- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 września 2019, 12:02
Niedługo zaczynamy z narzeczonym załatwiać formalności związane z budową. Mamy dylemat odnośnie projektu, w jednym są 3 pokoje w drugim 4. Póki co jesteśmy tylko we dwoje. Który projekt byście wybrali I dlaczego?
1. W tym projekcie na pewno zamienilibysmy wc z garderoba. Do wc i gaederoby wejscie byloby z naszej sypialni
Zarówno w jednym jak i drugim projekcie poddasze będzie użytkowe. Ale póki co nic tam nie będzie robione. Natomiast schody będą składane. Te poddasze robimy "w razie w". Działkę mamy dość mała dlatego tez zastanawialiśmy się nad domem piętrowym, ale przerażają mnie te pokoje pod skosem tym bardziej że też miałyby po 12 m.
Jaka wy macie powierzchnię domu\mieszkania? Ile metrów mają pokoje? Według was 12 m pokój jest w porządku czy to taka klitka ?
24 września 2019, 13:36
No tak, jeśli jedyną przestrzenią dla dziecka jest jej pokój, to faktycznie duży jest lepszy. Moje dziecko będzie mogło przebywać w pozostałych pomieszczeniach. Kolejna sprawa, to już nie pamiętam kiedy lało bez przerwy przez kilka dni. Poza tym jak się mieszka w domu to ma się też jakąś działkę, ogród i dziecko może wychodzić kiedy chce, nie angażując w to rodziców. Ja się z Tobą nie spieram że większy pokój jest lepszy. No jest, na pewno. Ale pokój 12 m2 wystarczy w zupełności aby pomieścić wszystko co potrzebne i zapewnić miejsce na zabawę.Mamy salon 25 m plus sypialnię 11 m, więc wychodzi 36 m :P My w sypialni tylko śpimy , więc jak śpię to przestrzeń mi jest niepotrzebna. Moje życie toczy się w salonie :P Bardzo niesamowite. Niezdrowe jest w tej sytuacji dawanie dziecku 11 metrów do życia.Ja tak samo. 10 m z siostra na spole:DRodzicow sypialnia byla wieksza i wcale nie zamierzali nam jej nigdy oddawac- uwazam to za zdrowe podejscie. Zreszta nie bylysmy zamkniete w swoich 4 scianach i moglysmy chodzic po calym mieszkaniu, wiec tym bardziej. Ale niektorzy sami nbeda spac w malutkim pokoiku, zeby dzieciak mial swoje 20 m- niesamowite to jest:DNa pewno nie do zabawy w ganianego. Od tego jest dwór. Poza tym na zabawę w ganianego, stawianie hustawek i placów zabaw to i 20m2 to za mało. Jak byłam mała miałam niezbyt duży pokój i miałam w nim wszystko co potrzebowałam do szczęścia jako dziecko. Hustawkę można dać wiszącą a nie wolnostojącą.A do czego Twoim zdaniem służy pokój dla dziecka np. w zimę ? Akurat ja z dzieckiem ganiam się po mieszkaniu i gramy też w piłkę w jej pokoju, plus dziecko ma stojąca huśtawkę. Poza tym jak dziecko zaprosi ze 2-3 koleżanki to gdzie się będą bawić swobodnie ? Chyba na lampie. Nie porównuj dorosłych do dzieci, bo dzieci mają zupełnie inne potrzeby i nie będą siedzieć w pokoju na kanapie przed TV. Dzieci są energiczne, potrzebują ruchu i przestrzeni.To słabą masz wyobraźnię widocznie...moja córka na swoich 12m2 ma miejsce na łóżko, szafę, regał na książki/zabawki, biurko i komodę. Plus miejsce na zabawę. Pewnie, że w ganianego się w pokoju nie pobawi, ale i nie od tego służy pokój. Ja do 26 roku życia mieszkałam z narzeczonym na 11m2 i mieliśmy miejsce na kanapę, której prawie nigdy nie składałam, chyba, że mieliśmy mieć gości, dużą szafę 2.5m szeroką, duże lustro na ścianie, witrynę, szafkę pod telewizor, wiszący regał na książki, ławę na środku pokoju, a dodam, że miałam drzwi balkonowe. Gdybym miała pokój bez balkonu to mogłabym mieć znacznie więcej. A i jeszcze drapak dla kota do samego sufitu.Ja tylko dodam, ze mamy sypialnię 11 m2 i jest duża szafa, łóżko też 1,6 plus szafka nocna. Do spania ok, ale żeby w tym mieszkać to nie bardzo. Nie wyobrażam sobie wcisnąć tu dziecka, które ma mieszkać, żyć na co dzień na takim metrażu, a nie tylko spać ....
Tak jak nie ma innej opcji to musi być jak jest, umrzeć dziecko od tego nie umrze, ale jak ktoś dopiero zastanawia się nad zakupem/budową domu i ma naprawdę duża przestrzeń do wykorzystania to może to sobie inaczej rozplanować niż w jakimś małym mieszkanku w bloku. Chyba ważne, aby każdy był zadowolony i miał miejsce dla siebie. Rodzina to rodzice plus dzieci, a nie tylko rodzice. Nie po to się chyba pakuje człowiek w dom, żeby mieć warunki jak w mieszkaniu raz, że dom wychodzi przecież drożej, a dwa więcej przy nim roboty jak przy mieszkaniu w bloku.
Owszem jak jest cieplo dziecko może i wychodzić na dwór nawet jak ogrodu brak, ale tych zimnych miesięcy jednak jest dużo i co wtedy ?
