Temat: Kto jest szczesliwszy mezatka czy singielka?

Jak myslicie, kto bedzie prowadzil bardziej satysfakcjonujace zycie. Mezatka (bezdzietna/dzieciata) czy singielka? 

Wiadomo, generalizowanie jest zle, ale zalozmy ze to temat z tych luzniejszych ;) 

Dobry związek jest zawsze lepszy niż samotność, bo większość ludzi potrzebuje do szczęścia drugiej osoby. Większość ludzi decyduje sie też dzieci, również by poczuć się spelnionym. To taka egoistyczna potrzeba. Mnie własna rodzina dała dużo szczęścia i żal mi koleżanek, którym jej stworzenie wciąż nie wyszło. Widzę, jak się z tym męczą. Ja też bym się meczyla.

Pasek wagi

Można być zarówno szczęśliwa i nieszczęśliwa mężatka jak i szczęśliwa i nieszczęśliwa singielka. Tu dużo zależy też od osobowości, czy czlowiek jest z natury raczej samotnikiem czy nie. Są osoby które nie umieją być same, są też osoby które nie chcą kompromisów i lepiej im w pojedynkę. Posiadanie partnera to tylko jeden z wielu czynników decydujących o zadowoleniu z życia. 

No tak, bez męża i bombelka kobieta jest niespełniona... W ogóle znajduje na innym etapie rozwoju duchowego. A jeśli czuje się szczęśliwa, to znaczy, że nie dorosła. Trzeba jej współczuć XDXD

Nayuri napisał(a):

No tak, bez męża i bombelka kobieta jest niespełniona... W ogóle znajduje na innym etapie rozwoju duchowego. A jeśli czuje się szczęśliwa, to znaczy, że nie dorosła. Trzeba jej współczuć XDXD

Nie rozumiem, obraża Cię w jakiś sposób to, ze ludzie decydują się na dzieci, by poczuć się ,,spełnionym,,? Ci, którzy chcą je mieć, zwykle mają je właśnie z tego powodu. To rodzaj instynktu. Natomiast to, że np. Ty czujesz inaczej, nie daje Ci prawa, by kwestionować cudze motywacje. A moim bezdzietnym, niezamężnym koleżankom, owszem, współczuję, bo bardzo pragną związać się z kimś wartościowym na stałe i założyć rodzinę,  ale cały czas trafiają na nieodpowiednie osoby. 

Pasek wagi

LuluPodMostem napisał(a):

Nayuri napisał(a):

No tak, bez męża i bombelka kobieta jest niespełniona... W ogóle znajduje na innym etapie rozwoju duchowego. A jeśli czuje się szczęśliwa, to znaczy, że nie dorosła. Trzeba jej współczuć XDXD
Nie rozumiem, obraża Cię w jakiś sposób to, ze ludzie decydują się na dzieci, by poczuć się ,,spełnionym,,? Ci, którzy chcą je mieć, zwykle mają je właśnie z tego powodu. To rodzaj instynktu. Natomiast to, że np. Ty czujesz inaczej, nie daje Ci prawa, by kwestionować cudze motywacje. A moim bezdzietnym, niezamężnym koleżankom, owszem, współczuję, bo bardzo pragną związać się z kimś wartościowym na stałe i założyć rodzinę,  ale cały czas trafiają na nieodpowiednie osoby. 

aha?

hmm byłam z kimś przez 7 lat , widywaliśmy się praktycznie codziennie i nie czułam się jakoś specjalnie szczęśliwa. Potem byłam przez pol roku sama , wydaje mi się , ze było całkiem w porządku . Aktualnie jestem w związku na odległość wiec duży przypływ szczęścia odczuwam weekendami :D

każdy związek ogranicza wolność I niezależność, facet musi być naprawdę tego warty, żeby to poświęcić

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.