Temat: NIe przesadzam ?

Mam 23 lata , pije,stosuje różne używki  i imprezuje raz w tygodniu lub raz na 2 tygodnie . Według was to już za dużo ? Niby jestem młoda i muszę się wyszaleć ale obserwując niektóre moje znajome to żyją o wiele spokojniej 

Ale ile pijesz? Jest rocznica miedzy kulturalna lámpka wina czy drinkiem dla smaku a  chlaniem aby tylko sie nawalic, odstawic jakies glupoty I obudzic sie Z kacem.

My téz lubimy zaszalec, np. Wyjechac na weekend do spa ze szkola tánca:) a spedzic weekend na leczeniu kaca, tó dla mnie marnowanie czasu, a nie "wyszalenie sie".

28days napisał(a):

Epestka napisał(a):

28days napisał(a):

Jeśli źle się z tym czujesz - to tego nie rób. Ja "szalałam" do 23 r.ż. Potem poszłam na studia zaoczne i miałam pierwszą bardzo poważną pracę. Przez 2 lata żyłam jak starzec. Tylko nauka i praca, praca po 12h, żeby się wykazać. Postarzałam się mentalnie ale wtedy myślałam, że to ok. Jak tylko skończyłam studia (mając 25 lat) odżyłam na nowo. Imprezuję, bawię się, podróżuję. Z tym, że mam stałą pracę, partnera, jakoś tam poukładane życie i imprezowanie (co tydzień lub dwa tygodnie) nie przeszkadza mi w funkcjonowaniu. Ostatnio staram się jednak spowolnić, bo zaczynam skupiać się na innych rzeczach.Puentując: jeśli czujesz się dobrze z tym co robisz lub z tym, czego nie robisz i nikomu nie wyrządzasz krzywdy - to to jest ok. Imprezuj sobie nawet do 70. 
Bardzo Cię przepraszam, ale starcy raczej nie pracują. Na pewno nie po 12 godzin. I uczą się raczej rzadko 
No to żebyś się nie zdziwiła ;) 

Rzeczywiście, mogę się zdziwić. Zapomniałam zapytać jaki wiek trzeba osiągnąć, żeby zostać starcem 

Epestka napisał(a):

28days napisał(a):

Epestka napisał(a):

28days napisał(a):

Jeśli źle się z tym czujesz - to tego nie rób. Ja "szalałam" do 23 r.ż. Potem poszłam na studia zaoczne i miałam pierwszą bardzo poważną pracę. Przez 2 lata żyłam jak starzec. Tylko nauka i praca, praca po 12h, żeby się wykazać. Postarzałam się mentalnie ale wtedy myślałam, że to ok. Jak tylko skończyłam studia (mając 25 lat) odżyłam na nowo. Imprezuję, bawię się, podróżuję. Z tym, że mam stałą pracę, partnera, jakoś tam poukładane życie i imprezowanie (co tydzień lub dwa tygodnie) nie przeszkadza mi w funkcjonowaniu. Ostatnio staram się jednak spowolnić, bo zaczynam skupiać się na innych rzeczach.Puentując: jeśli czujesz się dobrze z tym co robisz lub z tym, czego nie robisz i nikomu nie wyrządzasz krzywdy - to to jest ok. Imprezuj sobie nawet do 70. 
Bardzo Cię przepraszam, ale starcy raczej nie pracują. Na pewno nie po 12 godzin. I uczą się raczej rzadko 
No to żebyś się nie zdziwiła ;) 
Rzeczywiście, mogę się zdziwić. Zapomniałam zapytać jaki wiek trzeba osiągnąć, żeby zostać starcem 

Ten wątek jest na zupełnie inny temat, a ty usilnie starasz się wywołać g^wnoburzę. Idź wyładować swoje frustracje gdzieś indziej. 

Pasek wagi

czyli masz 23 lat, pijesz, ćpasz i uprawiasz przypadkowy seks? Nie no spoko :Dddd

28days napisał(a):

Epestka napisał(a):

28days napisał(a):

Jeśli źle się z tym czujesz - to tego nie rób. Ja "szalałam" do 23 r.ż. Potem poszłam na studia zaoczne i miałam pierwszą bardzo poważną pracę. Przez 2 lata żyłam jak starzec. Tylko nauka i praca, praca po 12h, żeby się wykazać. Postarzałam się mentalnie ale wtedy myślałam, że to ok. Jak tylko skończyłam studia (mając 25 lat) odżyłam na nowo. Imprezuję, bawię się, podróżuję. Z tym, że mam stałą pracę, partnera, jakoś tam poukładane życie i imprezowanie (co tydzień lub dwa tygodnie) nie przeszkadza mi w funkcjonowaniu. Ostatnio staram się jednak spowolnić, bo zaczynam skupiać się na innych rzeczach.Puentując: jeśli czujesz się dobrze z tym co robisz lub z tym, czego nie robisz i nikomu nie wyrządzasz krzywdy - to to jest ok. Imprezuj sobie nawet do 70. 
Bardzo Cię przepraszam, ale starcy raczej nie pracują. Na pewno nie po 12 godzin. I uczą się raczej rzadko 
No to żebyś się nie zdziwiła ;) 

Tez nie znam "starych" ludzi, ktorzy sie tylko ucza i pracuja :D Raczej pracuja 20-40h pon-pt, a tak to spedzaja czas na hobby, wyjezdzaja na wakacje, chodza do teatru i opery. Pisze o osobach 50-75lat :P No chyba, ze dla ciebie starzec to 30 lat xd

Pasek wagi

Jezeli Ci to nie zawala życia to korzystaj. Ja imprezowałam więcej dni w tygodniu niż nie... Ale to mnie nakręcało, żeby być najlepszym na studiach i wszędzie wokół itd, bo miałam bym wyrzuty, że imprezuje, a zawalam. Także jedno nakręcało u mnie drugie i finalnie po 5 latach takie życie mnie wyczerpało i znam w końcu umiar we wszystkim ;) 

Niech kazdy zyje jak chce, byle nie krzywdzic innych ;) ja nie oceniam

Pasek wagi

ZuzaG. napisał(a):

Musisz się wyszaleć? Dlaczego musisz? Co za idiotyzm. Nie ma obowiązku upadlać się co weekend. Dla mnie to strasznie słabe, nie mam szacunku do takiej postawy.

(puchar)

Pasek wagi

po wszystkich Twoich tematach widać, ze masz jakiś problem ;)

Szaleć można ile się chce (dopóki umie się ponosić konsekwencje i nie krzywdzi się innych) ale gdyby Ci tak całkiem to odpowiadało to nie zakładałabys miliona tematow na vitalii ;) 

Wszystko żalezy od tego jak imprezujesz, pijesz, bierzesz używki. Dwie albo trzy kawy nikomu nie zaszkodzą, dziesięć kaw to zbyt dużo. Wyjście ze znajomymi dwa razy w tygodniu do klubu, wypicie jednego drinka albo lampki wina, tańczenie i powrót o 22 do domu jest  świetną zabawą. Wyjście dwa razy w tygodniu do klubu w którym pije się do oporu 4-5 drinków albo butelkę wina i wraca nad ranem a potem ma kaca moralnego jest przesadą. Jak potrafisz kontrolować swoje zachowanie i rano czujesz się zadowolona z poprzedniego wieczoru, pełna sił i radosna to wszystko jest w porządku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.