Temat: Minimalna krajowa

Im więcej przeglądam tematów na vitalii tym bardziej odnoszę wrażenie, że zgromadzili się tutaj sami bogacze. Naprawdę nikt z Was i nikt z Waszych znajomych nie zarabia minimalnej krajowej? Nie znacie nikogo, kto musi się utrzymać za 1700 zł netto? I nie znacie nikogo, kto wykonuje pracę za takie pieniądze? Kiedy tak przeglądam ogłoszenia o pracę to w wielu miejscach proponują minimalną lub niewiele więcej, więc jednak są ludzie, którzy za tyle żyją, bo ktoś tam jednak pracuje. Skąd w nas ludziach tyle zakłamania i windowania zarobków? To przez wstyd? Poczucie, że minimalna to porażka zawodowa czy naprawdę każdy tu zarabia krocie? Nie ma tutaj kelnerek, sprzedawców, doradców klienta na najniższym szczeblu kariery? Osoby siedzące w domu nie ruszyłyby się z niego za 1700 zł/msc? 

Ja zarabiam minimalna krajową i utrzymuje się w prosty sposób - mój mąż ma firmę i zarabia na wszystko, co nam potrzebne. 

Za swoje może bym i się utrzymała że względu na fakt, że mam swój dom, mam samochód. Gdybym miała wynajmować mieszkanie i dopiero zbierać na auto, pewnie z emerytalnych bym tego dokonała. Przykre. Kurde. 

Pasek wagi

Marisca napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Marisca napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Marisca napisał(a):

MalaMala. napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Marisca napisał(a):

