i tak matki jeżdżą na te wycieczki, mało tego odprowadzają dziecko ZA RĘKĘ do szkoly. W zeszlym roku jeździli na basen ze szkoły, ja jechałam kilka razy, ale zaczęło mnie to wkurzać, że Adaś umial sam się ogarnąć, a ja musiałam przewijać dziwolągom spodnie, pomagać ubierać koszulkę, czy czesac dziewczynkom włosy, jak ja nie jechałam tylko inni rodzice czy dziadki to ogarniali tylko swoje dziecko, pytałam się syna czy choć raz ktoś zaproponował mu pomóc powiedział, że nie. 

A po co wogole jechalas? U nas maja jeździć rodzice tylko tych dzieci, które nie umieja sie wytrzec, przebrac itd ;) a rodzice tych dzieci, które nie potrafia sie ogarnąć - MUSZA jechac inaczej nici z basenu.

awokdas napisał(a):

aster1987 napisał(a):

Zgadzam się, niektóre matki to takie debilki, że szok. Moja chrzestna z kuzyna zrobiła kompletnego nieudacznika robi mu posiłki, gotuję to co on lubi, przynosi pod nos kanapki, herbatę słodzi, wdusza cytrynkę itd. Mój syn przestał jeździć w przedszkolu na wycieczki, bo był by jedynym dzieckiem z którym by rodzic nie jechał, matki twierdziły, że nie będzie miał kto im kurtkę ściągnąć czy przypomnieć o piciu. Teraz jest w 3 klasie i i tak matki jeżdżą na te wycieczki, mało tego odprowadzają dziecko ZA RĘKĘ do szkoly. W zeszlym roku jeździli na basen ze szkoły, ja jechałam kilka razy, ale zaczęło mnie to wkurzać, że Adaś umial sam się ogarnąć, a ja musiałam przewijać dziwolągom spodnie, pomagać ubierać koszulkę, czy czesac dziewczynkom włosy, jak ja nie jechałam tylko inni rodzice czy dziadki to ogarniali tylko swoje dziecko, pytałam się syna czy choć raz ktoś zaproponował mu pomóc powiedział, że nie. 
A po co wogole jechalas? U nas maja jeździć rodzice tylko tych dzieci, które nie umieja sie wytrzec, przebrac itd ;) a rodzice tych dzieci, które nie potrafia sie ogarnąć - MUSZA jechac inaczej nici z basenu.

Nie wierze, że dziecko w 3 klasie nie umie się ogarnąć. 3 klasa to jest 3 tygodniowa zielona szkoła i dziecko jest bez rodzica, musi się wykąpać, ubrać, coś sobie wyprać, posprzątać w pokoju itd. 

awokdas napisał(a):

Moonlicht napisał(a):

Niestety ale prawda. Znam 8-latkę, która kąpie się z mamą w jednej wannie i mama podciera jej tyłek chusteczkami dla niemowląt. Jeszcze rok temu piła w nocy mleko modyfikowane.. Ja nie wiem, czemu ludzie tak krzywdzą swoje dzieci.. 
Z butelki ze smoczkiem? Ciekawi mnie jakie ma zeby...

No właśnie ze smoczkiem i o dziwo zęby w bardzo dobrym stanie.. 

Pasek wagi

Noma_ napisał(a):

Ravvioli napisał(a):

jeśli chodzi o domowe sprawy typu zrobienie sobie jedzenia, sprzątanie to jak najbardziej będę uczyła i wymagałajeśli chodzi o samodzielne chodzenie do szkoły, po zakupy , zabawa pod blokiem bez nadzoru to myslę że do 10 rż bym sie bała - teraz inne czasy, ludzie jeżdżą pijani naćpani  --- to bym się bała . Aczkolwiek ja w dzieciństwie biegałam samopas od 8 do 20i byłam najszczęśliwszym dzieckiem na świecie 
Serio do 10 roku życia będziesz robić z dziecka ułoma i prowadzać za rączkę do szkoły, a na placu siedzieć obok na ławeczce ?  Albo zrobisz z dziecka pośmiewisko na całą klasę i zrujnujesz mu dzieciństwo, albo szybko dziecko się zbuntuje przeciw Tobie. 

