Temat: Przeżyć miesiąc za 1200 zł

Nowy Rok, nowe postanowienia, ja mam, jak pewnie wiele z Was, oszczędzanie. I wyszło mi, że po odłożeniu ile trzeba, zrobieniu opłat za mieszkanie, rachunki, itp. zostałoby mi 1200 zł na tzw. życie, czyli w praktyce jedzenie i "przyjemności". Awaryjnych sytuacji jak dentysta czy leki tu nie wliczam. Przeżyłybyście? Pytanie raczej do singielek z uwagi na moją własną sytuację, ale będę wdzięczna za każde doświadczenia.

Spokojnie, jeszcze bym odłożyła z tego :)

Pasek wagi

Na lekko. Za tyle to z mężem w ciężych okresach razem przezywalismy, a palilismy obydwoje. Trzeba było być nieźle kreatywnym :) a jakbym sama miała taki budżet to bez problemu. 

tak, za tyle żyję po opłaceniu mieszkania i odłożeniu na oszczędnościowe i uważam, że jest to dość rozrzutne życie :D pozwalam sobie na zjedzenie na mieście, na łososie itp. na nową sukienkę co miesiąc i na wyjazdy weekendowe. Ale jak się pojawia miesiac gdzie trzeba kupić buty i kurtkę to jest słabo

Ja żyję zazwyczaj za mniej i raczej sobie nie żałuję :) 

U mnie to normalka, na spokojnie :D

Pamiętam czasy kiedy zylismy z mężem za 1800 zł. Rachunki raty jedzenie i jeszcze na wakacje zostało. Teraz przy dwójce dzieci mimo 500 plus wydajemy około 5 tys. Jedzenie, rachunki, zajęcia dodatkowe dzieci, ubrania dla dzieci które co chwile wyrastają, paliwo na dwa auta, kredyt na remont domu. Oj chciałabym żyć kilkanaście lat temu znów.... 

Pasek wagi

Za kilka miesięcy tyle będzie kosztowała sucha bułka. 

Nayuri napisał(a):

Za kilka miesięcy tyle będzie kosztowała sucha bułka. 

Oj tam, bez przesady.

Spokojnie, gdy mieszkałam jeszcze sama, żyłam za 500-1000zl miesięcznie (w zależności od różnych koniecznych wydatków) i poza momentami, kiedy było trzeba kupić w jednym miesiącu kurtkę, buty i załóżmy prezenty świąteczne dla całej rodziny, nie było mi z tym jakoś ciężko.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.