sacriaChyba Ty pisałaś o ukończeniu uczelni technicznej. Ja jestem po mat-fizie i 95 % mojej klasy skończyło studia na uczelniach technicznych. Wielu z nich ma doktoraty , wykłada na uczelni państwowej, a do tego pracują w URZĘDZIE, abo  w jednostkach z udziałem skarbu gminy,  a nie w korpo :) Ci co robią karierę przed duże K  wyjechali za granicę, albo do Warszawy, Wrocławia, ale to są takie wolne elektrony bez rodzin, dzieci itp. 
Marisca, a czym dla Ciebie jest ta Kariera? W sensie, co trzeba robić i za ile, żebyś tak to nazwała?
Kariera to nie jest dla mnie etat 8h od do , bo to jest zwykła praca po prostu bez względu na pensję. Kariera to ciągłe dokształcanie się, nauka nowych języków, praca w godzinach nadliczbowych, stawianie pracy ponad rodzinę i życie prywatne. Kariera nie zawsze tożsama jest z pensja, czasem to tylko uznanie w środowisku , jakaś funkcja , bo ktoś po prostu z idei poświęca się pracy, a nie dla zysku. tusiaWidzisz Ty się musiałaś starać, aby zarobić 4600 netto. W moim mieście ślusarz bez doświadczenia zarabia 7 brutto, wiec widzisz nie trzeba się rozwijać, czy dokształcać, aby zarabiać :P:P wystarczyło skończyć szkołę zawodową i na wszystko mieć w.... Sacria pisała, że zarabia 5 tyś netto w Warszawie/Gdansku ?  i ona ciągle się rozwija, praca jest dla niej ważna zakładam, że ma też wykształcenie wyższe, pewnie specjalistyczna wiedzę :)  zna języki . Sacria popraw jak jestem w błedzie. Pensja to nie zawsze rozwój, ani kariera :P:P 
ale czy Ty umiesz czytać???? pisałam, ŻE NIE TRZEBA MIEĆ SUPER WYKSZTAŁCENIA TYLKO CHĘCI tylko chęci! i ze znam dziewczynę (z Mojego LO) co z po dobrych studiach została wizarzystką i maluje dziewczyny więc zacznij czytać uważnie. NIE WYKSZTAŁCENIE ALE CHĘCI     C H Ę C I
slowo klucz!! wlasnie o to mi chodzi! trzeba chciec, a przytaczajac tu przyklad rzeczonej viseni, ktorej jak twierdzicie sie czepiam 9 a to jest dla mnie po prostu swietny przyklad) rozpatrzmy antycheci to pojmiecie o czym ja mowie. ze nie trzeba pracowac za minimalna jesli sie ma checi, nawet jak sie nie ma wyksztalcenia, mozna zarabiac tylko trzeba miec ambicje!!!! a jak ktos udaje takiego gospodarnego, kiedy to tylko przykrywka do tego ze go nie stac. poza tym powiedzcie same jakbyscie zarabialy kilkukrotnosc 2000, to czy zrezygnowalybyscie z tego tylko dlatego, ze czasem trzeba posiedziec do 22 w pracy i zarwac soboty? do tego zmierzam, do tego, ze to brak checi, a brak checi = brak ambicji, a to rowna sie dla mnie DNO, tym bardziej kiedy ktos probuje udowadniac innym ze na wszystko go stac, a to nie jest prawda. co to za wyczyn wybierac miedzy wakacjami a ciuchami, dla mnie zaden. brawo tusia, idealnie to podsumowalas. marisca zawsze jakbys chciala mozesz zarabiac, trzeba tylko chciec.
Tylko powstaje pytanie, czy ktoś chce zarabiać, czy chce robić coś fajnego, coś co mu się podoba ? Ja rozumiem, że to dla kogoś ambicja porzucić pracę w zawodzie okupioną ciężkimi studiami , wieloletnim doświadczeniem i zrobić kurs zawodowy na wózek widłowy , żeby pracować w magazynie , bo liczą się chęci zmiany i lepszy zarobek ? Znam takie osoby, ale to nie ambicja, a kredyt hipoteczny.
tp wg Ciebie super by było jakby każdy zarabił równo? może komunę wprowadźmy ;p ja lubię spacerować, może zostanę stróżem proszę mi za to płacić jak stomatologowi, o!
Nie pisz, że muszę Ci to tłumaczyć.Każdy ma zarobić godnie i najniższe wynagrodzenie za jakąkolwiek pracę powinno być godne. Kto chce więcej, pracuje w zawodzie wymagającym większej wiedzy, jakiś specjalistycznych umiejętności lub jest bardzo dobry w swoim fachu i wtedy zarabia więcej.  Niestety dzisiaj dobre wykształcenie, duża wiedza niekoniecznie równa się dobra pensja. Dwa dalej nie czytasz są zawody , które zdobywa się bez wysiłku, czy ambicji  i można zarobić tyle co stomatolog, dlatego ten Twój prześmiewczy przykład akurat jest bardzo adekwatny, więc Ci nie wyszła ta ironia.
a co to znaczy godne? Jak rośnie minimalne to mniej czy bardziej rosną także inne pensje. Wzrasta koszt pracy, a więc i koszt wytworzenia produktów i każdej usługi - i to minimalne znów staje się niegodne.
Wielu naprawdę wielu pracodawców jest w stanie zapłacić dużo więcej, ale nie chcą, bo nie. Gdyby płacili adekwatnie do zysku jaki sami mają, ludzie zarabialiby godnie i nie trzeba byłoby gonić pensji minimalnej. 

Trudno by wymagać żeby osoba, która rozkręciła biznes, zaryzykowała - i dalej ponosi ryzyko - dzieliła się po równo swoimi zyskami ze zwykłym pracownikiem. I jednak np. informatykowi albo programiście pracodawca jest w stanie zapłacić więcej, i to kilkakrotnie więcej aniżeli wynosi minimalna. Widać taki pracownik jest cenny i przynosi dużą wartość dodaną.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Marisca napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Marisca napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Marisca napisał(a):

MalaMala. napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Marisca napisał(a):