24 września 2019, 13:57
Tak jak nie ma innej opcji to musi być jak jest, umrzeć dziecko od tego nie umrze, ale jak ktoś dopiero zastanawia się nad zakupem/budową domu i ma naprawdę duża przestrzeń do wykorzystania to może to sobie inaczej rozplanować niż w jakimś małym mieszkanku w bloku. Chyba ważne, aby każdy był zadowolony i miał miejsce dla siebie. Rodzina to rodzice plus dzieci, a nie tylko rodzice. Nie po to się chyba pakuje człowiek w dom, żeby mieć warunki jak w mieszkaniu raz, że dom wychodzi przecież drożej, a dwa więcej przy nim roboty jak przy mieszkaniu w bloku. Owszem jak jest cieplo dziecko może i wychodzić na dwór nawet jak ogrodu brak, ale tych zimnych miesięcy jednak jest dużo i co wtedy ?No tak, jeśli jedyną przestrzenią dla dziecka jest jej pokój, to faktycznie duży jest lepszy. Moje dziecko będzie mogło przebywać w pozostałych pomieszczeniach. Kolejna sprawa, to już nie pamiętam kiedy lało bez przerwy przez kilka dni. Poza tym jak się mieszka w domu to ma się też jakąś działkę, ogród i dziecko może wychodzić kiedy chce, nie angażując w to rodziców. Ja się z Tobą nie spieram że większy pokój jest lepszy. No jest, na pewno. Ale pokój 12 m2 wystarczy w zupełności aby pomieścić wszystko co potrzebne i zapewnić miejsce na zabawę.Mamy salon 25 m plus sypialnię 11 m, więc wychodzi 36 m :P My w sypialni tylko śpimy , więc jak śpię to przestrzeń mi jest niepotrzebna. Moje życie toczy się w salonie :P Bardzo niesamowite. Niezdrowe jest w tej sytuacji dawanie dziecku 11 metrów do życia.Ja tak samo. 10 m z siostra na spole:DRodzicow sypialnia byla wieksza i wcale nie zamierzali nam jej nigdy oddawac- uwazam to za zdrowe podejscie. Zreszta nie bylysmy zamkniete w swoich 4 scianach i moglysmy chodzic po calym mieszkaniu, wiec tym bardziej. Ale niektorzy sami nbeda spac w malutkim pokoiku, zeby dzieciak mial swoje 20 m- niesamowite to jest:DNa pewno nie do zabawy w ganianego. Od tego jest dwór. Poza tym na zabawę w ganianego, stawianie hustawek i placów zabaw to i 20m2 to za mało. Jak byłam mała miałam niezbyt duży pokój i miałam w nim wszystko co potrzebowałam do szczęścia jako dziecko. Hustawkę można dać wiszącą a nie wolnostojącą.A do czego Twoim zdaniem służy pokój dla dziecka np. w zimę ? Akurat ja z dzieckiem ganiam się po mieszkaniu i gramy też w piłkę w jej pokoju, plus dziecko ma stojąca huśtawkę. Poza tym jak dziecko zaprosi ze 2-3 koleżanki to gdzie się będą bawić swobodnie ? Chyba na lampie. Nie porównuj dorosłych do dzieci, bo dzieci mają zupełnie inne potrzeby i nie będą siedzieć w pokoju na kanapie przed TV. Dzieci są energiczne, potrzebują ruchu i przestrzeni.To słabą masz wyobraźnię widocznie...moja córka na swoich 12m2 ma miejsce na łóżko, szafę, regał na książki/zabawki, biurko i komodę. Plus miejsce na zabawę. Pewnie, że w ganianego się w pokoju nie pobawi, ale i nie od tego służy pokój. Ja do 26 roku życia mieszkałam z narzeczonym na 11m2 i mieliśmy miejsce na kanapę, której prawie nigdy nie składałam, chyba, że mieliśmy mieć gości, dużą szafę 2.5m szeroką, duże lustro na ścianie, witrynę, szafkę pod telewizor, wiszący regał na książki, ławę na środku pokoju, a dodam, że miałam drzwi balkonowe. Gdybym miała pokój bez balkonu to mogłabym mieć znacznie więcej. A i jeszcze drapak dla kota do samego sufitu.Ja tylko dodam, ze mamy sypialnię 11 m2 i jest duża szafa, łóżko też 1,6 plus szafka nocna. Do spania ok, ale żeby w tym mieszkać to nie bardzo. Nie wyobrażam sobie wcisnąć tu dziecka, które ma mieszkać, żyć na co dzień na takim metrażu, a nie tylko spać ....
Kiedy my wybieralismy projekt, wybraliśmy taki, jaki uznaliśmy za komfortowy dla wszystkich. Dla mnie dziecko nie musi mieć dużego pokoju, nie widzę potrzeby aby miało. W bloku to są pokoje 8-10m2 i faktycznie, może być mało miejsca. Ale dziecko wcale go dużo w pokoju nie potrzebuje. Całe życie mieszkałam w domu, mialam mały pokój i nigdy do głowy by mi nie przyszło, że był za mały. Dlatego pokoje w moim domu są takie, jakie są. I nie rozumiem po co miałyby być większe.
Twoje dziecko zimą na dwór nie wychodzi?? Jak byliśmy z bratem mali to na dworze się bawiliśmy latem i zimą. W słońce i w deszcz. Wszyscy w mojej rodzinie mieszkają w domu i dzieciaki normalnie bawią się na dworze. Jedna kuzynka tylko mieszka w domu wielorodzinnym, to faktycznie z wychodzeniem na dwór gorzej, bo samego dziecka nie puści a chodzić się jej nie chce.
24 września 2019, 14:06
Kiedy my wybieralismy projekt, wybraliśmy taki, jaki uznaliśmy za komfortowy dla wszystkich. Dla mnie dziecko nie musi mieć dużego pokoju, nie widzę potrzeby aby miało. W bloku to są pokoje 8-10m2 i faktycznie, może być mało miejsca. Ale dziecko wcale go dużo w pokoju nie potrzebuje. Całe życie mieszkałam w domu, mialam mały pokój i nigdy do głowy by mi nie przyszło, że był za mały. Dlatego pokoje w moim domu są takie, jakie są. I nie rozumiem po co miałyby być większe. Twoje dziecko zimą na dwór nie wychodzi?? Jak byliśmy z bratem mali to na dworze się bawiliśmy latem i zimą. W słońce i w deszcz. Wszyscy w mojej rodzinie mieszkają w domu i dzieciaki normalnie bawią się na dworze. Jedna kuzynka tylko mieszka w domu wielorodzinnym, to faktycznie z wychodzeniem na dwór gorzej, bo samego dziecka nie puści a chodzić się jej nie chce.Tak jak nie ma innej opcji to musi być jak jest, umrzeć dziecko od tego nie umrze, ale jak ktoś dopiero zastanawia się nad zakupem/budową domu i ma naprawdę duża przestrzeń do wykorzystania to może to sobie inaczej rozplanować niż w jakimś małym mieszkanku w bloku. Chyba ważne, aby każdy był zadowolony i miał miejsce dla siebie. Rodzina to rodzice plus dzieci, a nie tylko rodzice. Nie po to się chyba pakuje człowiek w dom, żeby mieć warunki jak w mieszkaniu raz, że dom wychodzi przecież drożej, a dwa więcej przy nim roboty jak przy mieszkaniu w bloku. Owszem jak jest cieplo dziecko może i wychodzić na dwór nawet jak ogrodu brak, ale tych zimnych miesięcy jednak jest dużo i co wtedy ?No tak, jeśli jedyną przestrzenią dla dziecka jest jej pokój, to faktycznie duży jest lepszy. Moje dziecko będzie mogło przebywać w pozostałych pomieszczeniach. Kolejna sprawa, to już nie pamiętam kiedy lało bez przerwy przez kilka dni. Poza tym jak się mieszka w domu to ma się też jakąś działkę, ogród i dziecko może wychodzić kiedy chce, nie angażując w to rodziców. Ja się z Tobą nie spieram że większy