Temat: Alkohol

Czy picie raz w tygodniu alkoholu w dość sporych ilościach to dla was byłoby za dużo ?mam 23 lata

EgyptianCat napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Dla mnie byłoby to dużo. Owszem, potrafię np. wypić całą butlę czerwonego wina w jeden wieczór albo 3-4 piwa, ale zwykle czynię to kilka razy w roku (np. jakaś rocznica, Walentynki, Sylwester, urodziny czy wyjazd z facetem i naszymi wspólnymi znajomymi). Nie piję bez okazji. Alkohol w ogóle mi nie smakuje (tak, wiem, to nie ma smakować, ale serio - nie ciągnie mnie) i kompletnie nie rozumiem tej fascynacji procentami... 
A mi smakuje, lubię czerwone winko wytrawne i ostatnio wódkę z sokiem grejpfrutowym z niczym innym nie wezmę do ust
Mi bardzo smakuje piwo (zwłaszcza w upalny dzień), wytrawne wino, prosecco, gin z tonikiem, caipirinha i mojito oraz seco z tonikiem i miąższem marakui. Gdyby mi alkohol nie smakował to na pewno bym go nie piła. Podejścia "to nie ma smakować" kompletnie nie ogarniam i takie picie mi się jednoznacznie źle kojarzy. 

No dokładnie.
Ja jestem piwoszem, sama piwo warzę, uwielbiam różne gatunki ale właśnie najbardziej mnie cieszy kiedy wypuszczają dobre piwa w wersji niskoalkoholowej lub bezalkoholowej. Bo ja właśnie lubię smak a nie procenty. Lubię też wino, gin z tonikiem, koniak. Ale to wszystko właśnie dla smaku a nie dla alkoholu. 
Są alkohole, których nie tknę (wshisky, piwo pszeniczne, słodkie wina) i jak jest tylko to to piję wodę z cytryną i bawię się na trzeźwo ;) 

no ja mam ostatnio okazje co tydzień także tez pije co tydzień :D nie czuje żebym była uzależniona albo coś takiego , po prostu są wakacje , lato i sporo się dzieje :)

Ja tam lubię i smak, i procenty. Piję często (choć jedynie piwo, bo lubię smak, jestem totalnym piwoszem), okazjonalnie wypiję sporo (również jedynie piwo) , na szczęście trudno mnie doprowadzić do stanu porządnej nietrzeźwości i stosunkowo szybko ze mnie schodzi. I cóż, dla mnie samej to nie jest żaden problem, jak dla innych jest - to nie moja sprawa, bo moim wieczornym wypiciem dwóch piw nikomu - może poza własną wątrobą - nie szkodzę. 

A raz w tygodniu, uważam, można wypić więcej, jeśli się nie upija do rzygania gdzie popadnie, kiwania na lewo i prawo i robienia burd w barze. Wtedy to nieumiar taki sam jak zeżarcie takiej ilości jedzenia, że brzuch boli - też dla mnie niezrozumiałe, a jednak ludzie to wciąż robią. 

Ja tam bardzo lubie alkohol - piwa,  wytrawne wina, gin z tonikiem, mojito, caipirinha. Na codzien jak jestem sama ze soba zazwyczaj nie pije od swieta otworze sobie wino. Ale jestem jeszcze w kwiecie wieku (29lat) wiec lubie imprezowac , pije praktycznie co tydzien czasami x2. Czasami zdaza mi sie wypic troche za duzo ale zawsze z klasa wracam do domu :) Wszystko jest dla ludzi, nie przesadzajmy. Jak czytam o tej oceniajacej wszystkich lampce szampana raz do roku w sylwestra to chce mi smiac. Alkohol jest okej jesli pije sie go odpowiedzialnie!

Ja też kocham alkohol, piję to, co mi smakuje: wina, piwa, jakieś dobre drinki. Mniam.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.