sacriaChyba Ty pisałaś o ukończeniu uczelni technicznej. Ja jestem po mat-fizie i 95 % mojej klasy skończyło studia na uczelniach technicznych. Wielu z nich ma doktoraty , wykłada na uczelni państwowej, a do tego pracują w URZĘDZIE, abo  w jednostkach z udziałem skarbu gminy,  a nie w korpo :) Ci co robią karierę przed duże K  wyjechali za granicę, albo do Warszawy, Wrocławia, ale to są takie wolne elektrony bez rodzin, dzieci itp. 
Marisca, a czym dla Ciebie jest ta Kariera? W sensie, co trzeba robić i za ile, żebyś tak to nazwała?
Kariera to nie jest dla mnie etat 8h od do , bo to jest zwykła praca po prostu bez względu na pensję. Kariera to ciągłe dokształcanie się, nauka nowych języków, praca w godzinach nadliczbowych, stawianie pracy ponad rodzinę i życie prywatne. Kariera nie zawsze tożsama jest z pensja, czasem to tylko uznanie w środowisku , jakaś funkcja , bo ktoś po prostu z idei poświęca się pracy, a nie dla zysku. tusiaWidzisz Ty się musiałaś starać, aby zarobić 4600 netto. W moim mieście ślusarz bez doświadczenia zarabia 7 brutto, wiec widzisz nie trzeba się rozwijać, czy dokształcać, aby zarabiać :P:P wystarczyło skończyć szkołę zawodową i na wszystko mieć w.... Sacria pisała, że zarabia 5 tyś netto w Warszawie/Gdansku ?  i ona ciągle się rozwija, praca jest dla niej ważna zakładam, że ma też wykształcenie wyższe, pewnie specjalistyczna wiedzę :)  zna języki . Sacria popraw jak jestem w błedzie. Pensja to nie zawsze rozwój, ani kariera :P:P 
ale czy Ty umiesz czytać???? pisałam, ŻE NIE TRZEBA MIEĆ SUPER WYKSZTAŁCENIA TYLKO CHĘCI tylko chęci! i ze znam dziewczynę (z Mojego LO) co z po dobrych studiach została wizarzystką i maluje dziewczyny więc zacznij czytać uważnie. NIE WYKSZTAŁCENIE ALE CHĘCI     C H Ę C I
slowo klucz!! wlasnie o to mi chodzi! trzeba chciec, a przytaczajac tu przyklad rzeczonej viseni, ktorej jak twierdzicie sie czepiam 9 a to jest dla mnie po prostu swietny przyklad) rozpatrzmy antycheci to pojmiecie o czym ja mowie. ze nie trzeba pracowac za minimalna jesli sie ma checi, nawet jak sie nie ma wyksztalcenia, mozna zarabiac tylko trzeba miec ambicje!!!! a jak ktos udaje takiego gospodarnego, kiedy to tylko przykrywka do tego ze go nie stac. poza tym powiedzcie same jakbyscie zarabialy kilkukrotnosc 2000, to czy zrezygnowalybyscie z tego tylko dlatego, ze czasem trzeba posiedziec do 22 w pracy i zarwac soboty? do tego zmierzam, do tego, ze to brak checi, a brak checi = brak ambicji, a to rowna sie dla mnie DNO, tym bardziej kiedy ktos probuje udowadniac innym ze na wszystko go stac, a to nie jest prawda. co to za wyczyn wybierac miedzy wakacjami a ciuchami, dla mnie zaden. brawo tusia, idealnie to podsumowalas. marisca zawsze jakbys chciala mozesz zarabiac, trzeba tylko chciec.
Tylko powstaje pytanie, czy ktoś chce zarabiać, czy chce robić coś fajnego, coś co mu się podoba ? Ja rozumiem, że to dla kogoś ambicja porzucić pracę w zawodzie okupioną ciężkimi studiami , wieloletnim doświadczeniem i zrobić kurs zawodowy na wózek widłowy , żeby pracować w magazynie , bo liczą się chęci zmiany i lepszy zarobek ? Znam takie osoby, ale to nie ambicja, a kredyt hipoteczny.
tp wg Ciebie super by było jakby każdy zarabił równo? może komunę wprowadźmy ;p ja lubię spacerować, może zostanę stróżem proszę mi za to płacić jak stomatologowi, o!
Nie pisz, że muszę Ci to tłumaczyć.Każdy ma zarobić godnie i najniższe wynagrodzenie za jakąkolwiek pracę powinno być godne. Kto chce więcej, pracuje w zawodzie wymagającym większej wiedzy, jakiś specjalistycznych umiejętności lub jest bardzo dobry w swoim fachu i wtedy zarabia więcej.  Niestety dzisiaj dobre wykształcenie, duża wiedza niekoniecznie równa się dobra pensja. Dwa dalej nie czytasz są zawody , które zdobywa się bez wysiłku, czy ambicji  i można zarobić tyle co stomatolog, dlatego ten Twój prześmiewczy przykład akurat jest bardzo adekwatny, więc Ci nie wyszła ta ironia.
a co to znaczy godne? Jak rośnie minimalne to mniej czy bardziej rosną także inne pensje. Wzrasta koszt pracy, a więc i koszt wytworzenia produktów i każdej usługi - i to minimalne znów staje się niegodne.
Wielu naprawdę wielu pracodawców jest w stanie zapłacić dużo więcej, ale nie chcą, bo nie. Gdyby płacili adekwatnie do zysku jaki sami mają, ludzie zarabialiby godnie i nie trzeba byłoby gonić pensji minimalnej. 
Trudno by wymagać żeby osoba, która rozkręciła biznes, zaryzykowała - i dalej ponosi ryzyko - dzieliła się po równo swoimi zyskami ze zwykłym pracownikiem. I jednak np. informatykowi albo programiście pracodawca jest w stanie zapłacić więcej, i to kilkakrotnie więcej aniżeli wynosi minimalna. Widać taki pracownik jest cenny i przynosi dużą wartość dodaną.