pokój jest lepszy. No jest, na pewno. Ale pokój 12 m2 wystarczy w zupełności aby pomieścić wszystko co potrzebne i zapewnić miejsce na zabawę.Mamy salon 25 m plus sypialnię 11 m, więc wychodzi 36 m :P My w sypialni tylko śpimy , więc jak śpię to przestrzeń mi jest niepotrzebna. Moje życie toczy się w salonie :P Bardzo niesamowite. Niezdrowe jest w tej sytuacji dawanie dziecku 11 metrów do życia.Ja tak samo. 10 m z siostra na spole:DRodzicow sypialnia byla wieksza i wcale nie zamierzali nam jej nigdy oddawac- uwazam to za zdrowe podejscie. Zreszta nie bylysmy zamkniete w swoich 4 scianach i moglysmy chodzic po calym mieszkaniu, wiec tym bardziej. Ale niektorzy sami nbeda spac w malutkim pokoiku, zeby dzieciak mial swoje 20 m- niesamowite to jest:DNa pewno nie do zabawy w ganianego. Od tego jest dwór. Poza tym na zabawę w ganianego, stawianie hustawek i placów zabaw to i 20m2 to za mało. Jak byłam mała miałam niezbyt duży pokój i miałam w nim wszystko co potrzebowałam do szczęścia jako dziecko. Hustawkę można dać wiszącą a nie wolnostojącą.A do czego Twoim zdaniem służy pokój dla dziecka np. w zimę ? Akurat ja z dzieckiem ganiam się po mieszkaniu i gramy też w piłkę w jej pokoju, plus dziecko ma stojąca huśtawkę. Poza tym jak dziecko zaprosi ze 2-3 koleżanki to gdzie się będą bawić swobodnie ? Chyba na lampie. Nie porównuj dorosłych do dzieci, bo dzieci mają zupełnie inne potrzeby i nie będą siedzieć w pokoju na kanapie przed TV. Dzieci są energiczne, potrzebują ruchu i przestrzeni.To słabą masz wyobraźnię widocznie...moja córka na swoich 12m2 ma miejsce na łóżko, szafę, regał na książki/zabawki, biurko i komodę. Plus miejsce na zabawę. Pewnie, że w ganianego się w pokoju nie pobawi, ale i nie od tego służy pokój. Ja do 26 roku życia mieszkałam z narzeczonym na 11m2 i mieliśmy miejsce na kanapę, której prawie nigdy nie składałam, chyba, że mieliśmy mieć gości, dużą szafę 2.5m szeroką, duże lustro na ścianie, witrynę, szafkę pod telewizor, wiszący regał na książki, ławę na środku pokoju, a dodam, że miałam drzwi balkonowe. Gdybym miała pokój bez balkonu to mogłabym mieć znacznie więcej. A i jeszcze drapak dla kota do samego sufitu.Ja tylko dodam, ze mamy sypialnię 11 m2 i jest duża szafa, łóżko też 1,6 plus szafka nocna. Do spania ok, ale żeby w tym mieszkać to nie bardzo. Nie wyobrażam sobie wcisnąć tu dziecka, które ma mieszkać, żyć na co dzień na takim metrażu, a nie tylko spać ....
Ależ wychodzi, ale przecież nie jest w zimę na tym dworze 6, czy 8 h.
Dwa skoro w bloku są małe pokoje i dziecku starcza więc, tym samym tokiem rozumowania po co wam był dom ? Ludzie w blokach też sobie radzą i im starcza. Trzeba było sobie wybudować dom o powierzchni 50 m2 i do tego obok garaż, bo to ludziom starcza w bloku.
To nie jest tak , że ludzie kupują dom tylko dla siebie, żeby mieć garderobę, spiżarnię, duży salon, jadalnie, sypialnię, pokój gościnny żeby oni mieli warunki lepsze niż na mieszkaniu, a dziecko było w tej samej sytuacji co w mieszkaniu. Na zakupie domu powinien każdy skorzystać, bo dom jest dla całej rodziny, a nie tylko dla lepszego samopoczucia dorosłych.
Edytowany przez Marisca 24 września 2019, 14:07
24 września 2019, 14:07
Dzieci nie masz i jakoś się do tego nie spieszysz to się nie dziwię, że mało Cię obchodzą warunki życia dzieci, ale widać masz bardzo dużo do powiedzenia w tym temacie - to jest dopiero coś nie tak. Poza tym chyba dobrze wiesz, że dziecko dorasta i za pewien czas nie będzie chciało przebywać z rodzicami w salonie, a jego życie domowe będzie właśnie głównie toczyło się w jego pokoju, gdzie będzie się uczyło, odpoczywało, zapraszało koleżanki, chłopaka, może coś ćwiczyło.w opcji że wasze życie toczy się na 36 m a życie dziecka tylko w tym pokoju ok. Jeśli dwójka dorosłych ludzi uważa że oni w dwójkę mogą żyć na 36 a dziecko na 45 (ale to dotyczy tych dzieci które mogą korzystać z salonu) to raczej coś z nimi nie tak. Ale są też tacy którzy oddaja swoją sypialnie i śpią w salonie z aneksem żeby każde z dzieci miało swój pokój - więc twój przypadek to i tak mniejsze szaleństwo.Mamy salon 25 m plus sypialnię 11 m, więc wychodzi 36 m :P My w sypialni tylko śpimy , więc jak śpię to przestrzeń mi jest niepotrzebna. Moje życie toczy się w salonie :P Bardzo niesamowite. Niezdrowe jest w tej sytuacji dawanie dziecku 11 metrów do życia.Ja tak samo. 10 m z siostra na spole:DRodzicow sypialnia byla wieksza i wcale nie zamierzali nam jej nigdy oddawac- uwazam to za zdrowe podejscie. Zreszta nie bylysmy zamkniete w swoich 4 scianach i moglysmy chodzic po calym mieszkaniu, wiec tym bardziej. Ale niektorzy sami nbeda spac w malutkim pokoiku, zeby dzieciak mial swoje 20 m- niesamowite to jest:DNa pewno nie do zabawy w ganianego. Od tego jest dwór. Poza tym na zabawę w ganianego, stawianie hustawek i placów zabaw to i 20m2 to za mało. Jak byłam mała miałam niezbyt duży pokój i miałam w nim wszystko co potrzebowałam do szczęścia jako dziecko. Hustawkę można dać wiszącą a nie wolnostojącą.A do czego Twoim zdaniem służy pokój dla dziecka np. w zimę ? Akurat ja z dzieckiem ganiam się po mieszkaniu i gramy też w piłkę w jej pokoju, plus dziecko ma stojąca huśtawkę. Poza tym jak dziecko zaprosi ze 2-3 koleżanki to gdzie się będą bawić swobodnie ? Chyba na lampie. Nie porównuj dorosłych do dzieci, bo dzieci mają zupełnie inne potrzeby i nie będą siedzieć w pokoju na kanapie przed TV. Dzieci są energiczne, potrzebują ruchu i przestrzeni.To słabą masz wyobraźnię widocznie...moja córka na swoich 12m2 ma miejsce na łóżko, szafę, regał na książki/zabawki, biurko i komodę. Plus miejsce na zabawę. Pewnie, że w ganianego się w pokoju nie pobawi, ale i nie od tego służy pokój. Ja do 26 roku życia mieszkałam z narzeczonym na 11m2 i mieliśmy miejsce na kanapę, której prawie nigdy nie składałam, chyba, że mieliśmy mieć gości, dużą szafę 2.5m szeroką, duże lustro na ścianie, witrynę, szafkę pod telewizor, wiszący regał na książki, ławę na środku pokoju, a dodam, że miałam drzwi balkonowe. Gdybym miała pokój bez balkonu to mogłabym mieć znacznie więcej. A i jeszcze drapak dla kota do samego sufitu.Ja tylko dodam, ze mamy sypialnię 11 m2 i jest duża szafa, łóżko też 1,6 plus szafka nocna. Do spania ok, ale żeby w tym mieszkać to nie bardzo. Nie wyobrażam sobie wcisnąć tu dziecka, które ma mieszkać, żyć na co dzień na takim metrażu, a nie tylko spać ....
