Temat: Nienawiść do matek i dzieci

Hej, pewnie też zauważyliście że ostatnimi czasy jest jakaś fala nienawiści do kobiet z dziećmi. Skąd to się wzięło? Wkurza mnie czasem przeglądanie internetu. Każda kobieta  z dzieckiem to "madka i bombelek". Ostatnio ktoś mnie nazwał "madką", bo wkurzyłam się, że mi kurier dzwonkiem do domofonu dziecko obudził. Zaznacze, że to kurier do sąsiada i dzwonił tak jakby od tego czy odbiore zależało jego życie. 

Jakieś to chore ostatnio. Każda matka z góry jest zła, dziecko to gówniak, a w ogóle to masz dziecko to jesteś patologia i żyjesz z 500+. 

Spotyka Was to też czy tylko mnie to tak razi po oczach?

.

Edit dla nieumiejących czytać: nikogo nie opieprzyłam. Nic kurierowi nie powiedziałam złego. WKURZYŁAM SIĘ to emocje. To nie jest równe zrobieniu awantury.

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

Twoje wkurzenie na kuriera to przesada. Skąd ma człowiek wiedzieć, że to dla ciebie problem i twoje dziecko śpi? Z tego, co ja obserwuję kurierzy są trochę narwani, ciągle się spieszą i takie dzwonienie to u wielu norma. Właśnie to jest dla mnie jedna z cech madkości - oczekiwanie, że wszyscy będą myśleć o niej i jej dziecku wręcz czytając w myślach, chwalić jej dziecko i się nim jakoś przejmować. Ludzi nie obchodzi czyjeś dziecko, masz to masz i tyle. To dla ciebie to dziecko jest całym życiem, dla innych niekoniecznie. 

Czyli kurier może zachowywać się niekulturalnie, a ja nie moge się na to wkurzyć? Czyli to że dbam o swoje dziecko robi ze mnie madke? Matka już nie może mieć żadnych emocji tak? 

.

Despacitoo, gdzie napisałam, że go ochrzaniłam? Wkurzyłam się, ale nie wyładowałam  się na nikim.  I to ne był kurier do mnie. Nie wiem czemu sobie tyle dopowiedziałaś 

Pasek wagi

Serio, opieprzyłaś kuriera, że dzwonił domofonem, a bombelek spał? (smiech) Nie dziw się, że widzisz takie podejście wokół. Ono wynika m.in. z twojego podejścia. PS dzieci, przy których od małego w czasie ich snu chodzi się na paluszkach i oddycha z umiarem budzą się na byle dźwięk. Wydaje mi się, że od 1. dnia trzęsłaś się jak trusia byle nie zaburzyć snu, i teraz dziecko budzi się o byle szelest.

Pasek wagi

Zalatana napisał(a):

Serio, opieprzyłaś kuriera, że dzwonił domofonem, a bombelek spał?  Nie dziw się, że widzisz takie podejście wokół. Ono wynika m.in. z twojego podejścia. PS dzieci, przy których od małego w czasie ich snu chodzi się na paluszkach i oddycha z umiarem budzą się na byle dźwięk. Wydaje mi się, że od 1. dnia trzęsłaś się jak trusia byle nie zaburzyć snu, i teraz dziecko budzi się o byle szelest.

Czytanie ze zrozumieniem. WKURZYŁAM SIĘ, ALE NIKOGO NIE OPIEPRZYŁAM. Przestańcie sobie dopowiadać. 