Proszę Cię jakie po równo, nigdzie tego nie napisałam. Chociażby na przykładzie mojej pierwszej pracy szef 1 mln (już po opłaceniu wszystkich kosztów)  pracownik 1000 zł. Nie ubyłoby go, gdyby każdy zarabiał po 2-3 tyś. I nie do końca o wartość pracownika chodzi, bo jak programistów będzie za dużo to też zaczną zarabiać marnie. Ty myślisz, że taki ślusarz w moim mieście zarabia 7 tyś, bo jest dobry ? Nie, bo nie ma ślusarzy i biorą każdego bez doświadczenia za tę kwotę.

Marisca napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Marisca napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Marisca napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Marisca napisał(a):

MalaMala. napisał(a):

tusia9 napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Marisca napisał(a):

sacriaChyba Ty pisałaś o ukończeniu uczelni technicznej. Ja jestem po mat-fizie i 95 % mojej klasy skończyło studia na uczelniach technicznych. Wielu z nich ma doktoraty , wykłada na uczelni państwowej, a do tego pracują w URZĘDZIE, abo  w jednostkach z udziałem skarbu gminy,  a nie w korpo :) Ci co robią karierę przed duże K  wyjechali za granicę, albo do Warszawy, Wrocławia, ale to są takie wolne elektrony bez rodzin, dzieci itp. 
Marisca, a czym dla Ciebie jest ta Kariera? W sensie, co trzeba robić i za ile, żebyś tak to nazwała?
Kariera to nie jest dla mnie etat 8h od do , bo to jest zwykła praca po prostu bez względu na pensję. Kariera to ciągłe dokształcanie się, nauka nowych języków, praca w godzinach nadliczbowych, stawianie pracy ponad rodzinę i życie prywatne. Kariera nie zawsze tożsama jest z pensja, czasem to tylko uznanie w środowisku , jakaś funkcja , bo ktoś po prostu z idei poświęca się pracy, a nie dla zysku. tusiaWidzisz Ty się musiałaś starać, aby zarobić 4600 netto. W moim mieście ślusarz bez doświadczenia zarabia 7 brutto, wiec widzisz nie trzeba się rozwijać, czy dokształcać, aby zarabiać :P:P wystarczyło skończyć szkołę zawodową i na wszystko mieć w.... Sacria pisała, że zarabia 5 tyś netto w Warszawie/Gdansku ?  i ona ciągle się rozwija, praca jest dla niej ważna zakładam, że ma też wykształcenie wyższe, pewnie specjalistyczna wiedzę :)  zna języki . Sacria popraw jak jestem w błedzie. Pensja to nie zawsze rozwój, ani kariera :P:P 
ale czy Ty umiesz czytać???? pisałam, ŻE NIE TRZEBA MIEĆ SUPER WYKSZTAŁCENIA TYLKO CHĘCI tylko chęci! i ze znam dziewczynę (z Mojego LO) co z po dobrych studiach została wizarzystką i maluje dziewczyny więc zacznij czytać uważnie. NIE WYKSZTAŁCENIE ALE CHĘCI     C H Ę C I
slowo klucz!! wlasnie o to mi chodzi! trzeba chciec, a przytaczajac tu przyklad rzeczonej viseni, ktorej jak twierdzicie sie czepiam 9 a to jest dla mnie po prostu swietny przyklad) rozpatrzmy antycheci to pojmiecie o czym ja mowie. ze nie trzeba pracowac za minimalna jesli sie ma checi, nawet jak sie nie ma wyksztalcenia, mozna zarabiac tylko trzeba miec ambicje!!!! a jak ktos udaje takiego gospodarnego, kiedy to tylko przykrywka do tego ze go nie stac. poza tym powiedzcie same jakbyscie zarabialy kilkukrotnosc 2000, to czy zrezygnowalybyscie z tego tylko dlatego, ze czasem trzeba posiedziec do 22 w pracy i zarwac soboty? do tego zmierzam, do tego, ze to brak checi, a brak checi = brak ambicji, a to rowna sie dla mnie DNO, tym bardziej kiedy ktos probuje udowadniac innym ze na wszystko go stac, a to nie jest prawda. co to za wyczyn wybierac miedzy wakacjami a ciuchami, dla mnie zaden. brawo tusia, idealnie to podsumowalas. marisca zawsze jakbys chciala mozesz zarabiac, trzeba tylko chciec.