Nie musze miec dzieci, zeby wiedziec jakie warunki sa dobrem znosne albo slabe dla dzieci.Ba, zeby wypowiadac sie w temaci tez nie trzeba miec dzieci- ty wypowiadasz sie w temacie domu, a domu nie posiadasz;) Domyslam sie ze dla ciebie to wszystko musi byc zaskakujace. Wystarczy mi, ze sama mieszkalam kiedys w domu z rodzicami;) Z kolezanka i chlopakiem czlowiek naprawde daje rade na 12 m:D
Edytowany przez sacria 24 września 2019, 14:10
24 września 2019, 14:12
Nie musze miec dzieci, zeby wiedziec jakie warunki sa dobrem znosne albo slabe dla dzieci. Domyslam sie ze dla ciebie to musi byc zaskakujace. Wystarczy mi, ze sama mieszkalam kiedys w domu z rodzicami;) Z kolezanka i chlopakiem czlowiek naprawde daje rade na 12 m:DDzieci nie masz i jakoś się do tego nie spieszysz to się nie dziwię, że mało Cię obchodzą warunki życia dzieci, ale widać masz bardzo dużo do powiedzenia w tym temacie - to jest dopiero coś nie tak. Poza tym chyba dobrze wiesz, że dziecko dorasta i za pewien czas nie będzie chciało przebywać z rodzicami w salonie, a jego życie domowe będzie właśnie głównie toczyło się w jego pokoju, gdzie będzie się uczyło, odpoczywało, zapraszało koleżanki, chłopaka, może coś ćwiczyło.w opcji że wasze życie toczy się na 36 m a życie dziecka tylko w tym pokoju ok. Jeśli dwójka dorosłych ludzi uważa że oni w dwójkę mogą żyć na 36 a dziecko na 45 (ale to dotyczy tych dzieci które mogą korzystać z salonu) to raczej coś z nimi nie tak. Ale są też tacy którzy oddaja swoją sypialnie i śpią w salonie z aneksem żeby każde z dzieci miało swój pokój - więc twój przypadek to i tak mniejsze szaleństwo.Mamy salon 25 m plus sypialnię 11 m, więc wychodzi 36 m :P My w sypialni tylko śpimy , więc jak śpię to przestrzeń mi jest niepotrzebna. Moje życie toczy się w salonie :P Bardzo niesamowite. Niezdrowe jest w tej sytuacji dawanie dziecku 11 metrów do życia.Ja tak samo. 10 m z siostra na spole:DRodzicow sypialnia byla wieksza i wcale nie zamierzali nam jej nigdy oddawac- uwazam to za zdrowe podejscie. Zreszta nie bylysmy zamkniete w swoich 4 scianach i moglysmy chodzic po calym mieszkaniu, wiec tym bardziej. Ale niektorzy sami nbeda spac w malutkim pokoiku, zeby dzieciak mial swoje 20 m- niesamowite to jest:DNa pewno nie do zabawy w ganianego. Od tego jest dwór. Poza tym na zabawę w ganianego, stawianie hustawek i placów zabaw to i 20m2 to za mało. Jak byłam mała miałam niezbyt duży pokój i miałam w nim wszystko co potrzebowałam do szczęścia jako dziecko. Hustawkę można dać wiszącą a nie wolnostojącą.A do czego Twoim zdaniem służy pokój dla dziecka np. w zimę ? Akurat ja z dzieckiem ganiam się po mieszkaniu i gramy też w piłkę w jej pokoju, plus dziecko ma stojąca huśtawkę. Poza tym jak dziecko zaprosi ze 2-3 koleżanki to gdzie się będą bawić swobodnie ? Chyba na lampie. Nie porównuj dorosłych do dzieci, bo dzieci mają zupełnie inne potrzeby i nie będą siedzieć w pokoju na kanapie przed TV. Dzieci są energiczne, potrzebują ruchu i przestrzeni.To słabą masz wyobraźnię widocznie...moja córka na swoich 12m2 ma miejsce na łóżko, szafę, regał na książki/zabawki, biurko i komodę. Plus miejsce na zabawę. Pewnie, że w ganianego się w pokoju nie pobawi, ale i nie od tego służy pokój. Ja do 26 roku życia mieszkałam z narzeczonym na 11m2 i mieliśmy miejsce na kanapę, której prawie nigdy nie składałam, chyba, że mieliśmy mieć gości, dużą szafę 2.5m szeroką, duże lustro na ścianie, witrynę, szafkę pod telewizor, wiszący regał na książki, ławę na środku pokoju, a dodam, że miałam drzwi balkonowe. Gdybym miała pokój bez balkonu to mogłabym mieć znacznie więcej. A i jeszcze drapak dla kota do samego sufitu.Ja tylko dodam, ze mamy sypialnię 11 m2 i jest duża szafa, łóżko też 1,6 plus szafka nocna. Do spania ok, ale żeby w tym mieszkać to nie bardzo. Nie wyobrażam sobie wcisnąć tu dziecka, które ma mieszkać, żyć na co dzień na takim metrażu, a nie tylko spać ....
szkoda, że chcesz powielać schemat i nie chciałabyś czegoś lepszego dla dziecka. Jednak z reguły jest tak, że rodzice chcą, aby ich dzieci miały lepiej niż oni sami w młodości, tym bardziej jak są możliwości.
