- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 stycznia 2020, 10:55
Trochę mnie inny temat zainspirował ;)
Jakie macie doświadczenia na weselach, czy Wasi mężowie, partnerzy tańczą też z innymi kobietami, nie tylko z ciotką, ale też z nowopoznanymi? Czy Wy tańczycie z innymi facetami? Ktoś Was prosi do tańca?
Byłam na weselu już jakiś czas temu. Siedzieliśmy przy stoliku z innymi młodymi, ale obcymi nam osobami. Gdy podeszliśmy do stolika, to się wszystkim przedstawiliśmy, kilka słów o sobie powiedzieliśmy. Jedna para przyszła po nas i po prostu zajęli miejsca, przywitali się tylko z tymi, których znali a nas olali. Potem nikt z tych ludzi się za bardzo z nami nie bawił, nikt nie chciał ze mną zatańczyć ani za bardzo zagadać do nas. Ale między sobą też się nie mieszali. To była taka impreza dla par, każdy zamknięty na siebie. Porażka...
12 stycznia 2020, 12:01
Jakieś pojedyńcze tańca z kimś z rodziny to tak. Ale z całkiem obcymi bym tańczyć nie chciała, mój mąż też tego nie robi.
12 stycznia 2020, 12:26
Tutaj zależy kim na weselu byłam - jeśli gościem to raczej bawiłam się z partnerem, ale będąc ślubnym fotografem to już nie było zmiłuj się i hulałam z obcymi facetami. W sumie fajne czasy to były :)
12 stycznia 2020, 13:50
Mój narzeczony nie tańczy, mi się zdarza bardzo rzadko, bo nie lubię. Nie lubię też być dotykana przez obce osoby, więc jeśli już raz na ruski rok ma ochotę zatańczyć na weselu, to że znajomym ;)
12 stycznia 2020, 16:34
Ja tańczę z każdym ale to też taki mój typ osobowości 🤷♀️ nie mam żadnego problemu jeżeli mój partner tańczy z zupełnie obca baba na weselu Ale ja w ogóle nie mam problemu z takimi tematami.
12 stycznia 2020, 16:50
Ja poruszyłam ten temat w innym wątku :P Tak czy siak, no ja uważam, że to w sumie przykre, że ludzie się bawią na jednej imprezie a nikogo nie poznają. Ale nie taka jest może funkcja wesela. Mimo to zdarzyło mi się siedzieć przy stoliku z osobami, które zdawkowo ciągnęły jakiekolwiek rozmowy i generalnie to całe pozostałe towarzystwo miały w tyłku.
Z tych wesel na których bylam chociażby w zeszłym roku, to jednak pary tańczą w parach a znajomi może się pokręcą w kółeczku, ale też partnerami nie wymieniają, chociaż się dobrze znają. Jedynie wujkowie może inne ciotki podrywają do tańca, bo się 50 lat nie widzieli.
12 stycznia 2020, 20:43
Na weselach tańczę albo z moim mężem, albo czasami z tatą/wujkami w wieku mojego taty (albo dziadkami;). Wydaje mi się, że w pokoleniu moich rodziców (ok. 60 lat) na imprezach tanecznych przyjęte jest wymienianie się partnerami na parkiecie. W moim pokoleniu właściwie pary tańczą wyłącznie razem. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale chyba nigdy żaden znajomy na takiej imprezie, gdy idziemy w kilka par, nie poprosił mnie do tańca. W kręgu znajomych moich rodziców jest to normalne.
14 stycznia 2020, 07:21
Hmm ja byłam z moim już ex facetem na dwóch weselach jego rodziny i wiele osob nie znałam , nie miałam problemu żeby z nimi potańczyć
14 stycznia 2020, 15:47
Ja tańczę z kim się da 😁 uwielbiam tańczyć 😁 w zależności od klimatu wesela - z kuzynkami, z wujkami, z kuzynami, z obcymi, którzy fajnie się ruszają. Zależy też do czyjej rodziny jadę. Na wesela do rodziny od strony babci nie jeżdżę, bo to snoby i prawie nikt nie tańczy. Do rodziny od strony dziadka jeżdżę zawsze, bo jest luz i zabawa 2-3 dniowa kazdorazowo. W dodatku wszyscy solidarnie bawią się do samego rana. Ostatnio byłam na weselu znajomych mojego ex 4 lata temu i była padaka. Młodsi tylko przy stolikach, starso przy stolikach. Od 16 do 1 w nocy oprocz mnie na parkiecie było może 8-9 innych osób a wesele na prawie 200... Zebralam się i wrocilam do domu, bo nuda była okrutna.