Temat: Paraliż przysenny

Ktoś kiedyś doświadczył? 

Ja dwa razy. 

Pierwszy raz jakieś 3-4 lata temu. Przebudziłam się późnym wieczorem, i nie mogłam się poruszyć. Zaczęłam świrować, byłam przekonana że umieram. Słyszałam że mąż w salonie ogląda jakiś film, a ja nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Trwało to wtedy kilka sekund. Byłam w totalnym szoku, nie wiedziałam co to było. Zaczęłam szukać informacji i wtedy natknęłam się na ten paraliż przysenny. I wszystko pasowało idealnie: kiedy śpimy nasze mięśnie są "sparaliżowane" (w przeciwnym wypadku, jakby nam się śniło że np. biegniemy to byśmy nogami w łóżku przebierali). Paraliż przysenny następuje wtedy gdy się budzimy, jesteśmy świadomi, mamy otwarte oczy, ale nasze ciało nadal śpi. Niektórzy doświadczają jeszcze halucynacji bo mózg po części nadal śni i sny nakładaja się na rzeczywistość. Zjawisko niegroźne ale dość rzadkie.

Zeszłej nocy doświadczyłam tego znowu. W dużo ciekawszej formie.

Śniło mi się coś że w jakimś hotelu z córką spałam. Przebudziłam się i miałam wrażenie że coś mnie trzyma, że jakaś potężna niewidzialna siła mnie przytrzymuje i nie pozwala się ruszyć. Otworzyłam oczy i zobaczyłam że leżę w swojej sypialni. Nadal nie mogłam się ruszyć, zaczęłam z tym walczyć, usiłowałam się szamotać ale bez skutku. Nagle nad sobą zobaczylam zielono-żółte świecące w ciemności oczy. I cale szczęście. Bo nie wierzę w zjawy i zjawiska paranormalne więc w tym momencie się pokumałam o co chodzi :D Zresztą te oczy wyglądały strasznie głupio, jakby ktoś je wyciął z kolorowych wycinanek i nakleił na suficie. I w tym momencie, będąc już w pełni świadoma tego co się ze mną dzieje, zaczęłam trochę się tym bawić. Próbować co mogę zrobić. Każdy ruch był bardzo ograniczony, jakbym była zanurzuna w jakiejś bardzo gęstej cieczy. Po chwili świadomość wróciła całkowicie, widziałam że te oczy na suficie to światło z ulicy które przebijało przez niedosuniętą roletę. Udało mi się powoli i z wysiłkiem zgiąć rękę w łokciu ale np. o poruszaniu palcami i dłonią nie było mowy. Za to całkiem nieźle wychodziło mi poruszanie głową. Spróbowałam z nogami, i w tym momencie puściło. Miałam wrażenie że tym razem trwało to znacznie dłużej niż poprzednio. Jak odpuściło to długi czas byłam trochę oszołomiona ale było to mega ciekawe doświadczenie... Byłam w pełni świadoma tego co się ze mną dzieję i świadomie walczyłam ze swoim śpiącym ciałem. Ale generalnie gdybym nie wiedziała czym jest paraliż przysenny i doświadczyłabym tego co zeszłej nocy, to bym chyba totalnie ześwirowała. Myślę że wiele historii ludzi którzy "doświadczyli" zjawisk paranormalnych, to właśnie efekt paraliżu i halucynacji z nim związanych.

Jestem mega ciekawa czy ktoś z Was kiedyś się z tym spotkał i jakie były te doświadczenia

Wilena napisał(a):

Wydaje mi się, że musiałam tego doświadczyć w dzieciństwie. Ja tego nie pamiętam, ale mama mi opowiadała, że parę razy obudziłam zlana potem, zapłakana i opowiadałam, że nie mogłan się ruszyć. Więc chyba to musiało być to, ale wyparłam to z pamięci (a z drugiej strony od zawsze mam problem z zasypianiem i spaniem). Ostatnio mam za to jakieś pogięte sny. Wczoraj mi się śniło, że byłam w kościele. Wszystkie kobiety były ubrane w letnie sukienki w kwiatki i w futra, mężczyzn, oprócz księdza i ministrantów nie było. Podchodziło się w kolejce jak do komunii, tylko zamiast opłatka ksiądz dawał każdemu torbę z żarciem z McDonalda i jedno zielone jabłko, już luzem. Do teraz nie wiem o co chodziło ;D

(smiech)(smiech)(smiech) Genialne. 