Edytowany przez Marisca 24 września 2019, 14:14
24 września 2019, 14:19
szkoda, że chcesz powielać schemat i nie chciałabyś czegoś lepszego dla dziecka. Jednak z reguły jest tak, że rodzice chcą, aby ich dzieci miały lepiej niż oni sami w młodości, tym bardziej jak są możliwości.Nie musze miec dzieci, zeby wiedziec jakie warunki sa dobrem znosne albo slabe dla dzieci. Domyslam sie ze dla ciebie to musi byc zaskakujace. Wystarczy mi, ze sama mieszkalam kiedys w domu z rodzicami;) Z kolezanka i chlopakiem czlowiek naprawde daje rade na 12 m:DDzieci nie masz i jakoś się do tego nie spieszysz to się nie dziwię, że mało Cię obchodzą warunki życia dzieci, ale widać masz bardzo dużo do powiedzenia w tym temacie - to jest dopiero coś nie tak. Poza tym chyba dobrze wiesz, że dziecko dorasta i za pewien czas nie będzie chciało przebywać z rodzicami w salonie, a jego życie domowe będzie właśnie głównie toczyło się w jego pokoju, gdzie będzie się uczyło, odpoczywało, zapraszało koleżanki, chłopaka, może coś ćwiczyło.w opcji że wasze życie toczy się na 36 m a życie dziecka tylko w tym pokoju ok. Jeśli dwójka dorosłych ludzi uważa że oni w dwójkę mogą żyć na 36 a dziecko na 45 (ale to dotyczy tych dzieci które mogą korzystać z salonu) to raczej coś z nimi nie tak. Ale są też tacy którzy oddaja swoją sypialnie i śpią w salonie z aneksem żeby każde z dzieci miało swój pokój - więc twój przypadek to i tak mniejsze szaleństwo.Mamy salon 25 m plus sypialnię 11 m, więc wychodzi 36 m :P My w sypialni tylko śpimy , więc jak śpię to przestrzeń mi jest niepotrzebna. Moje życie toczy się w salonie :P Bardzo niesamowite. Niezdrowe jest w tej sytuacji dawanie dziecku 11 metrów do życia.Ja tak samo. 10 m z siostra na spole:DRodzicow sypialnia byla wieksza i wcale nie zamierzali nam jej nigdy oddawac- uwazam to za zdrowe podejscie. Zreszta nie bylysmy zamkniete w swoich 4 scianach i moglysmy chodzic po calym mieszkaniu, wiec tym bardziej. Ale niektorzy sami nbeda spac w malutkim pokoiku, zeby dzieciak mial swoje 20 m- niesamowite to jest:DNa pewno nie do zabawy w ganianego. Od tego jest dwór. Poza tym na zabawę w ganianego, stawianie hustawek i placów zabaw to i 20m2 to za mało. Jak byłam mała miałam niezbyt duży pokój i miałam w nim wszystko co potrzebowałam do szczęścia jako dziecko. Hustawkę można dać wiszącą a nie wolnostojącą.A do czego Twoim zdaniem służy pokój dla dziecka np. w zimę ? Akurat ja z dzieckiem ganiam się po mieszkaniu i gramy też w piłkę w jej pokoju, plus dziecko ma stojąca huśtawkę. Poza tym jak dziecko zaprosi ze 2-3 koleżanki to gdzie się będą bawić swobodnie ? Chyba na lampie. Nie porównuj dorosłych do dzieci, bo dzieci mają zupełnie inne potrzeby i nie będą siedzieć w pokoju na kanapie przed TV. Dzieci są energiczne, potrzebują ruchu i przestrzeni.To słabą masz wyobraźnię widocznie...moja córka na swoich 12m2 ma miejsce na łóżko, szafę, regał na książki/zabawki, biurko i komodę. Plus miejsce na zabawę. Pewnie, że w ganianego się w pokoju nie pobawi, ale i nie od tego służy pokój. Ja do 26 roku życia mieszkałam z narzeczonym na 11m2 i mieliśmy miejsce na kanapę, której prawie nigdy nie składałam, chyba, że mieliśmy mieć gości, dużą szafę 2.5m szeroką, duże lustro na ścianie, witrynę, szafkę pod telewizor, wiszący regał na książki, ławę na środku pokoju, a dodam, że miałam drzwi balkonowe. Gdybym miała pokój bez balkonu to mogłabym mieć znacznie więcej. A i jeszcze drapak dla kota do samego sufitu.Ja tylko dodam, ze mamy sypialnię 11 m2 i jest duża szafa, łóżko też 1,6 plus szafka nocna. Do spania ok, ale żeby w tym mieszkać to nie bardzo. Nie wyobrażam sobie wcisnąć tu dziecka, które ma mieszkać, żyć na co dzień na takim metrażu, a nie tylko spać ....
Miałam i mam bardzo dobrze - do dzisiaj liczy się dla mnie inwestowanie we wspomnienia i przeżycia a nie skupianie na rzeczach i ich kupowaniu, powiększaniu domow, coraz lepszych samochodach. I zamierzam kontynuować mądrość moich rodziców, którzy zamiast skupiać się na wielkich pokojach budowali ciepły dom- w którym oni jako małżeństwo nie bulli na drugim planie bo przecież mają bombelki. Żadna z nas nie miała problemów i jako dziecko nie wymagała terapii i setek zajęć z rehabilitantami;)
oby twoje dziecko mimo takiego domu wyszło na normalnych ludzi.
Tym kończę offtop- przepraszam autorkę tematu:)
Edytowany przez sacria 24 września 2019, 14:20
24 września 2019, 14:24
Ależ wychodzi, ale przecież nie jest w zimę na tym dworze 6, czy 8 h. Dwa skoro w bloku są małe pokoje i dziecku starcza więc, tym samym tokiem rozumowania po co wam był dom ? Ludzie w blokach też sobie radzą i im starcza. Trzeba było sobie wybudować dom o powierzchni 50 m2 i do tego obok garaż, bo to ludziom starcza w bloku. To nie jest tak , że ludzie kupują dom tylko dla siebie, żeby mieć garderobę, spiżarnię, duży salon, jadalnie, sypialnię, pokój gościnny żeby oni mieli warunki lepsze niż na mieszkaniu, a dziecko było w tej samej sytuacji co w mieszkaniu. Na zakupie domu powinien każdy skorzystać, bo dom jest dla całej rodziny, a nie tylko dla lepszego samopoczucia dorosłych.
ale to w domu dziecko nie ma jadalni, salonu, pokoju gościnnego? Dom jest wspólny - tak przynajmniej powinno być. A dziecko w domu ma coś jeszcze, czego niestety dziecko w bloku nie ma (choć sama wolę mieszkać w bloku.... blok ma inne zalety) - kawałka podwórka.
