- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 czerwca 2019, 09:14
Ktoś kiedyś doświadczył?
Ja dwa razy.
Pierwszy raz jakieś 3-4 lata temu. Przebudziłam się późnym wieczorem, i nie mogłam się poruszyć. Zaczęłam świrować, byłam przekonana że umieram. Słyszałam że mąż w salonie ogląda jakiś film, a ja nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Trwało to wtedy kilka sekund. Byłam w totalnym szoku, nie wiedziałam co to było. Zaczęłam szukać informacji i wtedy natknęłam się na ten paraliż przysenny. I wszystko pasowało idealnie: kiedy śpimy nasze mięśnie są "sparaliżowane" (w przeciwnym wypadku, jakby nam się śniło że np. biegniemy to byśmy nogami w łóżku przebierali). Paraliż przysenny następuje wtedy gdy się budzimy, jesteśmy świadomi, mamy otwarte oczy, ale nasze ciało nadal śpi. Niektórzy doświadczają jeszcze halucynacji bo mózg po części nadal śni i sny nakładaja się na rzeczywistość. Zjawisko niegroźne ale dość rzadkie.
Zeszłej nocy doświadczyłam tego znowu. W dużo ciekawszej formie.
Śniło mi się coś że w jakimś hotelu z córką spałam. Przebudziłam się i miałam wrażenie że coś mnie trzyma, że jakaś potężna niewidzialna siła mnie przytrzymuje i nie pozwala się ruszyć. Otworzyłam oczy i zobaczyłam że leżę w swojej sypialni. Nadal nie mogłam się ruszyć, zaczęłam z tym walczyć, usiłowałam się szamotać ale bez skutku. Nagle nad sobą zobaczylam zielono-żółte świecące w ciemności oczy. I cale szczęście. Bo nie wierzę w zjawy i zjawiska paranormalne więc w tym momencie się pokumałam o co chodzi :D Zresztą te oczy wyglądały strasznie głupio, jakby ktoś je wyciął z kolorowych wycinanek i nakleił na suficie. I w tym momencie, będąc już w pełni świadoma tego co się ze mną dzieje, zaczęłam trochę się tym bawić. Próbować co mogę zrobić. Każdy ruch był bardzo ograniczony, jakbym była zanurzuna w jakiejś bardzo gęstej cieczy. Po chwili świadomość wróciła całkowicie, widziałam że te oczy na suficie to światło z ulicy które przebijało przez niedosuniętą roletę. Udało mi się powoli i z wysiłkiem zgiąć rękę w łokciu ale np. o poruszaniu palcami i dłonią nie było mowy. Za to całkiem nieźle wychodziło mi poruszanie głową. Spróbowałam z nogami, i w tym momencie puściło. Miałam wrażenie że tym razem trwało to znacznie dłużej niż poprzednio. Jak odpuściło to długi czas byłam trochę oszołomiona ale było to mega ciekawe doświadczenie... Byłam w pełni świadoma tego co się ze mną dzieję i świadomie walczyłam ze swoim śpiącym ciałem. Ale generalnie gdybym nie wiedziała czym jest paraliż przysenny i doświadczyłabym tego co zeszłej nocy, to bym chyba totalnie ześwirowała. Myślę że wiele historii ludzi którzy "doświadczyli" zjawisk paranormalnych, to właśnie efekt paraliżu i halucynacji z nim związanych.
Jestem mega ciekawa czy ktoś z Was kiedyś się z tym spotkał i jakie były te doświadczenia
10 czerwca 2019, 10:35
Miałam kilka razy paraliż. Najgorszy był wtedy gdy się obudziłam i czułam jak ktoś mnie obejmuje(powinnam być wtedy sama), trzyma rękę na moim ramieniu a ja nie mogłam się ruszyć. Spanikowana leżałam i myślałam gdzie jestem, kim jest ta osoba i jak to się stało. Po dłuższej chwili rozmyślania zaczęłam się uspokajać, a moje ciało wybudzać. Okazało się że sama się obejmowałam. Nigdy tego nie zapomnę.