Pasek wagi

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

roogirl napisał(a):

Twoje wkurzenie na kuriera to przesada. Skąd ma człowiek wiedzieć, że to dla ciebie problem i twoje dziecko śpi? Z tego, co ja obserwuję kurierzy są trochę narwani, ciągle się spieszą i takie dzwonienie to u wielu norma. Właśnie to jest dla mnie jedna z cech madkości - oczekiwanie, że wszyscy będą myśleć o niej i jej dziecku wręcz czytając w myślach, chwalić jej dziecko i się nim jakoś przejmować. Ludzi nie obchodzi czyjeś dziecko, masz to masz i tyle. To dla ciebie to dziecko jest całym życiem, dla innych niekoniecznie. 
Czyli kurier może zachowywać się niekulturalnie, a ja nie moge się na to wkurzyć? Czyli to że dbam o swoje dziecko robi ze mnie madke? Matka już nie może mieć żadnych emocji tak? .Despacitoo, gdzie napisałam, że go ochrzaniłam? Wkurzyłam się, ale nie wyładowałam  się na nikim.  I to ne był kurier do mnie. Nie wiem czemu sobie tyle dopowiedziałaś 

aa, ja zrozumiałam, że to ten kurier madką Cię nazwał bo go ochrzaniłaś. a to ktoś znajomy do Ciebie wali z takimi tekstami? ten sąsiad? mimo wszystko kurierzy powinni wg mnie dzwonić tak by nie dało się tego przegapić, więc nie do końca rozumiem co takiego niewłaściwego ten człowiek zrobił. czy chodzi o to co zrobił sąsiad (wskazując Ciebie jako osobę do odbioru paczki)?

A ja kiedyś opieprzyłam kuriera, że obudził moje dziecko (dziecko aktualnie ma 12 lat, więc było to około 11 lat temu :D Termin madki nie istniał ;), co więcej, nie czuję się madką :) Zwyczajnie - byłam wykończona, młody dopiero zasnął, chciałam spokoju, chwili odpoczynku, słaniałam się na nogach. Na zimno analizując - zachowałam się jak wariatka, jasne. Ale wtedy, uwierzcie mi - byłam na skraju rozpaczy. Przy kolejnej paczce przeprosiłam kolesia i sprawy nie było :) Uśmialiśmy się razem. Trochę luzu nie zaszkodzi. I wyrozumiałości. Wszystkie takie panie idealne na tej vitalii, to faktycznie dość odrealniony świat :D

Wydaje mi się, że ten hejt jest wyłącznie od tych, które nie mają dzieci - również w tym wątku. Dlaczego ? Bo gdyby którakolwiek z dziewczyn , która Cię pyta , a co właściwie się stało , że obudził dziecko kurier dobijający się do Was z nie Wasza paczką, miała dziecko (albo choć odrobinę wyobraźni), wiedziałaby, że dziecko mogło Ci całą noc szaleć w kolkach/bólu ząbków/bólu brzucha etc. I gdy już zasnęło, to sen jest dla niego błogosławieństwem. Dla Ciebie z resztą też. Mój syn przez pierwsze cztery miesiące życia spał CZTERY GODZINY NA DOBĘ (podobno alergia na moje mleko, dostał aminokwasy) , dziś ma niemal 5 lat i też bardzo mało śpi, więc chwytam chwile jego snu jak drogocenne krople. Hejt (czyli nienawiść) bierze się z nie-widzenia kogoś takim, jakim faktycznie jest (tekst zapożyczony od Szustaka). Nienawidzimy kogoś/czegoś , czego nie rozumiemy i nie znamy. Bo gdybyśmy znali życie takiej osoby , mieli wiedzę, z czym  dana osoba zmaga się na co dzień, to byśmy traktowali taką osobę przynajmniej z empatią. No i hejt nakręca to, że niektóre matki przesadzają z tą nadopiekuńczością względem dzieci i są wobec nich bezkrytyczne. Z czego to wynika, nie wiem, bo ja akurat tak nie mam, ale moje dziecko jest z cesarki, więc ja nie jestem prawdziwą matką. ;D