24 września 2019, 14:27
Miałam i mam bardzo dobrze - do dzisiaj liczy się dla mnie inwestowanie we wspomnienia i przeżycia a nie skupianie na rzeczach i ich kupowaniu, powiększaniu domow, coraz lepszych samochodach. I zamierzam kontynuować mądrość moich rodziców, którzy zamiast skupiać się na wielkich pokojach budowali ciepły dom- w którym oni jako małżeństwo nie bulli na drugim planie bo przecież mają bombelki. Żadna z nas nie miała problemów i jako dziecko nie wymagała terapii i setek zajęć z rehabilitantami;)oby twoje dziecko mimo takiego domu wyszło na normalnych ludzi.Tym kończę offtop- przepraszam autorkę tematu:)szkoda, że chcesz powielać schemat i nie chciałabyś czegoś lepszego dla dziecka. Jednak z reguły jest tak, że rodzice chcą, aby ich dzieci miały lepiej niż oni sami w młodości, tym bardziej jak są możliwości.Nie musze miec dzieci, zeby wiedziec jakie warunki sa dobrem znosne albo slabe dla dzieci. Domyslam sie ze dla ciebie to musi byc zaskakujace. Wystarczy mi, ze sama mieszkalam kiedys w domu z rodzicami;) Z kolezanka i chlopakiem czlowiek naprawde daje rade na 12 m:DDzieci nie masz i jakoś się do tego nie spieszysz to się nie dziwię, że mało Cię obchodzą warunki życia dzieci, ale widać masz bardzo dużo do powiedzenia w tym temacie - to jest dopiero coś nie tak. Poza tym chyba dobrze wiesz, że dziecko dorasta i za pewien czas nie będzie chciało przebywać z rodzicami w salonie, a jego życie domowe będzie właśnie głównie toczyło się w jego pokoju, gdzie będzie się uczyło, odpoczywało, zapraszało koleżanki, chłopaka, może coś ćwiczyło.w opcji że wasze życie toczy się na 36 m a życie dziecka tylko w tym pokoju ok. Jeśli dwójka dorosłych ludzi uważa że oni w dwójkę mogą żyć na 36 a dziecko na 45 (ale to dotyczy tych dzieci które mogą korzystać z salonu) to raczej coś z nimi nie tak. Ale są też tacy którzy oddaja swoją sypialnie i śpią w salonie z aneksem żeby każde z dzieci miało swój pokój - więc twój przypadek to i tak mniejsze szaleństwo.Mamy salon 25 m plus sypialnię 11 m, więc wychodzi 36 m :P My w sypialni tylko śpimy , więc jak śpię to przestrzeń mi jest niepotrzebna. Moje życie toczy się w salonie :P Bardzo niesamowite. Niezdrowe jest w tej sytuacji dawanie dziecku 11 metrów do życia.Ja tak samo. 10 m z siostra na spole:DRodzicow sypialnia byla wieksza i wcale nie zamierzali nam jej nigdy oddawac- uwazam to za zdrowe podejscie. Zreszta nie bylysmy zamkniete w swoich 4 scianach i moglysmy chodzic po calym mieszkaniu, wiec tym bardziej. Ale niektorzy sami nbeda spac w malutkim pokoiku, zeby dzieciak mial swoje 20 m- niesamowite to jest:DNa pewno nie do zabawy w ganianego. Od tego jest dwór. Poza tym na zabawę w ganianego, stawianie hustawek i placów zabaw to i 20m2 to za mało. Jak byłam mała miałam niezbyt duży pokój i miałam w nim wszystko co potrzebowałam do szczęścia jako dziecko. Hustawkę można dać wiszącą a nie wolnostojącą.A do czego Twoim zdaniem służy pokój dla dziecka np. w zimę ? Akurat ja z dzieckiem ganiam się po mieszkaniu i gramy też w piłkę w jej pokoju, plus dziecko ma stojąca huśtawkę. Poza tym jak dziecko zaprosi ze 2-3 koleżanki to gdzie się będą bawić swobodnie ? Chyba na lampie. Nie porównuj dorosłych do dzieci, bo dzieci mają zupełnie inne potrzeby i nie będą siedzieć w pokoju na kanapie przed TV. Dzieci są energiczne, potrzebują ruchu i przestrzeni.To słabą masz wyobraźnię widocznie...moja córka na swoich 12m2 ma miejsce na łóżko, szafę, regał na książki/zabawki, biurko i komodę. Plus miejsce na zabawę. Pewnie, że w ganianego się w pokoju nie pobawi, ale i nie od tego służy pokój. Ja do 26 roku życia mieszkałam z narzeczonym na 11m2 i mieliśmy miejsce na kanapę, której prawie nigdy nie składałam, chyba, że mieliśmy mieć gości, dużą szafę 2.5m szeroką, duże lustro na ścianie, witrynę, szafkę pod telewizor, wiszący regał na książki, ławę na środku pokoju, a dodam, że miałam drzwi balkonowe. Gdybym miała pokój bez balkonu to mogłabym mieć znacznie więcej. A i jeszcze drapak dla kota do samego sufitu.Ja tylko dodam, ze mamy sypialnię 11 m2 i jest duża szafa, łóżko też 1,6 plus szafka nocna. Do spania ok, ale żeby w tym mieszkać to nie bardzo. Nie wyobrażam sobie wcisnąć tu dziecka, które ma mieszkać, żyć na co dzień na takim metrażu, a nie tylko spać ....
Moje dziecko ma problemy z powodu poważnych NOP-ów po szczepionkach, do tego jest wcześniakiem i wstyd, że w takie coś uderzasz, wyżej Cię ceniłam.
