- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lipca 2019, 12:42
Ostatnio tak rozmyślam na ten temat i bardzo mnie to ciekawi - ile czasu upłynęło Wam od pracowania w danej firmie do zajścia w ciążę? Czy nie przejmowałyście się tym, jaki to okres czasu? Oczywiście sama uważam, że przecież nie ma znaczenia kiedy się przysłowiowo ,,zaciąży", ponieważ są różne sytuacje, problemy i o dziecko się można starać latami. Ale jednak przeważnie spotykamy się ze stwierdzeniami - ,,wypada", ,,nie wypada"... Są też różne kwestie zależące od firm dotyczące zastępowania pracownika podczas gdy dana kobieta zachodzi w ciąże. W moim przypadku akurat musiałby zostać zatrudniony ktoś na zastępstwo. Czy macie wyznaczony jakiś zakres stażu pracy u pracodawcy mówiący kiedy ,,wypada" zajść w tą ciążę?
22 lipca 2019, 17:46
Miałam dwa przypadki kiedy dziewczyny zaszły w ciążę na okresie próbnym, oczywiście o tym nie powiedziały, a jak tylko dostały umowę na czas nieokreślony to od razu poszły na zwolnienie. Mocno średnie to było.
Edytowany przez Sweetestthing 22 lipca 2019, 19:54
22 lipca 2019, 18:26
Tez jestem zdania, ze nie ma co planować zycia pod pracodawce, jak przyjdzie czas redukcji pracowników, to ludzie beda traktowani przedmiotowo. Nie jestem pewna czy Cie dobrze zrozumialam, ale pracodawca nie ma prawa regulowac, ile czasu pracownica ma pracowac, zeby móc zajść w ciążę.
22 lipca 2019, 18:49
Miałam dwa przypadki kiedy dziewczyny zaszły w ciążę na okresie próbnym, oczywiście o tym nie powiedziały, a jak tylko domysły umowę na czas nieokreślony to od razu poszły na zwolnienie. Mocno średnie to było.
wkurza mnie takie coś, bo szkodzi opinii wszytskich kobiet pracujących...
Ja gdybym miała planować, to myślę, że najwcześniej zdecydowałabym się najwcześniej po roku (+ chodziła do pracy tak długo, jakbym była w stanie), choć nawet ten rok to krótkawo. 2 lata myślę, że bez problemu. Niby nie ma co się sugerować pracodawcą, ale szanujmy się, innych i swoją pracę.
22 lipca 2019, 21:21
Jeszcze nie zaszłam, ale planowo będzie to (mam nadzieję) po mniej wiecej 6-7 latach w jednej firmie. Już zgłosiłam wstępne plany i zamiary dzieciowe do pracodawcy ;) i szukamy na spokojnie osoby na zastępstwo i docelowo, jeżeli sprawdzi się, aby ta osoba została na dłużej niż tylko na zastępstwo ;)
Natomiast taki okres, który uważam, że jest ok wobec pracodawcy, to minimum rok pracy, a na stanowiskach, gdzie samo wdrożenie trwa pół roku albo dłużej - 2 lata.
Niemniej jednak to teoria, a życie pisze różne scenariusze i jeżeli ktoś pragnie dziecka to nie ma co patrzyć na pracodawcę... No chyba, że ma pracę, która uwielbia i z pewnym żalem robi przerwę na dzieci, to wtedy też inaczej patrzy się ;)
22 lipca 2019, 22:39
po 4 latach, ale napewno nie bylo to ze wzgledu na firme, tylko, ze tak powiem, nie bylo z kim, potem bylo, ale za wczesna faza związku. Napewno nie patrzylabym na pracodawce, gdybym chciala zajsc w ciążę, bo czy ja jestem dla niego kimś? No nie, przyjdzie potrzeba to mnie zwyczajnie zwolni majac w czterech literach to, ze honorowo nie poszlam na macierzyński.
Mam kolezanke, razem pracowalysmy, wcześniej pracowala gdzie indziej i "nie mogla zajsc w ciążę x czasu, no bo firma" - zmienila prace, bo u nas bylo lepiej, to znow postanowila odczekac x czasu po czym znow odeszla od nas do lepszej dla niej firmy i na odchodne mowila, ze znow bedzie musiala poczekac z ciaza. Teraz minelo od tamtej pory 2 lata, nie jest w ciąży, choc sie staraja.... oby sie im wreszcie udalo ale roznie bywa. To jest bledne kolo,mogli sie postarać o dziecko juz w pierwszej firmie, w której i tak nie pracuje, dziecko juz by bylo "odchowane", spokojnie pracowalaby sobie dalej.
23 lipca 2019, 01:13
Po 6 latach. Wg mnie dobry okres to przepracować jakieś 2 lata.
23 lipca 2019, 09:03
po 4 latach, ale napewno nie bylo to ze wzgledu na firme, tylko, ze tak powiem, nie bylo z kim, potem bylo, ale za wczesna faza związku. Napewno nie patrzylabym na pracodawce, gdybym chciala zajsc w ciążę, bo czy ja jestem dla niego kimś? No nie, przyjdzie potrzeba to mnie zwyczajnie zwolni majac w czterech literach to, ze honorowo nie poszlam na macierzyński. Mam kolezanke, razem pracowalysmy, wcześniej pracowala gdzie indziej i "nie mogla zajsc w ciążę x czasu, no bo firma" - zmienila prace, bo u nas bylo lepiej, to znow postanowila odczekac x czasu po czym znow odeszla od nas do lepszej dla niej firmy i na odchodne mowila, ze znow bedzie musiala poczekac z ciaza. Teraz minelo od tamtej pory 2 lata, nie jest w ciąży, choc sie staraja.... oby sie im wreszcie udalo ale roznie bywa. To jest bledne kolo,mogli sie postarać o dziecko juz w pierwszej firmie, w której i tak nie pracuje, dziecko juz by bylo "odchowane", spokojnie pracowalaby sobie dalej.
23 lipca 2019, 09:08
wkurza mnie takie coś, bo szkodzi opinii wszytskich kobiet pracujących...Ja gdybym miała planować, to myślę, że najwcześniej zdecydowałabym się najwcześniej po roku (+ chodziła do pracy tak długo, jakbym była w stanie), choć nawet ten rok to krótkawo. 2 lata myślę, że bez problemu. Niby nie ma co się sugerować pracodawcą, ale szanujmy się, innych i swoją pracę.Miałam dwa przypadki kiedy dziewczyny zaszły w ciążę na okresie próbnym, oczywiście o tym nie powiedziały, a jak tylko domysły umowę na czas nieokreślony to od razu poszły na zwolnienie. Mocno średnie to było.
Też jestem za chodzeniem do pracy jak najdłużej, jeśli zdrowie i samopoczucie pozwala. Oczywiście inaczej to jest gdy wykonuje się pracę fizyczną, a inaczej gdy chodzi o pracę siedząca, niewymagającą noszenia ciężkich rzeczy itp..
Zachodzenie w ciąże na okresie próbnym to rzeczywiście średnio.. Ale jeśli np. po okresie próbnym dostaje się umowę na maksymalny czas określony, czyli 33 miesiące (około 3 lata), to aż tyle należy czekać na zajście w ciąże? Bo moim zdaniem to za długo, jeśli bardzo pragnie się dziecka.