Warto też wspomnieć, że necie (np. na vit) jesteśmy anonimowi, toteż niektórzy ludzie codzienne zgryzoty i żółć mogą tu sobie wydalać "bez konsekwencji" i w ten sposób pozbywać się frustracji. Ostatnio wyczytałam w książce o zdrowym stylu życia, że nasz mózg nie rozróżnia adresata, do którego kierujemy inwektywy i jeśli mówimy/piszemy : jesteś brzydką maszkarą, to on to odnosi do nas i w nas utrwala się, że jesteśmy brzydkimi maszkarami. Nie wiem, ile w tym prawdy. Książka nosi tytuł "Superlaska. Skończ x dietetyczną recydywą" i napisała ją Anna Gruszczynska. Jeśli jednak przyjąć, że to prawda, to zgorzkniałe hejterki szkodzą najbardziej sobie, a przecież nie taki miały zamiar. :-) 

Despacitoo napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

roogirl napisał(a):

Twoje wkurzenie na kuriera to przesada. Skąd ma człowiek wiedzieć, że to dla ciebie problem i twoje dziecko śpi? Z tego, co ja obserwuję kurierzy są trochę narwani, ciągle się spieszą i takie dzwonienie to u wielu norma. Właśnie to jest dla mnie jedna z cech madkości - oczekiwanie, że wszyscy będą myśleć o niej i jej dziecku wręcz czytając w myślach, chwalić jej dziecko i się nim jakoś przejmować. Ludzi nie obchodzi czyjeś dziecko, masz to masz i tyle. To dla ciebie to dziecko jest całym życiem, dla innych niekoniecznie. 
Czyli kurier może zachowywać się niekulturalnie, a ja nie moge się na to wkurzyć? Czyli to że dbam o swoje dziecko robi ze mnie madke? Matka już nie może mieć żadnych emocji tak? .Despacitoo, gdzie napisałam, że go ochrzaniłam? Wkurzyłam się, ale nie wyładowałam  się na nikim.  I to ne był kurier do mnie. Nie wiem czemu sobie tyle dopowiedziałaś 
aa, ja zrozumiałam, że to ten kurier madką Cię nazwał bo go ochrzaniłaś. a to ktoś znajomy do Ciebie wali z takimi tekstami? ten sąsiad? mimo wszystko kurierzy powinni wg mnie dzwonić tak by nie dało się tego przegapić, więc nie do końca rozumiem co takiego niewłaściwego ten człowiek zrobił. czy chodzi o to co zrobił sąsiad (wskazując Ciebie jako osobę do odbioru paczki)?

Nazwał mnie ktoś komu to opowiedziałam. Kurierzy powinni dzwonić do odbiorcy, a nie do obcych ludzi. A jak dzwonią do kogoś obcego to powinni być bardziej kulturalni. Sąsiad mnie nie podał do odbioru, bo nawet na oczy się nie widzieliśmy, mieszka od tygodnia pod tym adresem.

Pasek wagi

bogini.seksu napisał(a):

Bo gdybyśmy znali życie takiej osoby , mieli wiedzę, z czym  dana osoba zmaga się na co dzień, to byśmy traktowali taką osobę przynajmniej z empatią. No i hejt nakręca to, że niektóre matki przesadzają z tą nadopiekuńczością względem dzieci i są wobec nich bezkrytyczne. Z czego to wynika, nie wiem, bo ja akurat tak nie mam, ale moje dziecko jest z cesarki, więc ja nie jestem prawdziwą matką. ;D

Masz rację, empatia jest niezwykle ważna. Jakbyśmy wszyscy spróbowali jej mieć trochę więcej to świat byłby dużo lepszy. Także: "be the change You want to see in the world" :) jak powiedział ktoś bardzo mądry.

E tam. To wszystko tylko powielanie jakiś durnych obiegowych opinii, bo teraz trzeba mieć skrajną opinię na każdy temat i w każdej sytuacji zająć stanowisko po jednej ze stron barykady. Nawet jak żadnej barykady nie ma...