Edytowany przez Marisca 24 września 2019, 14:28
24 września 2019, 14:35
Ależ wychodzi, ale przecież nie jest w zimę na tym dworze 6, czy 8 h. Dwa skoro w bloku są małe pokoje i dziecku starcza więc, tym samym tokiem rozumowania po co wam był dom ? Ludzie w blokach też sobie radzą i im starcza. Trzeba było sobie wybudować dom o powierzchni 50 m2 i do tego obok garaż, bo to ludziom starcza w bloku. To nie jest tak , że ludzie kupują dom tylko dla siebie, żeby mieć garderobę, spiżarnię, duży salon, jadalnie, sypialnię, pokój gościnny żeby oni mieli warunki lepsze niż na mieszkaniu, a dziecko było w tej samej sytuacji co w mieszkaniu. Na zakupie domu powinien każdy skorzystać, bo dom jest dla całej rodziny, a nie tylko dla lepszego samopoczucia dorosłych.Kiedy my wybieralismy projekt, wybraliśmy taki, jaki uznaliśmy za komfortowy dla wszystkich. Dla mnie dziecko nie musi mieć dużego pokoju, nie widzę potrzeby aby miało. W bloku to są pokoje 8-10m2 i faktycznie, może być mało miejsca. Ale dziecko wcale go dużo w pokoju nie potrzebuje. Całe życie mieszkałam w domu, mialam mały pokój i nigdy do głowy by mi nie przyszło, że był za mały. Dlatego pokoje w moim domu są takie, jakie są. I nie rozumiem po co miałyby być większe. Twoje dziecko zimą na dwór nie wychodzi?? Jak byliśmy z bratem mali to na dworze się bawiliśmy latem i zimą. W słońce i w deszcz. Wszyscy w mojej rodzinie mieszkają w domu i dzieciaki normalnie bawią się na dworze. Jedna kuzynka tylko mieszka w domu wielorodzinnym, to faktycznie z wychodzeniem na dwór gorzej, bo samego dziecka nie puści a chodzić się jej nie chce.Tak jak nie ma innej opcji to musi być jak jest, umrzeć dziecko od tego nie umrze, ale jak ktoś dopiero zastanawia się nad zakupem/budową domu i ma naprawdę duża przestrzeń do wykorzystania to może to sobie inaczej rozplanować niż w jakimś małym mieszkanku w bloku. Chyba ważne, aby każdy był zadowolony i miał miejsce dla siebie. Rodzina to rodzice plus dzieci, a nie tylko rodzice. Nie po to się chyba pakuje człowiek w dom, żeby mieć warunki jak w mieszkaniu raz, że dom wychodzi przecież drożej, a dwa więcej przy nim roboty jak przy mieszkaniu w bloku. Owszem jak jest cieplo dziecko może i wychodzić na dwór nawet jak ogrodu brak, ale tych zimnych miesięcy jednak jest dużo i co wtedy ?No tak, jeśli jedyną przestrzenią dla dziecka jest jej pokój, to faktycznie duży jest lepszy. Moje dziecko będzie mogło przebywać w pozostałych pomieszczeniach. Kolejna sprawa, to już nie pamiętam kiedy lało bez przerwy przez kilka dni. Poza tym jak się mieszka w domu to ma się też jakąś działkę, ogród i dziecko może wychodzić kiedy chce, nie angażując w to rodziców. Ja się z Tobą nie spieram że większy pokój jest lepszy. No jest, na pewno. Ale pokój 12 m2 wystarczy w zupełności aby pomieścić wszystko co potrzebne i zapewnić miejsce na zabawę.Mamy salon 25 m plus sypialnię 11 m, więc wychodzi 36 m :P My w sypialni tylko śpimy , więc jak śpię to przestrzeń mi jest niepotrzebna. Moje życie toczy się w salonie :P Bardzo niesamowite. Niezdrowe jest w tej sytuacji dawanie dziecku 11 metrów do życia.Ja tak samo. 10 m z siostra na spole:DRodzicow sypialnia byla wieksza i wcale nie zamierzali nam jej nigdy oddawac- uwazam to za zdrowe podejscie. Zreszta nie bylysmy zamkniete w swoich 4 scianach i moglysmy chodzic po calym mieszkaniu, wiec tym bardziej. Ale niektorzy sami nbeda spac w malutkim pokoiku, zeby dzieciak mial swoje 20 m- niesamowite to jest:DNa pewno nie do zabawy w ganianego. Od tego jest dwór. Poza tym na zabawę w ganianego, stawianie hustawek i placów zabaw to i 20m2 to za mało. Jak byłam mała miałam niezbyt duży pokój i miałam w nim wszystko co potrzebowałam do szczęścia jako dziecko. Hustawkę można dać wiszącą a nie wolnostojącą.A do czego Twoim zdaniem służy pokój dla dziecka np. w zimę ? Akurat ja z dzieckiem ganiam się po mieszkaniu i gramy też w piłkę w jej pokoju, plus dziecko ma stojąca huśtawkę. Poza tym jak dziecko zaprosi ze 2-3 koleżanki to gdzie się będą bawić swobodnie ? Chyba na lampie. Nie porównuj dorosłych do dzieci, bo dzieci mają zupełnie inne potrzeby i nie będą siedzieć w pokoju na kanapie przed TV. Dzieci są energiczne, potrzebują ruchu i przestrzeni.To słabą masz wyobraźnię widocznie...moja córka na swoich 12m2 ma miejsce na łóżko, szafę, regał na książki/zabawki, biurko i komodę. Plus miejsce na zabawę. Pewnie, że w ganianego się w pokoju nie pobawi, ale i nie od tego służy pokój. Ja do 26 roku życia mieszkałam z narzeczonym na 11m2 i mieliśmy miejsce na kanapę, której prawie nigdy nie składałam, chyba, że mieliśmy mieć gości, dużą szafę 2.5m szeroką, duże lustro na ścianie, witrynę, szafkę pod telewizor, wiszący regał na książki, ławę na środku pokoju, a dodam, że miałam drzwi balkonowe. Gdybym miała pokój bez balkonu to mogłabym mieć znacznie więcej. A i jeszcze drapak dla kota do samego sufitu.Ja tylko dodam, ze mamy sypialnię 11 m2 i jest duża szafa, łóżko też 1,6 plus szafka nocna. Do spania ok, ale żeby w tym mieszkać to nie bardzo. Nie wyobrażam sobie wcisnąć tu dziecka, które ma mieszkać, żyć na co dzień na takim metrażu, a nie tylko spać ....
Moje dziecko nic nie traci na pokoju 12m2, co ma Twoje dziecko czego nie ma moje? Za to moje dziecko zyskuje ogród, własny plac zabaw, basen latem itp. Zyskuje przestrzeń w pozostałych miejscach w domu. A w swoim pokoju ma miejsce na zabawę, na koleżanki też i na chłopaka w przyszłości. Nie traci zupełnie nic mając taki a nie inny pokój. Po drugie, to dom jednak budowaliśmy z myślą o nas. Nie będę budowała willi 300m2 żeby było miejsce jak w razie kiedyś moje dziecko postanowi zostać tancerką czy jakimś sportowcem. Jeśli kiedyś z jakiś ISTOTNYCH powodów ta przestrzeń nie będzie jej starczała, to pomyślimy nad rozwiązaniem. Na tą chwilę nie widzę żadnego powodu dla którego miałaby mieć większy pokój. Na prawdę, zupełnie żadnego. Trampoliny jej w pokoju stawiać nie zamierzam.