Nie zrobi pośmiewiska bo to że teraz dziecko w 3 klasie rodzice zaprowadzają do szkoły to standard;) i nie żebym uważała to za dobre rozwiązanie, bo tak nie jest. A akurat mąż ma dziecko 12 letnie więc jestem na bieżąco z tym jak to obecnie wygląda.

Moonlicht napisał(a):

awokdas napisał(a):

Moonlicht napisał(a):

Niestety ale prawda. Znam 8-latkę, która kąpie się z mamą w jednej wannie i mama podciera jej tyłek chusteczkami dla niemowląt. Jeszcze rok temu piła w nocy mleko modyfikowane.. Ja nie wiem, czemu ludzie tak krzywdzą swoje dzieci.. 
Z butelki ze smoczkiem? Ciekawi mnie jakie ma zeby...
No właśnie ze smoczkiem i o dziwo zęby w bardzo dobrym stanie.. 

Proste?:0

Noma_ napisał(a):

awokdas napisał(a):

aster1987 napisał(a):

Zgadzam się, niektóre matki to takie debilki, że szok. Moja chrzestna z kuzyna zrobiła kompletnego nieudacznika robi mu posiłki, gotuję to co on lubi, przynosi pod nos kanapki, herbatę słodzi, wdusza cytrynkę itd. Mój syn przestał jeździć w przedszkolu na wycieczki, bo był by jedynym dzieckiem z którym by rodzic nie jechał, matki twierdziły, że nie będzie miał kto im kurtkę ściągnąć czy przypomnieć o piciu. Teraz jest w 3 klasie i i tak matki jeżdżą na te wycieczki, mało tego odprowadzają dziecko ZA RĘKĘ do szkoly. W zeszlym roku jeździli na basen ze szkoły, ja jechałam kilka razy, ale zaczęło mnie to wkurzać, że Adaś umial sam się ogarnąć, a ja musiałam przewijać dziwolągom spodnie, pomagać ubierać koszulkę, czy czesac dziewczynkom włosy, jak ja nie jechałam tylko inni rodzice czy dziadki to ogarniali tylko swoje dziecko, pytałam się syna czy choć raz ktoś zaproponował mu pomóc powiedział, że nie. 
A po co wogole jechalas? U nas maja jeździć rodzice tylko tych dzieci, które nie umieja sie wytrzec, przebrac itd ;) a rodzice tych dzieci, które nie potrafia sie ogarnąć - MUSZA jechac inaczej nici z basenu.
Nie wierze, że dziecko w 3 klasie nie umie się ogarnąć. 3 klasa to jest 3 tygodniowa zielona szkoła i dziecko jest bez rodzica, musi się wykąpać, ubrać, coś sobie wyprać, posprzątać w pokoju itd. 

W sumie to nie doprecyzowalam, bo ja mialam na mysli 1klasistow, bo chrzesnica meza właśnie jezdzila na basen, przed epidemia i jestem na bierzaco. A starsze to juz powinny same umieć, jasne.

awokdas napisał(a):

aster1987 napisał(a):

Zgadzam się, niektóre matki to takie debilki, że szok. Moja chrzestna z kuzyna zrobiła kompletnego nieudacznika robi mu posiłki, gotuję to co on lubi, przynosi pod nos kanapki, herbatę słodzi, wdusza cytrynkę itd. Mój syn przestał jeździć w przedszkolu na wycieczki, bo był by jedynym dzieckiem z którym by rodzic nie jechał, matki twierdziły, że nie będzie miał kto im kurtkę ściągnąć czy przypomnieć o piciu. Teraz jest w 3 klasie i i tak matki jeżdżą na te wycieczki, mało tego odprowadzają dziecko ZA RĘKĘ do szkoly. W zeszlym roku jeździli na basen ze szkoły, ja jechałam kilka razy, ale zaczęło mnie to wkurzać, że Adaś umial sam się ogarnąć, a ja musiałam przewijać dziwolągom spodnie, pomagać ubierać koszulkę, czy czesac dziewczynkom włosy, jak ja nie jechałam tylko inni rodzice czy dziadki to ogarniali tylko swoje dziecko, pytałam się syna czy choć raz ktoś zaproponował mu pomóc powiedział, że nie. 
A po co wogole jechalas? U nas maja jeździć rodzice tylko tych dzieci, które nie umieja sie wytrzec, przebrac itd ;) a rodzice tych dzieci, które nie potrafia sie ogarnąć - MUSZA jechac inaczej nici z basenu.

