Temat: Na luzie i bez spiny

nie poszlabym na studia. albo wyjechala wczesniej za granice, albo wybrala jakas szkole z zawodem :D

Nie nawiązalabym pewnej znajomości w 2012 roku, niestety będę się z tym bujać do końca życia. 

Zbuntowałabym się rodzicom, dzięki czemu nie poszłabym do znienawidzonego liceum i na studia, tylko na to, co mnie naprawdę interesowało. I tak pracuję w zawodzie, ale myślę, że gdyby nie to, to byłabym dużo dalej.

Ja musiałabym cofnąć się chyba do czasów gimnazjum żeby jakoś sensownie odkręcić to, co sobie w życiu skomplikowałam na własne życzenie. Tak więc zmieniłabym bardzo dużo, praktycznie wszystko, oprócz adopcji kota. 

Mojego kotka adoptowałabym w każdym życiu 

Mysle, ze wazniejsze jest zadbac o siebie od teraz, zamiast marnowac czasu, na cos czego nie mozemy zmienic.

Zgadzam się w 100%, to dość oczywiste bo jak do tej pory nikt nie znalazł sposobu na cofanie czasu. Ale przecież każdy w przeszłości popełnił jakieś tam błędy których dziś żałuje. I tu się tym po prostu ze sobą dzielimy. Czy to marnowanie czasu? Być może, ale pomaga dostrzec i docenić jak bardzo zmądrzeliśmy od tamtej pory :)

Zmieniłabym pracę 3 lata temu ;p 

nie wpedzilabymm się w zaburzenia odżywiania w wieku 16 lat, które trwały niemal do 30stki a konsekwencje ponoszę do teraz. A miałabym takie fajne cialo

nie zrujnowalabym sobie zdrowia. 

Dbałabym bardziej o relacje i dawała więcej od siebie

Poszłabym po pomoc kiedy tego potrzebowałam, może to by zapobiegło kilku zdarzeniom