10 czerwca 2019, 10:44
Miewam dosc często te halucynacje jak to nazwałas. Jestem swiadoma, ze juz nie śpię, a jeszcze sie nie obudzilam. I coś śnię wiedzac ze leżę na łóżku. Ciężko opisać. Ale mam to tak często że myślałam, że każdy tak ma.
10 czerwca 2019, 10:59
Miewam dosc często te halucynacje jak to nazwałas. Jestem swiadoma, ze juz nie śpię, a jeszcze sie nie obudzilam. I coś śnię wiedzac ze leżę na łóżku. Ciężko opisać. Ale mam to tak często że myślałam, że każdy tak ma.
Tak, też mi się zdarza spać i być świadoma tego że śpię. Ale to jest chyba coś trochę innego, choć pewnie ma podobne podłoże. Przy paraliżu człowiek jest kompletnie świadomy, ma otwarte oczy, widzi co się w koło dzieje. Jak wczoraj odpuściło to nie miałam uczucia ocknięcia ze snu czy wybudzenia. Odczułam że po prostu odzyskałam władzę nad swoim ciałem.
10 czerwca 2019, 11:15
Miewałam takie paraliże jako dziecko. Pamiętam że bardzo mnie to przerażało, dostawałam potem gorączki i w ogóle miałam okropne lęki. Trwało to kilka miesięcy o ile mama dobrze pamięta (Ja pamiętam ze to miałam ale nie wiem ile to trwało).Jako dorosła osoba miałam tak raz i z kolei bardzo mi się to podobało bo właśnie miałam jednocześnie jakiś sen i przeżyłam jakąś dziwną przygodę. Było to w czasach kiedy grałam dużo na konsoli i chyba przedobrzyłam wtedy bo mi się gra nałożyła na rzeczywistość.Pamiętam że jak się ocknęłam to ciężko mi było zrozumieć że moje mieszkanie, mój mąż i psy to moja rzeczywistość, tak mnie wyobraźnia pochłonęła :)
10 czerwca 2019, 11:35
Paraliżu nie miałam, natomiast kilka razy miałam tak realne sny że nakładały mi się na rzeczywistość w sensie-mózg klasyfikował je jako wspomnienie realnego zdarzenia-czułam że to się zdarzyło a jednocześnie część mnie świetnie wiedziała że to był tylko realny sen i musiałam to siłą wypierać, że nie jest to wspomnieniem.(nawiasem mówiąc wszelkie halucynacje które miałam będąc w śpiączce mam zdecydowanie w szufladce mózgu jako wspomnienia-są tak mega silne, że nie nic nie pomaga świadomość że to tylko efekt silnych narkotyków p/bólowych. Stąd pewnie te ludzkie fantazjowania na temat "po tamtej stronie"-bo nie są w stanie zakwalifikować tego jako halucynacji/defektu/urazu mózgu) Miałam też wielokrotnie sny świadome-tzn.normalnie śniąc byłam świadoma tego że to sen i jednocześnie uczestniczę w nim oraz jakby obserwuję z boku i częściowo decyduję że zrobię to czy tamto.
