Temat: nie chce mi się żyć

witajcie. Od jakiegoś czasu niepokoją mnie własne myśli. Pragnę zaznaczyć,  że nie jestem osobą załamaną czy też w depresji. Nie mam myśli samobójczych, nie czuję się człowiekiem uciemiężonym. Czasem tak na poprawę humoru w zasadzie fantazjuję o zakończeniu tego życia jednak z wielu względów bym się na to nie zdecydowała. Jestem niewierząca więc wizja cudownego życia po mnie nie interesuje.  Czym więc można uzasadnienić te myśli? Nie jestem smutna, jestem raczej zniechęcona wszystkim. Chamstwem i egoizmem ludzi z którym non stop się spotykam. Egocentryzmem. Świat mnie obrzydza, zwierzęta traktowane w sadystyczny sposób, państwo w państwie, niesprawiedliwość. Z biegiem lat co raz bliżej mi do postawy nihilistycznej. Mam normalne życie i rodzinę jednak tej chęci brak. Wstaję rano, piję kawę i jedyne na co mam ochotę to íść spać dalej. Jak określić a przede wszystkimzzmienić takie zachowanie?  Zeby nie było, raczej nie zaniedbuje swoich obowiązków,  mi się zwyczajnie już przestało cokolwiek chcieć

a jak według Ciebie objawia się depresja?

Też tak miałam. Przestało mi zależeć na czymkolwiek, więc zaczęło się od ścięcia włosów (samodzielnie, w końcu jak nie wyjdzie to pójdę do fryzjera i obetnę się "na chłopaka" - co mnie to obchodzi), potem zaczęłam zaniedbywać zdrowie, potem w końcu rzuciłam studia (to spowodowały także słabnąca pamięć brak koncentracji)

Później okazało się, że takie stany najprawdopodobniej były wynikiem wysokiego cukru i insuliny - od kiedy mam leki, wszystko idzie w lepszym kierunku.

Może zrób jakieś podstawowe badania i tam szukaj odpowiedzi?

Ewentualnie zawsze możesz robić jakieś małe kroki, by mieć czym "odeprzeć" te myśli, np gdy zaczniesz myśleć o tych wszystkich źle traktowanych zwierzętach pomyśl o kimś, kto swoje zwierzaki traktuje najlepiej jak może i na tym się skup.

Proste rady, ale może coś pomoże. Mi pomogło

Wiesz, ale to właśnie jest depresja... kiedy nie chce ci się z łóżka wstać bo świat  jest taki zły i w ogóle w jakikolwiek sposób rozważasz co by było gdyby tak skończyć ze sobą.... No niestety w części świat jest zły, ale skoro zdajesz sobie z tego sprawę to zamiast biernie na to patrzeć zacznij aktywnie działać by był mniej zły i chamski. Jak to się mówi w naszym środowisku- nie uratujesz wszystkich psów-nie zmienisz dla wszystkich świata na lepszy, ale dla tego jednego któremu pomożesz-zmieni się cały świat! I dlatego właśnie warto żyć, być wojownikiem, nie ważne czy pomagasz zwierzętom czy ludziom. Twoje dylematy nie są specjalnie rzadkie wśród osób nie wierzących- to normalne, nie mamy tej złudnej ale i dającej spokój ducha nadziei że nawet jak tu jest wszystko do d.... to gdzieś tam wszystko po śmierci będzie super, naprawione, wynagrodzone itd...Mogą przejść jakoś do porządku dziennego nad najgorszą tragedią no bo bóg wszystko wynagrodzi. Większości ludzi ta wiara jest potrzebna od zarania naszych dziejów bo inaczej po prostu nie byli by w stanie żyć wiedząc, że mają od urodzenia skasowany bilet w jedną stronę a odgórna sprawiedliwość nie istnieje.. Pozostali myślę że co jakiś czas doświadczają takich dołków i dylematów- po co żyję, na co to wszystko skoro co by się nie zrobiło to zawsze są jacyś dranie i wszystko jest jak walka z wiatrakami-więc po co skoro potem nie ma nic, a najlepiej to było by po tym wszystkim przelecieć z napalmem ;) . Musisz to moim zdaniem sama przepracować, przez ten czas nie dokładaj sobie złych emocji czytając ciągle kto kogo zabił, kto skatował żonę, zgwałcił dziecko albo zamordował psa itd.. Wiele osób czyta głównie takie informacje- bo gazety i sieć są ich pełne, a pomija się rzeczy normalne, dobre, takie "codzienne" i wtedy narasta w człowieku przekonanie że wszyscy dookoła to psychopaci a świat stacza się ku zagładzie. Poszukaj sobie w życiu dodatkowego celu działania którego efektem będzie coś dobrego-np. jakiś wolontariat -skupisz się na tych dobrych działaniach i może pokonasz to wypalenie które cię teraz ogarnia.

to depresja... Masakra jak wiele ludzi teraz na to cierpi...

tak właśnie zaczyna się depresja 

Pasek wagi

Najpierw podstawowe badania + TSH. Jeśli nie masz jakichś fizycznych objawów, czas udać się do psychologa ale serio, głupia anemia potrafi człowiekowi obrzydzić życie. Możesz spróbować jakichś medytacji czy przekierowania myśli, ale to wymaga konsekwencji i samozaparcia na początku i niekoniecznie będzie ci sie chciało. 

Albo deprecha(wiem, pisalas ze nie ale takie objawy tez sa w depresji), albo rozregulowane hormony, albo jakis stan przedcukrzycowy jak kolezanka wczesniej wspomniala sa podobne objawy przy duzym cukrze ktory dlugo sie utrzymuje.

Pasek wagi

Przechodziłam przez podobny stan prze to, że miałam w życiu trochę zawirowań, które doprowadziły do tego, że się izolowalam szczególnie w pracy, byłam wiecznie smutna aż inni zaczęli to zauważać, miałam poczucie beznadziejności i choć miałam myśli jakby to było jakbym się zabiła, to nie chciałam tego zrobić. Byłam też bardzo niestabilna emocjonalnie i niestety odbijało się to na jakości pracy. Zwierzylam się raz koleżance w pracy, że czasami jak mam wolne, to śpię do oporu a jak już się wybudze, to nie mam czasami ochoty wstawać nawet na siku. Ona od razu zasugerowała, że może mam depresję.  Polecano mi psychologa ale zawsze odwlekalam wizytę. Trwało to dość długo, aż Sama postanowiłam nad Sobą popracować:

Po pierwsze przewartosciowalam Sobie pewne rzeczy i sytuacje oraz wartosci. Zajrzałam w głąb siebie i postanowiłam walczyć ze Swoimi wadami, które sprawiały, że czułam się coraz mniej wartosciowa. O dziwo taka autoterapia bardzo mi pomogła. Nazwałam na głos Swoje wady np. za bardzo pozwalałam na to, by ktoś mną sterowal mówiąc mi co mam robić, a co nie, . Kiedy to Sobie uświadomiłam zaczęłam pracować nad asertywnoscia i jak utrzymać "Swoje zdanie". 

Myślę, że nie bez znaczenia jest fakt, że odkąd zaczęłam przyjmować pewien suplement diety (nie byle co dość drogi komplex), to bardzo poprawiła mi się kondycja psychiki. Składniki to między innymi kwas foliowy, który utrzymuje układ nerwowy w dobrej kondycji, polecany jest w terapii nerwic i depresji,  witamina D i Wit. z grupy B. 

Sądzę, że popadasz w depresje ale to jej początkowy stan.

Pasek wagi

Nie słuchaj tych co mówią, że to depresja. Po prostu patrzysz trzeźwo na świat.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.