Podam Wam przykład z wczoraj jak to działa. Byłam na zakupach w markecie. Upadła mi sałata lodowa i jakiś pan schylił się podnieść ją zanim ja zdążyłam to zrobić. I teraz interpretacja:

1. ja mogę uważać, że skoro jestem kobietą to facet powinien się schylić po sałatę - postawa roszczeniowa

2. facet myśli, że durne feministki więc a huhu się schylać nie będzie - zbuntowany brat samiec

I mamy powód do dyskusji tego samego typu jak ten wątek o nienawiści do matek i dzieci. Ten sam ton. 

A prawda była taka, że pan był po prostu uprzejmy i szybszy ode mnie. Podał mi sałatę, ja się uśmiechnęłam i podziękowałam. I rozstaliśmy się w dobrych humorach. Mi było miło, że pomógł. Jemu pewnie też bo uśmiech mam boski (taaa, wiem, skromność zero ;)). Naprawdę polecam takie najprostsze i najbardziej tradycyjne podejście do życia. Odrobinę emaptii i życzliwości. Wszystkim będzie się żyło lżej. Niepotrzebnie same nakręcacie się tą dyskusją. Po co?

bogini.seksu napisał(a):

Wydaje mi się, że ten hejt jest wyłącznie od tych, które nie mają dzieci - również w tym wątku. Dlaczego ? Bo gdyby którakolwiek z dziewczyn , która Cię pyta , a co właściwie się stało , że obudził dziecko kurier dobijający się do Was z nie Wasza paczką, miała dziecko (albo choć odrobinę wyobraźni), wiedziałaby, że dziecko mogło Ci całą noc szaleć w kolkach/bólu ząbków/bólu brzucha etc. I gdy już zasnęło, to sen jest dla niego błogosławieństwem. Dla Ciebie z resztą też. Mój syn przez pierwsze cztery miesiące życia spał CZTERY GODZINY NA DOBĘ (podobno alergia na moje mleko, dostał aminokwasy) , dziś ma niemal 5 lat i też bardzo mało śpi, więc chwytam chwile jego snu jak drogocenne krople. Hejt (czyli nienawiść) bierze się z nie-widzenia kogoś takim, jakim faktycznie jest (tekst zapożyczony od Szustaka). Nienawidzimy kogoś/czegoś , czego nie rozumiemy i nie znamy. Bo gdybyśmy znali życie takiej osoby , mieli wiedzę, z czym  dana osoba zmaga się na co dzień, to byśmy traktowali taką osobę przynajmniej z empatią. No i hejt nakręca to, że niektóre matki przesadzają z tą nadopiekuńczością względem dzieci i są wobec nich bezkrytyczne. Z czego to wynika, nie wiem, bo ja akurat tak nie mam, ale moje dziecko jest z cesarki, więc ja nie jestem prawdziwą matką. ;DWarto też wspomnieć, że necie (np. na vit) jesteśmy anonimowi, toteż niektórzy ludzie codzienne zgryzoty i żółć mogą tu sobie wydalać "bez konsekwencji" i w ten sposób pozbywać się frustracji. Ostatnio wyczytałam w książce o zdrowym stylu życia, że nasz mózg nie rozróżnia adresata, do którego kierujemy inwektywy i jeśli mówimy/piszemy : jesteś brzydką maszkarą, to on to odnosi do nas i w nas utrwala się, że jesteśmy brzydkimi maszkarami. Nie wiem, ile w tym prawdy. Książka nosi tytuł "Superlaska. Skończ x dietetyczną recydywą" i napisała ją Anna Gruszczynska. 

To też, ale niektórzy sieją 'hejt" dla sportu, więc mogą po kimś jechać nawet posiadając doświadczenie czy wiedzę w danej materii. I w drugą stronę, nie trzeba czegoś osobiście doświadczyć czy rozumieć, by wykazać się odrobiną empatii czy chociażby luzu.

Poza tym teraz postawa ironicznego prześmiewcy jest popularna (zwłaszcza w 'internetach" ;d), więc łatwo paść ofiarą bezinteresownego "hejtu". 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.