Temat: Ile kieliszkow na odwage ?

Ile musicie wypic alkoholu zeby sie wyluzowac i troche puscic hamulce? 

zapraszam do luznej dyskusji.

soraka napisał(a):

Juz nie bądźcie takie sztywniary świętobliwe...każdy w życiu a to na urodzinach, a to na studiach a to gdzieś przesadził całkiem niechcący ? może mam inne podejście ale mieszkałam kilka miesięcy z Włoszka i jakbyście zobaczyli ile piją tam "normalni" ludzie to byście się za głowy złapały ?nie mówiąc o moim wykładowcy hiszpańskiego któremu babcia, jak byl maly, dawała rozcieńczone wino jako "soczek", nikt nie mówi o upijaniu się do nieprzytomności

Przecież nikt tu nie napisał że nie pije, tylko nie potrzebuje alko dla rozluźnienia. Jak pije to piję i świetnie się bawię.

nie wiem ,ale jak zaczynam pić to sporo.zawsze się wstawie,ale nie tak żebym nie wiedziała co robię,albo sie zataczała:p osttanio mnie jakis wkurw łapie po alko:? 

Ja od jakiegoś czasu źle toleruje alkohol , po nim czuję się gorzej niż przed także kieliszek na odwagę zdecydowanie nie jest dla mnie. Ale kiedyś wystarczyło jedno piwo bądź dwa kieliny (na obie nóżki) i było spoko.

Hmmm , kieliszków czyli rozumiem wódka, moje ulubione :D to tak z 3 i już jest świetnie xd Oczywiście mniej więcej w godzinę, nie tak że na raz :D. 47kg, 160 cm wzrostu. Po ok 8 w 3-4h to zazwyczaj leże i śpie xd. Choć zależy też od najedzenia, ewentualnego okresu itd więc niestety u mnie różnie się to kończy xd.Ale pracuje nad sobą :D hahaha, albo pracowałam, bo co mam teraz na skypie wódkę walić? xd Może jeszcze na wykładze :D

na odwage nie, ale kuraz zaczyna sie od 1 piwa. w kwestii kieliszków to zle mi wchodzi, powoli i niemal nigdy nie pije - ale zaczyna sie od 5-7.

Bakera napisał(a):

Na odwagę nie potrzebuję kielicha, ale ogólnie lubię się napić na imprezie dla towarzystwa i raczej kieliszków wtedy nie liczę ?

Podobnie, ale jednak wiem kiedy przestać bo za chwilę będzie ciężko wstać od stołu:PP

Pasek wagi

Mam tak mocna głowę,  że mogę wypić wiadro i nie bedzie widać. Ale pod warunkiem,  że jem.

soraka napisał(a):

Juz nie bądźcie takie sztywniary świętobliwe...każdy w życiu a to na urodzinach, a to na studiach a to gdzieś przesadził całkiem niechcący ? może mam inne podejście ale mieszkałam kilka miesięcy z Włoszka i jakbyście zobaczyli ile piją tam "normalni" ludzie to byście się za głowy złapały ?nie mówiąc o moim wykładowcy hiszpańskiego któremu babcia, jak byl maly, dawała rozcieńczone wino jako "soczek", nikt nie mówi o upijaniu się do nieprzytomności

Moj tata dostawal od mamy, przed szkola (podstawowa,) na drogę, w zimie, kielona, do dziś ma problemy z alkoholem. A ja raz przesadzilam  na weselelu, wódkę pilam, nic nie czulam az mnie ścielo, ze straciłam świadomość, pierwszy i ostatni raz w życiu :0

choco.lady napisał(a):

Mam tak mocna głowę,  że mogę wypić wiadro i nie bedzie widać. Ale pod warunkiem,  że jem.

To efekt, ze tak powiem, praktyki? Czy czego?

Z 4 50

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.