Temat: Wspólne aktywności w związku

Jak spędzacie czas wspólnie z partnerem/mężem? Pytam o czas tylko we dwoje, bez dzieci, jeśli takie są. Robicie razem rzeczy, które druga strona nie bardzo lubi? Np. oglądanie meczu, bo on lubi, albo on pójdzie do opery, bo ja lubię, itp. Czy to jest traktowane jako poświęcenie z drugiej strony? A może oboje lubicie dokładnie to samo?

Większość rzeczy nam się pokrywa - chodzenie po górach, bieganie (chociaż wolimy osobno), koncerty, kino niezależne, seriale, czytanie stykając się stopami na jednej kanapie, podróże i małe wycieczki. 

Ale np ja lubiłam zawsze chodzić do teatru, męża tym zaraziłam. Mąż jest zapalonym wspinaczem, ja próbuję się w to wkręcić ale idzie mi wolno. Nie to, że jakieś poświęcenie ale ciągle mam co innego na głowie. Ale podoba mi się to. Jak jedno chce obejrzeć film, który nie interesuje drugiej strony to albo ogląda sam, albo leci a druga osoba siedzi obok i zajmuje się swoimi sprawami. 
Mąż też lubi planszówki, ja mniej więc znaleźliśmy kompromis - gramy tylko w te co ja lubię :D W inne może grać ze znajomymi a ja nie robię afery. 

Także wielkich poświeceń nie ma bo na szczęście oboje jesteśmy otwarci na nowe rzeczy, próbujemy. A większość rzeczy lubimy robić razem - czyli mąż marzy o tym, żebym pojechała z nim w skały bo z nikim innym już nie chce (a nie bronię). 

Na siłownię chodzę sama, on chodzi grać w piłkę z kolegami. Nie jesteśmy zespawani i część rzeczy robimy osobno.

kino, kapiel, ogladanie jakiegos filmu na kanapie. W weekend gotujemy razem. Wcześniej biegalisy razem, ale odkad mamy bieznie to dzielimy się nią :D 

Pasek wagi

tak na prawdę wspólnie to oglądamy filmy, gotujemy, spacerujemy, robimy zakupy (również kiedy szukamy czegoś tylko dla niego np., nie typowa spożywka:p), wychodzimy coś zjeść :)

Co robimy razem? Sprzątamy, gotujemy/wychodzimy na miasto do knajpki, jeździmy na rowerze, nartach; grillujemy nad jeziorem, oglądamy Netflixa, mecze piłki nożnej w TV albo i na żywo (tak, ja też lubię); duuużo podróżujemy, gramy w planszówki, xboxa, tenisa; chodzimy do kina, na basen, saunę, siłownię, zakupy (odzieżowe, spożywcze, z pierdołami "do domu"). Czasem robimy sobie też wspólną aromatyczną kąpiel.

Co nas różni? Ano ja lubię malować farbami, szkicować. Chętnie też koloruję malowanki dla dorosłych ("Anarchia bazgrołów", itp.), uwielbiam decoupage i te wszystkie kreatywne książki typu "Zniszcz dziennik". Mój z kolei zajmuje się piwowarstwem... i to z pewnością robimy oddzielnie. 

Osobno też czytamy książki, bo siłą rzeczy, tego nie da się robić wspólnie :D

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Co robimy razem? Sprzątamy, gotujemy/wychodzimy na miasto do knajpki, jeździmy na rowerze, nartach; grillujemy nad jeziorem, oglądamy Netflixa, mecze piłki nożnej w TV albo i na żywo (tak, ja też lubię); duuużo podróżujemy, gramy w planszówki, xboxa, tenisa; chodzimy do kina, na basen, saunę, siłownię, zakupy (odzieżowe, spożywcze, z pierdołami "do domu"). Czasem robimy sobie też wspólną aromatyczną kąpiel.Co nas różni? Ano ja lubię malować farbami, szkicować. Chętnie też koloruję malowanki dla dorosłych ("Anarchia bazgrołów", itp.), uwielbiam decoupage i te wszystkie kreatywne książki typu "Zniszcz dziennik". Mój z kolei zajmuje się piwowarstwem... i to z pewnością robimy oddzielnie. Osobno też czytamy książki, bo siłą rzeczy, tego nie da się robić wspólnie :D

O, przypomniałaś mi. Warzymy razem piwo i chodzimy na imprezy tematyczne ;D 

No niby książki czyta się osobno ale z drugiej strony my siedzimy razem i albo mąż czyta coś co ja już czytałam i o tym spokojnie możemy pogadać albo ja czytam coś co go całościowo nie interesuje ale czytam mu fragmenty. Wiec niby osobno ale dzielimy jakoś to doświadczenie ;) 

My jestesmy dosc kompatybilni. 

Sporo czasu spedzamy aktywnie - silownia, wedrowki z psem. Gust filmowy mamy zblizony wiec ogladamy filmy razem, jak ja mam ochote na obejrzenie czegos co nie jest w jego guscie to obejrze sobie sama jak jest w pracy, on swoje wojenne filmy tez oglada jak ja jestem w robocie a on w domu. Na zakupy tez jedzimy razem, bo on akurat uwielbia szlajac sie po sklepach. Do tego wyjscia do kina, restauracji, pubu, 

Jedyne czego ja nie znosze a on lubi to golf, ale to sobie ogarnia w czasie kiedy ja jestem w pracy jak ma ochote, a jak jest masters w telewizorni to ja sobie organizuje czas przy czyms innym jak on oglada. 

