Temat: natarczywy kolega

mam niezręczny, ale uporczywy problem z jednym kolegą.. studiujemy razem. on sobie mnie upatrzył, bo czułam jedgo dziwny wzrok jak jeszcze się nie poznaliśmy oficjalnie. raz zapytałam go o coś odnośnie zaliczenia i wtedy się zaczęło. od razu zaproszenie na fb i rozsyłanie wiadomości.. na początku podeszłam do niego jak do kolegi.. często się do mnie dosiadał jak coś robiłam w przerwie, nawet mi pomagał w wielu rzeczach. no ale wiem, że jego instencje na koleżeństwie się nie kończą, bo jak znika temat uczelni to ciągle zagaduje, żeby gdzieś razem wyjść, wysyła mi jakiś spam byle tylko zagadać i tak to już trwa prawie 2 lata!.

ja przez ten czas zdążyłam się juz nieszczęśliwie się zakochać, odchochać, poznać chłopaka, być w zwiazku rok, teraz ten związek zakończyć, a on wciąż tkwi w jakimś chorym zauroczeniu względem mnie i zaczyna mnie to przerażać. 

napisałam mu wprost, że mam chłopaka to zareagował takim 'obrażeniem', ale wraz z rozpoczęciem się semestru, odrodzil się jego zapał i znowu to samo. głupio mi było robić znowu dramę i mówić mu, żeby spadał, bo jestem zajeta, więc bardzo często poruszałam temat mojego związku w rozmowie i również moja znajoma mu o tym mówiła. mam juz dosyć tego uczucia czajenia się na uczelni, odpisywania na te narzucające się wiadomości. to wszystko jest dla mnie mega krępujące i nie wiem.. żenujące

chcialabym iść na uczelnie i czuć się tam komfortowo, a nie oglądać za siebie czy zaraz nie wyskoczy zza rogu, żeby się do mnie przysiąść i razem siedzieć w niezręcznej ciszy. nawet nasze rozmowy się totalnie nie kleją. myślę, że musi być z nim coś nie tak, bo sam fakt tego, że nie nadajemy na tych samych falach już powinien go ostudzić.. nie mówiąć o fakcie, że byłam ZAJĘTA.. 

może ktoś miał podobny problem? nie wiem co najlepiej zrobić. chciałabym go spławić raz na zawsze, ale boje się, że znowu będzie się patrzył na mnie jakbym mu coś zrobiła i wcale atmosfera w tym i tak napiętym dla mnie srodowisku się nie polepszy

a facet tego za ciebie nie załatwił? ;)

grzecznie aczkolwiek stanowczo powiedziałabym mu że nic z tego nie będzie skoro nie kuma tych "subtelnych aluzji". może jak mu powiedziałaś, że jesteś zajęta to nie odebrał tego, ze nie jesteś zainteresowana tylko wręcz, że lubisz go i w ogóle, ale masz faceta i gdyby nie to to może coś tam.. ja jak widziałam, że mój kumpel robi podchody to od razu go wzięłam na rozmowe i pytałam wprost co tak za mną łazi, czy liczy na coś więcej itd (no, ale znaliśmy się długo) i też wprost mu powiedziałam, że traktuję go wyłącznie jak kolegę. jeśli to by nie pomogło to tak samo wprost powiedziałabym, że jego zachowanie jest męczące, że nic z tego nie będzie i lepiej jeśli ograniczymy kontakty. taka zabawa w domyślanki to może trwać kolejne 2 lata. skoro ciągle z nim gadasz to może widzi światełko w tunelu.

czemu mu w ogóle odpisujesz? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.