Temat: do kochanek i byłych kochanek:P

Jedna z forumowiczek ,napisała ze była ponad 2 lata kochanką ,i tak się zaczełam zastanawiac jak te drugie to odbierają ,nie czułyscie obrzydzenia ,ze bzykasz się z nim ,a zaraz bedzie robił to z żoną ,badz wczoraj żonka a dziś Ty .Zawsze mnie to zastanawia ,ze kobietom nie preszkadza  dzielenie sie facetem ,tyle czasu.Nie miałayscie nigdy wyrzutów sumienia?  

Veggiefruit napisał(a):

jestemteraz - ale z tego co ja rozumiem, nie bylas jego kochanka, tylko kobieta, ktora sie w nim podkochiwala. Nie chodzilas z nim na randki, nie uprawialas z nim seksu, spotykalas sie z nim tylko u ciebie w sklepie, bo on przychodzil potrzebujac cos ze sklepu. Tak? 

a co za różnica czy uprawiali seks czy tylko randkowali? nie wiedziała, że miał żone to może i sie przespała i co zrobić.

Trzeba zacząć pd tego, że nie każdy żonaty sypia ze swoją żoną albo odwrotnie: prawie wcale nie sypia z kochanką, a mimo to spotykają się.

Despacitoo napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

jestemteraz - ale z tego co ja rozumiem, nie bylas jego kochanka, tylko kobieta, ktora sie w nim podkochiwala. Nie chodzilas z nim na randki, nie uprawialas z nim seksu, spotykalas sie z nim tylko u ciebie w sklepie, bo on przychodzil potrzebujac cos ze sklepu. Tak? 
a co za różnica czy uprawiali seks czy tylko randkowali? nie wiedziała, że miał żone to może i sie przespała i co zrobić.

Duza roznica, bo mysli, ze ktos nazwal ja szmata (podobne slowa padly) :D A skoro oni wlasnie nie randkowali, nie spotykali sie, nie calowali, nie uprawiali seksu, spotykali sie w jej sklepie, bo on potrzebowal jej uslugi - to mowa jest o jej zauroczeniu i jego sklamaniu, chociaz do niczego nie dochodzilo miedzy nymi. Chyba, ze wspomniala cos o spotkaniach, moze nie doczytalam ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.