24 września 2019, 14:38
Moje dziecko ma problemy z powodu poważnych NOP-ów po szczepionkach, do tego jest wcześniakiem i wstyd, że w takie coś uderzasz, wyżej Cię ceniłam.Miałam i mam bardzo dobrze - do dzisiaj liczy się dla mnie inwestowanie we wspomnienia i przeżycia a nie skupianie na rzeczach i ich kupowaniu, powiększaniu domow, coraz lepszych samochodach. I zamierzam kontynuować mądrość moich rodziców, którzy zamiast skupiać się na wielkich pokojach budowali ciepły dom- w którym oni jako małżeństwo nie bulli na drugim planie bo przecież mają bombelki. Żadna z nas nie miała problemów i jako dziecko nie wymagała terapii i setek zajęć z rehabilitantami;)oby twoje dziecko mimo takiego domu wyszło na normalnych ludzi.Tym kończę offtop- przepraszam autorkę tematu:)szkoda, że chcesz powielać schemat i nie chciałabyś czegoś lepszego dla dziecka. Jednak z reguły jest tak, że rodzice chcą, aby ich dzieci miały lepiej niż oni sami w młodości, tym bardziej jak są możliwości.Nie musze miec dzieci, zeby wiedziec jakie warunki sa dobrem znosne albo slabe dla dzieci. Domyslam sie ze dla ciebie to musi byc zaskakujace. Wystarczy mi, ze sama mieszkalam kiedys w domu z rodzicami;) Z kolezanka i chlopakiem czlowiek naprawde daje rade na 12 m:DDzieci nie masz i jakoś się do tego nie spieszysz to się nie dziwię, że mało Cię obchodzą warunki życia dzieci, ale widać masz bardzo dużo do powiedzenia w tym temacie - to jest dopiero coś nie tak. Poza tym chyba dobrze wiesz, że dziecko dorasta i za pewien czas nie będzie chciało przebywać z rodzicami w salonie, a jego życie domowe będzie właśnie głównie toczyło się w jego pokoju, gdzie będzie się uczyło, odpoczywało, zapraszało koleżanki, chłopaka, może coś ćwiczyło.w opcji że wasze życie toczy się na 36 m a życie dziecka tylko w tym pokoju ok. Jeśli dwójka dorosłych ludzi uważa że oni w dwójkę mogą żyć na 36 a dziecko na 45 (ale to dotyczy tych dzieci które mogą korzystać z salonu) to raczej coś z nimi nie tak. Ale są też tacy którzy oddaja swoją sypialnie i śpią w salonie z aneksem żeby każde z dzieci miało swój pokój - więc twój przypadek to i tak mniejsze szaleństwo.Mamy salon 25 m plus sypialnię 11 m, więc wychodzi 36 m :P My w sypialni tylko śpimy , więc jak śpię to przestrzeń mi jest niepotrzebna. Moje życie toczy się w salonie :P Bardzo niesamowite. Niezdrowe jest w tej sytuacji dawanie dziecku 11 metrów do życia.Ja tak samo. 10 m z siostra na spole:DRodzicow sypialnia byla wieksza i wcale nie zamierzali nam jej nigdy oddawac- uwazam to za zdrowe podejscie. Zreszta nie bylysmy zamkniete w swoich 4 scianach i moglysmy chodzic po calym mieszkaniu, wiec tym bardziej. Ale niektorzy sami nbeda spac w malutkim pokoiku, zeby dzieciak mial swoje 20 m- niesamowite to jest:DNa pewno nie do zabawy w ganianego. Od tego jest dwór. Poza tym na zabawę w ganianego, stawianie hustawek i placów zabaw to i 20m2 to za mało. Jak byłam mała miałam niezbyt duży pokój i miałam w nim wszystko co potrzebowałam do szczęścia jako dziecko. Hustawkę można dać wiszącą a nie wolnostojącą.A do czego Twoim zdaniem służy pokój dla dziecka np. w zimę ? Akurat ja z dzieckiem ganiam się po mieszkaniu i gramy też w piłkę w jej pokoju, plus dziecko ma stojąca huśtawkę. Poza tym jak dziecko zaprosi ze 2-3 koleżanki to gdzie się będą bawić swobodnie ? Chyba na lampie. Nie porównuj dorosłych do dzieci, bo dzieci mają zupełnie inne potrzeby i nie będą siedzieć w pokoju na kanapie przed TV. Dzieci są energiczne, potrzebują ruchu i przestrzeni.To słabą masz wyobraźnię widocznie...moja córka na swoich 12m2 ma miejsce na łóżko, szafę, regał na książki/zabawki, biurko i komodę. Plus miejsce na zabawę. Pewnie, że w ganianego się w pokoju nie pobawi, ale i nie od tego służy pokój. Ja do 26 roku życia mieszkałam z narzeczonym na 11m2 i mieliśmy miejsce na kanapę, której prawie nigdy nie składałam, chyba, że mieliśmy mieć gości, dużą szafę 2.5m szeroką, duże lustro na ścianie, witrynę, szafkę pod telewizor, wiszący regał na książki, ławę na środku pokoju, a dodam, że miałam drzwi balkonowe. Gdybym miała pokój bez balkonu to mogłabym mieć znacznie więcej. A i jeszcze drapak dla kota do samego sufitu.Ja tylko dodam, ze mamy sypialnię 11 m2 i jest duża szafa, łóżko też 1,6 plus szafka nocna. Do spania ok, ale żeby w tym mieszkać to nie bardzo. Nie wyobrażam sobie wcisnąć tu dziecka, które ma mieszkać, żyć na co dzień na takim metrażu, a nie tylko spać ....
niestety kreujesz taki obraz swojej osoby że można wątpić w to, że twoje dziecko ma tyle problemow i ze sa to problemy poważne - skoro problemem byłoby jego funkcjonowanie na 11m2, bo wiesz że dziecko potrzebuje większej przestrzeni to inne problemy równie dobrze też mogą być urojone. Tak jak pisałam wyżej - nie będę tej dyskusji kontynuować bo dyskusje z tobą nie mają po prostu sensu. Jesli kiedyś okaże się że jestes trollem to przybije ci piątkę;)
Edytowany przez sacria 24 września 2019, 14:59