Temat: Moje uzależnienie ,czyli ...

... czyli barszcze czerwony .
Jestem poprostu uzależniona . Moge go pić hektolitrami ... kocham go poprostu !
Potrafie w jeden wieczór wypić całą 'saszetke' ...
To źle wpływa na diete ?
Wiem, ze to słone :|
Poradźcie mi co dalej ! Moge go bezpiecznie pić czy mam sobie jego jakoś zabronic ?
Ps. nie potrafię wypić 1 szklanki.. jak juz wypije troszke to pije dalej i pije.. .

Nie wiem co w nim jest, ale nie brzmi kalorycznie... Sol, wiadomix,. trzeba kontrolowac, ale jak 1-2 razy w tygodniu sie barsczem opijesz to co z tego??? Albo tak jak Offelia mowi, moze rob go sama? Ja czesto robie w blenderze - buraczki + woda + kostka rosolowa + cebula lub por, a do talerza dolewam troche octu winnego. Pychotka!
gtuj sama dodasz mniej soli ;p
Kazde "izaleznienie" takiego typu jest złe ;p. Człowiek musi znaleźć umiar :P
zgadzam się z poprzedniczkami, najłatwiej będzie walczyć z barszczem nie kupując go ;) 
dokladnie jak dziewczyny pisza
kupuj tylko od swieta
ewentualnie przerzuc sie na domowej roboty
botwinka tez jest pyszna a bez zbednych konserwantow
zreszta dobrze, ze tylko barszcz
a nie chipsy, czekolada, czy ciasta :)
Może jak tak lubisz barszczyk to spróbować go przynajmniej ugotować z buraczków, a najlepiej zakisić buraczki i zrobić taki cud-miód-palce lizać? bo wtedy pić możesz więcej, a smakuje 100 razy lepiej niż to świństwo z torebki.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.