Temat: Obrzydzenie do pewnych produktów spożywczych

Czy zdarzyło się Wam pomijając przypadki ciąży i zatruć pokarmowych dostać obrzydzenia do jakiegoś produktu spożywczego?. Ja ostatnio mam odrzut od majonezu. A zaznaczam, że dodawać potrafiłam do wielu potraw. Ulubiona moja kanapka to był chleb majonez i plasterki jabłka. O jajkach w majonezie nie wspominając. Teraz nie tykam tego, niedobrze mi jak tylko spojrzę na słoik w sklepie. W sumie cieszę się bo ze względu na kalorie, cukier i ocet to nie jest zdrowy produkt.

mam odrzut jak mi się coś mega przeje. tzn. wcinam codziennie i pewnego dnia po prostu patrzeć już na daną rzecz nie moge;p

serek wiejski kiedys jadlam codziennie ,pozniej nie moglam nawet patrzyć .w ogole organizm zle zaczal tolerowac nabial

sałatki zalane majonezem; miesa/pulpety w sosach (zapach sosu powoduje u mnie odruch wymiotny), brokuły, fasole, cieciorki itp.

Gotowana cebula w rosole!!! Jak mi wpadł kawałek do rosołu i go przełknęłam, to myślałam, że zwymiotuję. Do tej pory nie zjadam. Mam obrzydzenie do móżdżka, ale raz spróbowałam z ciekawości zjeść i .... nigdy więcej. Nie to, że mnie odrzuciło, ale smak nie był jakiś wart tego "babrania się", fe. Poza tym ja zjadam rzeczy, które są dla mojego faceta odrzucające :) 

Chyba tylko raz mi się zdarzyło... wypiłam rumianek a potem dostałam grypy żołądkowej i w czasie wymiotów ciągle czułam ten rumianek. Tak mnie potem od niego odrzuciło, że chyba przez pół roku nie wypiłam, bo miałam złe skojarzenia. :P

Pasek wagi

Wszystkie kluski od zawsze. I od chipsów niektórych mam odruchy wymiotne.

Ja to w ogóle jestem jakaś dziwna - odrzuca mnie od ptasiego mleczka pakowanego podwójnie, tego w dwóch długich kawałkach. Do tej pory nie wiem o co chodzi, ale nie jestem w stanie normalnie na to spojrzeć... Z normalnym ptasim mleczkiem nie mam problemu.

Pasek wagi

prawie każdy rodzaj mięsa. 

Pasek wagi

ja w przypadku ketchupu i majonezu nie wezme nawet słoika/butelki do reki, jeśli były wczesniej otwarte. Z jeszcze paroma rzeczami tak mam. Chyba w kategorii świr miesiąca wgrywam ;)

gdyby kogos interesowało czy w zwiazku z tym jadam w burgerach czy innych potrawach - nie, nie jadam, zawsze prosze bez sosów. 

Ryba na "Ś". Nie jestem w stanie nawet wiaderka z filetami wziąć do ręki na półce sklepowej, a kolacja wigilijna to w moim wydaniu od zawsze próby lawirowania, by znaleźć się jak najdalej od tego tradycyjnego elementu polskiej Wigilii i budowaniu na stole wszelakich konstrukcji maskujących, by nie znalazł się w zasięgu mojego wzroku. No nie mogę i już!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.