Tylko powstaje pytanie, czy ktoś chce zarabiać, czy chce robić coś fajnego, coś co mu się podoba ? Ja rozumiem, że to dla kogoś ambicja porzucić pracę w zawodzie okupioną ciężkimi studiami , wieloletnim doświadczeniem i zrobić kurs zawodowy na wózek widłowy , żeby pracować w magazynie , bo liczą się chęci zmiany i lepszy zarobek ? Znam takie osoby, ale to nie ambicja, a kredyt hipoteczny.
tp wg Ciebie super by było jakby każdy zarabił równo? może komunę wprowadźmy ;p ja lubię spacerować, może zostanę stróżem proszę mi za to płacić jak stomatologowi, o!
Nie pisz, że muszę Ci to tłumaczyć.Każdy ma zarobić godnie i najniższe wynagrodzenie za jakąkolwiek pracę powinno być godne. Kto chce więcej, pracuje w zawodzie wymagającym większej wiedzy, jakiś specjalistycznych umiejętności lub jest bardzo dobry w swoim fachu i wtedy zarabia więcej.  Niestety dzisiaj dobre wykształcenie, duża wiedza niekoniecznie równa się dobra pensja. Dwa dalej nie czytasz są zawody , które zdobywa się bez wysiłku, czy ambicji  i można zarobić tyle co stomatolog, dlatego ten Twój prześmiewczy przykład akurat jest bardzo adekwatny, więc Ci nie wyszła ta ironia.
a co to znaczy godne? Jak rośnie minimalne to mniej czy bardziej rosną także inne pensje. Wzrasta koszt pracy, a więc i koszt wytworzenia produktów i każdej usługi - i to minimalne znów staje się niegodne.
Wielu naprawdę wielu pracodawców jest w stanie zapłacić dużo więcej, ale nie chcą, bo nie. Gdyby płacili adekwatnie do zysku jaki sami mają, ludzie zarabialiby godnie i nie trzeba byłoby gonić pensji minimalnej. 
Trudno by wymagać żeby osoba, która rozkręciła biznes, zaryzykowała - i dalej ponosi ryzyko - dzieliła się po równo swoimi zyskami ze zwykłym pracownikiem. I jednak np. informatykowi albo programiście pracodawca jest w stanie zapłacić więcej, i to kilkakrotnie więcej aniżeli wynosi minimalna. Widać taki pracownik jest cenny i przynosi dużą wartość dodaną.
Proszę Cię jakie po równo, nigdzie tego nie napisałam. Chociażby na przykładzie mojej pierwszej pracy szef 1 mln (już po opłaceniu wszystkich kosztów)  pracownik 1000 zł. Nie ubyłoby go, gdyby każdy zarabiał po 2-3 tyś. I nie do końca o wartość pracownika chodzi, bo jak programistów będzie za dużo to też zaczną zarabiać marnie. Ty myślisz, że taki ślusarz w moim mieście zarabia 7 tyś, bo jest dobry ? Nie, bo nie ma ślusarzy i biorą każdego bez doświadczenia za tę kwotę.

programistów wcale nie jest mało. 

Ślusarz zarobi dużo (choć te 7 tysi to nie wiem skąd wzięłaś) także dlatego że w obecnej sytuacji przynosi dużą wartość dodaną - tyle, że spowodowaną czymś innym niż w przypadku programisty.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.