Jakby tak było na prawdę to może zaczęłabym do kościoła chodzić (smiech)

Takich lajtowych doświadczyłam wiele razy. Po prostu byłam już świadoma i nie mogłam się ruszyć, żadnych dodatkowych atrakcji 😁 Natomiast jeden, który miałam w domu zaraz po powrocie ze szpitala po porodzie, przeraził mnie. Nie obudził mnie w środku nocy, jak to się działo wcześniej, ale 'złapał' dosłownie kilkanaście minut po położeniu się do łóżka, nie zdążyłam nawet dobrze zasnąć. Oprócz tego, że nie mogłam się ruszyć, czułam jakby ktoś/coś złapało mnie za nogi i podnosiło je wysoko do góry, podczas gdy moje ciało leżało bezwładnie na łóżku. Trwało to kilka minut, przynajmniej tak mi się wydawało. Próbowałam złapać męża za rękę, ale nic z tego. Samo jakoś odpuściło. Od tamtej pory już mi się nie przytrafiło. Wydaje mi się, że było to spowodowane deficytem snu. W szpitalu nie spałam prawie wcale, w domu też wiadomo, jak wyglądają pierwsze noce z noworodkiem.

Za to mój znajomy ma to często i to w tej najgorszej wersji, z halucynacjami dziwnych stworów.  Na jego miejscu chyba bym zawałem skończyła.

Pasek wagi

Współczuje. Nigdy tego nie doświadczyłam i mam nadzieje ze nie doświadcze. 

Nie przydazylo mi sie. Moj byly chlopak mial niezle schizy przez sen, potrafil cos lapac, psuc posciel, nie raz cos urwal (takie np fredzelki przy poduszkach) bo jak pozniej tlumaczyl, ze widzial pajaki, raz mnie uderzyl dosc mocno I sie ze mna szamotal z minute zanim sie ocknal ze snu (bardzo sie przejmowal ze to zrobil, tez mi tlumaczyl ze mial zwidy) najgorsze bylo jednak jak wyskoczyl w srodku nocy z lozka,otworzyl balkon I chcial skakac przez barierke, zlapazlapanalam go I wciagalam do domu, na szczescie sie w pore ocknal. Mial bardzo mocne zaburzenia snu. Jego mama opowiadala ze wybiegl kiedys z ich bloku w pizamie w nocy I go lapali odzyskal swiadomosc po kilku minutach. 

Pasek wagi

nie, natomiast notorycznie się budzę z brakiem ukrwienia rąk, jakby ręce były obcym ciałem nie można nimi ruszać dopiero jak sie pomajtają chwile to krew zaczyna wracać... okropne to jest

Ja miewam często...

Pasek wagi

Paraliż senny jest jednym z 3 objawów narkolepsji. Ale zdarza się też u 1 na 4 zdrowe osoby

tusia9 napisał(a):

nie, natomiast notorycznie się budzę z brakiem ukrwienia rąk, jakby ręce były obcym ciałem nie można nimi ruszać dopiero jak sie pomajtają chwile to krew zaczyna wracać... okropne to jest
Tez tak mam 

Pasek wagi

Angelofdeath napisał(a):

Nie przydazylo mi sie. Moj byly chlopak mial niezle schizy przez sen, potrafil cos lapac, psuc posciel, nie raz cos urwal (takie np fredzelki przy poduszkach) bo jak pozniej tlumaczyl, ze widzial pajaki, raz mnie uderzyl dosc mocno I sie ze mna szamotal z zanim sie ocknal ze snu (bardzo sie przejmowal ze to zrobil, tez mi tlumaczyl ze mial zwidy) najgorsze bylo jednak jak wyskoczyl w srodku nocy z lozka,otworzyl balkon I chcial skakac przez barierke, zlapazlapanalam go I wciagalam do domu, na szczescie sie w pore ocknal. Mial bardzo mocne zaburzenia snu. Jego mama opowiadala ze wybiegl kiedys z ich bloku w pizamie w nocy I go lapali odzyskal swiadomosc po kilku minutach. 

(smiech)(smiech)(smiech)

Mój kiedyś mi wsadził dwa palce do nosa i zaczął ciągnąć. Bo mu się śniło że szedł ulicą, jadł loda i ktoś go napadł i chciał mu tego loda zabrać... Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy składać wniosek o rozwód

Zdarzyło mi się tylko raz, strasznie spanikowałam. Byłam u przyjaciółki, na imprezie. Obudziłam się nad ranem, gdy wszyscy spali. Najpierw spanikowałam, że nie mogę się ruszyć. Potem widziałam mamę koleżanki, która wskakuje mi na łóżko i zaczyna bardzo szybko machać rękami. Okropne przeżycie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.