Dlatego że nie pracuje i u nas prosili by te matki które mogą jechały. 

Noma_ napisał(a):

awokdas napisał(a):

aster1987 napisał(a):

Zgadzam się, niektóre matki to takie debilki, że szok. Moja chrzestna z kuzyna zrobiła kompletnego nieudacznika robi mu posiłki, gotuję to co on lubi, przynosi pod nos kanapki, herbatę słodzi, wdusza cytrynkę itd. Mój syn przestał jeździć w przedszkolu na wycieczki, bo był by jedynym dzieckiem z którym by rodzic nie jechał, matki twierdziły, że nie będzie miał kto im kurtkę ściągnąć czy przypomnieć o piciu. Teraz jest w 3 klasie i i tak matki jeżdżą na te wycieczki, mało tego odprowadzają dziecko ZA RĘKĘ do szkoly. W zeszlym roku jeździli na basen ze szkoły, ja jechałam kilka razy, ale zaczęło mnie to wkurzać, że Adaś umial sam się ogarnąć, a ja musiałam przewijać dziwolągom spodnie, pomagać ubierać koszulkę, czy czesac dziewczynkom włosy, jak ja nie jechałam tylko inni rodzice czy dziadki to ogarniali tylko swoje dziecko, pytałam się syna czy choć raz ktoś zaproponował mu pomóc powiedział, że nie. 
A po co wogole jechalas? U nas maja jeździć rodzice tylko tych dzieci, które nie umieja sie wytrzec, przebrac itd ;) a rodzice tych dzieci, które nie potrafia sie ogarnąć - MUSZA jechac inaczej nici z basenu.
Nie wierze, że dziecko w 3 klasie nie umie się ogarnąć. 3 klasa to jest 3 tygodniowa zielona szkoła i dziecko jest bez rodzica, musi się wykąpać, ubrać, coś sobie wyprać, posprzątać w pokoju itd. 

Jak mają się umieć ogarnąć jak są ze wszystkim wyręczane. Te dzisiejsze dzieci nie potrafią zjeść kanapki z serem i z szynką, mój jako jeden z nielicznych nosi do szkoły normalne śniadanie kanapka plus owoc lub warzywo, a inne coraz szersze, a tylko słodycze, bo jak się jedna matka wypowiedziała on nic innego nie lubi. 

Dzieci są odprowadzane pod sama sale, przez babcie lub mame za rączke i ten odprowadzający niesie plecak dziecka. Mój idzie i wraca sam przez główna ulice, inne dzieci muszą przejść tylko np poboczem, albo przez pasy, ale same sobie nieporadzą. Jedna matka 10latke wozi na rowerze w niemowlęcym foteliku rowerowym. 

awokdas napisał(a):

Moonlicht napisał(a):

awokdas napisał(a):

Moonlicht napisał(a):

Niestety ale prawda. Znam 8-latkę, która kąpie się z mamą w jednej wannie i mama podciera jej tyłek chusteczkami dla niemowląt. Jeszcze rok temu piła w nocy mleko modyfikowane.. Ja nie wiem, czemu ludzie tak krzywdzą swoje dzieci.. 
Z butelki ze smoczkiem? Ciekawi mnie jakie ma zeby...
No właśnie ze smoczkiem i o dziwo zęby w bardzo dobrym stanie.. 
Proste?:0

Proste i takie małe/krótkie. Dopiero jak odstawiła butlę wypadł jej pierwszy mleczak w wieku 7 lat. 

Pasek wagi

Ale co jest złego w tym, że rodzice odprowadzają dzieci do szkoły? Moze to jeden z niewielu momentów w ciągu dnia, które mogą poświęcić dziecku? Mnie tato w podstawówce też woził do szkoły, nie pamiętam do której klasy, miałam dość daleko bo z buta prawie godzinę a autobusem też się kawałek jechało, co najmniej 20 minut i jeszcze z 10 szło. Ale w międzyczasie jezdzilam na wyjazdy harcerskie na długie tygodnie i do braku samodzielności było mi bardzo daleko.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.