Temat: co myślicie o początkujących kierowcach?

Od kilku dni mam prawko i jeżdżę swoim samochodem- gdy popełnię najmniejszy błąd bardzo się denerwuję, rozpraszam i niestety popełniam kolejne. Dziś pierwszy raz jechałam nocą i widziałam tak słabo (jestem krótkowidzem, to ponoć normalne), że nie przekraczałam 50km/h - ze strachu, że tak mało widzę. Na dodatek przed skrzyżowaniem zajęłam zły pas i samochód za mną strasznie się wkurzył, bo nie mógł skręcić na warunkowej strzałce. Chciałam zapytać doświadczonych kierowców- naprawdę tak bardzo wkurzają Was takie 'zające' na drodze? Macie w sobie jakąś dozę wyrozumiałości, zrozumienia dla pomyłek?
Jestem trochę zawiedziona sobą jako kierowcą- Wam też bywało ciężko w pierwszych samodzielnych chwilach za kierownicą?
"nie pamiętał wół jak cielęciem był"
 Tzreba być wyrozumiałym, inni też jakoś zaczynali, trzeba sie wprawić
Wiesz co? Kiedyś "zające" miały na szybie taki zielony listek, który ostrzegał innych o ich początkach. To fajne było i wtedy się miało dla nich wyrozumiałość. Ale raczej się wściekamy, bo często nowicjusz jest po prostu zagrożeniem... no ale każdy kiedyś zaczynał....
Zielone listki są dalej, też mam takowy. Choć po roku, to bym go zdjeła może, ale podoba mi się... Ja tam spokojnie jeżdżę, nie wkurzają mnie L-ki na ten przykład.

Aha,też krótkowidzem jestem i też nocą za miastem się wolno tłukę... oczy mnie bolą i boję się szybko jechać wtedy.
Pasek wagi
Właśnie myślałam o takim listku- ale niektórzy twierdzą, że to wręcz pogarsza sprawę i powoduje wrogie nastawienie- no wiesz, hasła w stylu "jak nie umiesz jeździć to nie wyjeżdzaj na drogę, a nie sobie listek naklejasz i zadowolony".
A czy mimo doświadczenia zdarzają Wam się gafy, właśnie w stylu zajęcia złego pasa w nieznanym miejscu czy inne wynikające z niedopatrzenia czy roztargnienia? Czy starzy kierowcy po prostu 'mają to we krwi' i z czasem przychodzi 100% pewność, że nawet rozkojarzenie nie powoduje gorszego prowadzenia?
Ja tam nie zauważyłam, żeby listek pogarszał sprawę, wcale nie. Choć niektórzy to nie wiem, czy w ogóle wiedzą, co znaczy - typu stawanie pod dużą górę (mam takie skrzyżowanie jedno) tuż za, co uważam za totalnie głupie, bo nawet doświadczonemu się samochód cofa przy takiej górce, więc stawanie zderzak w zderzak - bez sensu. Ale to raczej nikt mi tak nie robił, bo liść ;)
Pasek wagi
Zdarzają się każdemu. Nawet dzisiaj mój facet jechał po nieznanym mieście, a moja córka go "pilotowała" do swojego, wynajętego mieszkania, a ona ciągle myli kierunki i w ogóle nie zna się na przepisach i mój facet, doświadczony kierowca, jechał jak ten "zając".... Ja miałam ubaw, a on był wściekły. No bo kto by to zrozumiał??
-Teraz w prawo, znaczy w prawo, lewo, no tam! (jakby kto pytał, to miało być w lewo na "trzypasmówce", a jechaliśmy naturalnie prawym pasem).
Jak nas ktoś widział, to przepraszamy!

ahora 

zazdroszczę Ci tego luzu, starzy wyjadacze potrafią się tak nie przejmować :D wiadomo, że to nie była wina Twojego męża, ale ja w takich sytuacjach widząc miny wszystkich kierowców dookoła chciałabym zapaść się pod ziemię ("baba za kierownicą, na dodatek taka młoda, zaraz kogoś zabije" itp. ;) )

Listek w takim razie sobie nakleję, może to uczuli kierowców za mną żeby właśnie na skrzyżowaniach zachowali bezpieczny odstęp czy bez wrzeszczenia wyprzedzali :P Btw. może ja jestem jakaś inna, ale w moim mieście są tak dziurawe drogi, że jak trochę nabieram prędkości (moim staruszkiem Punto) to mam darmowy antycellulitowy masaż i dziwię się kierowcom podobnych aut- suną 70 po tych kraterach i tak im przyjemnie jechać O_o?
W Irlandii poczatkujacy maja naklejona literke L wiec jak takowego widze to od razu wiem, ze nie ma sie co zloscic, bo dopiero sie uczy. Przydaloby sie moze w Polsce...
imagugo
wyrobisz się, zobaczysz!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.