Temat: Zanim zaczęłaś się odchudzać...

Czy wy tez czesciej niz pochwale nowego wygladu slyszycie obelgi o tym, jak wygladalyscie przed odchudzaniem? Mi tylko w rodzinie mowili, ze lepiej wygladam i facet powiedzial ze jestem seksi, a tak to (w domu tez i od faceta tez) slysze komentarze takie jak "wczesniej mialas brzuch jak w ciazy", "mialas brzuch wiekszy niz cycki". Ja wiem, ze to juz minelo, ale po pierwsze moze wrocic a po drugie nie wiem czemu, ale bardzo boli! Dlaczego ludzie mysla, ze teraz juz moga to powiedziec? Na moj wsciekly i smutny zarazem wzrok slysze tylko odpowiedz "no co? juz nie masz, teraz moge ci to powiedziec".
Tak tez jest u was? A moze was nie dotykaja takie uwagi?
U mnie jakoś nie ma takiego czegoś .. zadaje się z takimi ludzmi którzy akceptuja mnie i mój charakter a wygląd to jakas mała cześć tego wszystkiego ;)   Ostatnio chłopak mi powiedział ze niewazne ile waze ile bym wazyla i tak jestem dla niego najwazniejsza ; ) Ale wiadomo gruba nie zamierzam byc ;d
Ja sie niestety, najwiecej nasluchalam od mojej mamy...
Macie dziwnych znajomych. U mnie tylko mama się czepia, co często boli - ale ona chce swoją najpiekniejszą księzniczkę.
Tylko raz kiedyś jakaś znienawidzona ciotka, po tym jak schudłam (a raczej wyciągnęłam się po etapie nabrania wagi przy poczatku dojrzewania) walnęła - ale sie wyrobiłaś - na co maja mama wsciekła (a sama mnie zawsze goni do dbania o wagę) zapytała czy wczesniej była niedorobiona i ciotka się zamknęła.
Chłopcy na wagę reagowali prawidłowo nigdy żaden tego nie skrytykował. Jak przytyłam to słyszałam, ale Ci się fajne cycki zrobiły akurat do ręki ;) jak schudłam bywało raczej bez reakcji lub z pochwałą dla mnie chyba, żeby mi nie było przykro skoro się postarałam. Mowa o wadze 75-62kg czyli wcale nie małej jak na moje 170cm wzrostu (żeby nie było o skrajnościach).
Co do przyjaciółek to chyba dobrze je sobie wybrałam (albo one mnie), bo potrafimy obiektywnie bez zawiści na siebie spojrzeć i bezposrednio pochwalić albo skrytykować. Akcje tuczenia się wzajemnego to jakas paranoja.
Moi rodzice tylko stwierdzają, że dobrze że schudłam i lepiej wyglądam, więc to chyba oczywiste. Mój chłopak, który zna mnie od podstawówki, kiedy byłam gruba (w gimnazjum zresztą też), twierdzi że zawsze uroczo wyglądałam, a reszta mojej rodziny tylko się zachwyca moim wyglądem i nie wspominają jaka to gruba byłam :D
No właśnie, ja też częściej słyszę teksty typu "dobrze, że coś z sobą robisz, wcześniej miałaś okropny brzuch", ".. kiedyś wyglądałaś jak krowa...". Najgorsze, że kiedy jest się grubym nikt Ci prosto w twarz nie powie, że wyglądasz jak wyglądasz.!
Hmmm... a ja schudłam 20 kg i NIC. W domu zauważyli, np. bratowa chce się odchudzać, to pytała co i jak i w ogóle. A np. na uczelni, to nic, zero. Nikt ani nie komentował, jak byłam gruba, nikt nie powiedział, że schudłam, żadna koleżanka...
Pasek wagi
U mnie zawsze dokuczali mi, że nie mam talii osy. Schudłam 14 kilo. Już teraz można się pokusić o stwierdzenie, że wyglądam szczupło.
Zaczęło się dogryzanie, że wpadnę w anoreksję, całkowicie zmienili front. ;/ Nawet wujek, który nie cierpi chudych dziewczyn przeprosił mnie za wcześniejsze uwagi i poprosił, żeby przestała się odchudzać ;D
Pasek wagi
a ja nie biore sobie do serca takich komentarzy.ciesze sie ,ze wszyscy widza ze schudlam,a reszte mam w POSZANOWANIU
Nie wiem co za przyjaciele mają podejście "nie może byc chudsza ode mnie, trzeba ją utłuczyc". Ja też na szczęście takich nie mam. Ogólnie, hmm jak schudłam mama mówiła mi, że jestem za chuda, chłopak chwalił, ale najbardziej zapadły mi komplementy ojca przyjaciółki w pamięć :) w sumie po prostu powiedział, że ładniej teraz wyglądam. Heh. Moja mama uważa, że przy tej wadze co mam jest dobrze, że nie powinnam ani tyć ani chudnąć. Ja chcę schudnąć, jednak teraz bez pośpiechu i zdrowiej. Więc nie powinnam si ę wydać mamie "anemiczna i bez życia". No i ogólnie raczej nikt nie powiedział jaka to ja gruba byłam. Bo w sumie nie uważam się za słonia. Nidgy nie byłam otyła, tylko nadwagę ;p Choć pamiętam że raz podziwiałam Vitalijki jak schudły i pokazywałam mamie. I ona powiedziała przy jednej,  że ja podobnie wyglądałąm. To aż się przeraziłam. ;p A ona, że naprawdę wyglądałam podobnie. Ale to nie imało być złośliwe :)
Hm, a mi takie właśnie najważniejsze osoby nie mówią że widać różnicę... Kiedyś się nawet o to wkurzyłam i spytałam wprost kumpla, czy jest ślepy, czy co, skoro 20 kg różnicy nie dostrzega. Stwierdził, że widzi, ale nie chciał mnie urazić i właśnie dlatego nic nigdy nie wspominał...

No, ale mnie to nie uraża. Wręcz przeciwnie, takie uwagi łechcą moją samoocenę ;p
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.