Temat: Platoniczna miłość :)

Cześć i czołem! Zastanawiam się czy tylko ja zakochuję się platonicznie pomimo mojego starczego już wieku (19). Nie chodzi mi tutaj a jakiś aktorów itd. , ale powiedzmy facetów z naszego otoczenia. Nawet jeśli staram się jakoś lepiej wyglądać i zagaduję do owego Pana to i tak nigdy nic z tego nie wychodzi. Zwyczajnie brak mi temperamentu i umiejętności podrywania ;p W dodatku zaczynam się zastanawiać czy nie jestem trochę za płytka, skoro tak często pierwszym bodźcem jest u mnie wygląd ;/ Tym bardziej, ze wciąż jestem samotna.
Zwracanie uwagi na wygląd jest normalne, przecież trudno podrywać osobę, która nam się nie podoba, a skoro masz taki problem z gadką to może poczekaj aż faceci sami zaczną oś tam bajerować? Wtedy i gadkę utrzymają jakby co itp
Na tych co próbują mnie bajerować to szkoda czasu :/ Po prostu zawszę szaleję za kimś, bo ma ładną buźkę chociaż nic o nim nie wiem. A to przecież dziecinne.

"Musi mnie przyciągnąć wyglądem, a zatrzymać charakterem" - działa w dwie strony. U większości pierwszym bodźcem jest wygląd, bo rzadko kiedy mamy możliwość poznania charakteru przed wyglądem. Najważniejsze, żeby ślepo się nie trzymać tego wyglądu, żeby nie był najważniejszy. To przemija, a osobowość pozostaje... 

Platoniczna miłość to raczej powszechne zjawisko, chociaż pewnie nie każdy o tym chce mówić. Nie mniej taka "normalna" jest... zdrowsza. Nie możesz mieć podejścia "nigdy nie wychodzi", musisz postanowić, że za którymś razem się uda. Tego "kwiatu" jest pół światu! - to też działa w dwie strony. :) 

Znam te frazesy :D Tylko ile można? A jakoś nie potrafię obniżyć wymagań ;O
Zastanawiam się po prostu czy wam dziewczyny często się ktos tak podoba tylko z wyglądu :)

starczy wiek (19) 

To całkiem normalne. Dodatkowo: lubimy otaczać się ładnymi ludźmi. Skoro nie jesteś typem podrywaczki, to pozwól facetom to robić :) Ty możesz wysyłać różne sygnały, a oni niech zdobywają.
Pasek wagi
Mi często z wyglądu podobają się dziewczyny, faceci przeważnie nie.
Tak. Często. Zwłaszcza na nudnym wykładzie lubię sobie wyhaczyć jakiegoś przystojniaka ;D i nie widzę w tym nic złego, dopóki... dopóki nie zaczynam wzdychać do przystojniaka, o którym wiem że jest zarozumialcem i że ma parszywy charakter. A ja i tak sobie nie mogę go wybić z głowy ;)
> Tak. Często. Zwłaszcza na nudnym wykładzie lubię
> sobie wyhaczyć jakiegoś przystojniaka ;D i nie
> widzę w tym nic złego, dopóki... dopóki nie
> zaczynam wzdychać do przystojniaka, o którym wiem
> że jest zarozumialcem i że ma parszywy charakter.
> A ja i tak sobie nie mogę go wybić z głowy ;)

O to właśnie chodzi, nawet jak koleś ma w porządku charakter to czasem nie jest on mną zainteresowany a jak też nie potrafię wybić go sobie z głowy
po prostu tak jest. nie "wyleczysz" się z tego dopóki nie spotkasz kogoś na stałe ;) a to zwykle dzieje sie niespodziewanie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.