Do rugby kiedys sie zmuszalam, teraz w sumie lubie, pilke nozna zawsze lubilam wiec mecze moge ogladac z nim, a n ze mna oglada GBBO za ktorym srednio przepada, ale nie mamy takich zainteresowan zeby jedno musialo drugie do czegos zmuszac czy robic jakies mega poswiecenia. 

Pasek wagi

bridetobee napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Co robimy razem? Sprzątamy, gotujemy/wychodzimy na miasto do knajpki, jeździmy na rowerze, nartach; grillujemy nad jeziorem, oglądamy Netflixa, mecze piłki nożnej w TV albo i na żywo (tak, ja też lubię); duuużo podróżujemy, gramy w planszówki, xboxa, tenisa; chodzimy do kina, na basen, saunę, siłownię, zakupy (odzieżowe, spożywcze, z pierdołami "do domu"). Czasem robimy sobie też wspólną aromatyczną kąpiel.Co nas różni? Ano ja lubię malować farbami, szkicować. Chętnie też koloruję malowanki dla dorosłych ("Anarchia bazgrołów", itp.), uwielbiam decoupage i te wszystkie kreatywne książki typu "Zniszcz dziennik". Mój z kolei zajmuje się piwowarstwem... i to z pewnością robimy oddzielnie. Osobno też czytamy książki, bo siłą rzeczy, tego nie da się robić wspólnie :D
O, przypomniałaś mi. Warzymy razem piwo i chodzimy na imprezy tematyczne ;D No niby książki czyta się osobno ale z drugiej strony my siedzimy razem i albo mąż czyta coś co ja już czytałam i o tym spokojnie możemy pogadać albo ja czytam coś co go całościowo nie interesuje ale czytam mu fragmenty. Wiec niby osobno ale dzielimy jakoś to doświadczenie ;) 

Ja to tylko degustuję jego wyroby (niebawem będę miała kolejne do przetestowania :D). Raz mu w tym pomagałam i nawet mi się podobało. Na pewno wspólne warzenie piwa jest u nas w planach (takie od A do Z, od samego początku do końca).

A na imprezy tematyczne chodzi z przyjacielem, który właśnie zaraził go piwowarstwem. Nie czułabym się tam dobrze - jestem kompletnym laikiem, jeśli chodzi o wyrób piwa, a chłopaki mogą gadać o tym godzinami :D

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

bridetobee napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Co robimy razem? Sprzątamy, gotujemy/wychodzimy na miasto do knajpki, jeździmy na rowerze, nartach; grillujemy nad jeziorem, oglądamy Netflixa, mecze piłki nożnej w TV albo i na żywo (tak, ja też lubię); duuużo podróżujemy, gramy w planszówki, xboxa, tenisa; chodzimy do kina, na basen, saunę, siłownię, zakupy (odzieżowe, spożywcze, z pierdołami "do domu"). Czasem robimy sobie też wspólną aromatyczną kąpiel.Co nas różni? Ano ja lubię malować farbami, szkicować. Chętnie też koloruję malowanki dla dorosłych ("Anarchia bazgrołów", itp.), uwielbiam decoupage i te wszystkie kreatywne książki typu "Zniszcz dziennik". Mój z kolei zajmuje się piwowarstwem... i to z pewnością robimy oddzielnie. Osobno też czytamy książki, bo siłą rzeczy, tego nie da się robić wspólnie :D
O, przypomniałaś mi. Warzymy razem piwo i chodzimy na imprezy tematyczne ;D No niby książki czyta się osobno ale z drugiej strony my siedzimy razem i albo mąż czyta coś co ja już czytałam i o tym spokojnie możemy pogadać albo ja czytam coś co go całościowo nie interesuje ale czytam mu fragmenty. Wiec niby osobno ale dzielimy jakoś to doświadczenie ;) 
Ja to tylko degustuję jego wyroby (niebawem będę miała kolejne do przetestowania :D). Raz mu w tym pomagałam i nawet mi się podobało. Na pewno wspólne warzenie piwa jest u nas w planach (takie od A do Z, od samego początku do końca).A na imprezy tematyczne chodzi z przyjacielem, który właśnie zaraził go piwowarstwem. Nie czułabym się tam dobrze - jestem kompletnym laikiem, jeśli chodzi o wyrób piwa, a chłopaki mogą gadać o tym godzinami :D

No my niezależnie się w to wciągnelismy jeszcze jak byliśmy singlami. W rezultacie piwo uwarzylismy nawet na wesele :D fajna zabawa, zwłaszcza ze warzymy z przyjaciolmi i to cała sobota na gotowanie a później jeszcze kilka spotkań na przelewanie i butelkowanie :D 

Razem chodzimy do kina, oglądamy niektóre seriale, czasem po prostu leżymy i się przytulamy, czasem razem gotujemy. Łączy nas też to, że oboje lubimy czytać książki, choć niekoniecznie tych samych autorów. Co nas różni? On ogląda mecze, ja jetem rękodzielniczką. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.