10 czerwca 2019, 11:36
dla mnie paraliz przysenny to juz praktycznie "codziennosc" tzn. zauwazylam ze przydaza mi sie to prawie za kazdym razem kiedy klade sie spac baaaardzo zmeczona - wtedy juz wiem czego moge sie w nocy spodziewac. Pamietam ze kiedy mialam to pierwszy raz to byla jakas masakra, probowalam krzyczec ale nikt mnie nie slyszal bo mialam jakby "zasznurowane" usta i pomimo ze probowalam z calych sil to z marnym skutkiem :P pozniej zaczelam bardzo duzo czytac na ten temat i juz sie z tym troche "oswoilam"...tzn. zauwazylam ze za kazdym razem kiedy klade sie spac bardzo zmeczona to musze sie polozyc w pozycji na boku a nie na wznak bo wtedy za kazdym razem praktycznie mi sie to przytrafia. Kolejna rzecz to taka ze kiedy juz mi sie to zdarzy to proboje poruszyc z calych sil konczyna albo palcem u reki i stopy - wtedy sie wybudzam ale jestem PRZEOGROMNIE zmeczona jakby ktos wyssal ze mnie cala energie- i wtedy koniecznie trzeba sie zmusic zeby wstac , zrobic pare krokow, napic sie wody i polozyc koniecznie pamietajac wlasnie zeby zasnac na boku, bo jesli od razu po przebudzeniu zasne to od razu przytrafia mi sie to samo :D :D:D
10 czerwca 2019, 11:40
aha i podobno wlasnie wiersz Boleslawa Lesmiana pt. Dusiolek jest wlasnie o paralizu przysennym :) ma to sens :P
10 czerwca 2019, 11:46
dla mnie paraliz przysenny to juz praktycznie "codziennosc" tzn. zauwazylam ze przydaza mi sie to prawie za kazdym razem kiedy klade sie spac baaaardzo zmeczona - wtedy juz wiem czego moge sie w nocy spodziewac. Pamietam ze kiedy mialam to pierwszy raz to byla jakas masakra, probowalam krzyczec ale nikt mnie nie slyszal bo mialam jakby "zasznurowane" usta i pomimo ze probowalam z calych sil to z marnym skutkiem :P pozniej zaczelam bardzo duzo czytac na ten temat i juz sie z tym troche "oswoilam"...tzn. zauwazylam ze za kazdym razem kiedy klade sie spac bardzo zmeczona to musze sie polozyc w pozycji na boku a nie na wznak bo wtedy za kazdym razem praktycznie mi sie to przytrafia. Kolejna rzecz to taka ze kiedy juz mi sie to zdarzy to proboje poruszyc z calych sil konczyna albo palcem u reki i stopy - wtedy sie wybudzam ale jestem PRZEOGROMNIE zmeczona jakby ktos wyssal ze mnie cala energie- i wtedy koniecznie trzeba sie zmusic zeby wstac , zrobic pare krokow, napic sie wody i polozyc koniecznie pamietajac wlasnie zeby zasnac na boku, bo jesli od razu po przebudzeniu zasne to od razu przytrafia mi sie to samo :D :D:D
Zgadza się, czytałam że paraliż można wywołać - kladąc się spać bardzo zmęczonym i nastawiając budzik tak żeby obudził nas za kilka godzin. Jak się obudzimy i próbujemy ponownie zasnąć jest wtedy podobno większa szansa na doświadczenie paraliżu. Ale właśnie kluczowe jest to że człowiek musi być bardzo zmęczony. Mózg jakby automatycznie po przebudzeniu próbuje z powrotem wejść od razu w fazę REM czy jakoś tak, już nie pamiętam dokładnie.
10 czerwca 2019, 11:47
Wydaje mi się, że musiałam tego doświadczyć w dzieciństwie. Ja tego nie pamiętam, ale mama mi opowiadała, że parę razy obudziłam zlana potem, zapłakana i opowiadałam, że nie mogłan się ruszyć. Więc chyba to musiało być to, ale wyparłam to z pamięci (a z drugiej strony od zawsze mam problem z zasypianiem i spaniem). Ostatnio mam za to jakieś pogięte sny. Wczoraj mi się śniło, że byłam w kościele. Wszystkie kobiety były ubrane w letnie sukienki w kwiatki i w futra, mężczyzn, oprócz księdza i ministrantów nie było. Podchodziło się w kolejce jak do komunii, tylko zamiast opłatka ksiądz dawał każdemu torbę z żarciem z McDonalda i jedno zielone jabłko, już luzem. Do teraz nie wiem o co chodziło ;D
10 czerwca 2019, 11:49
Wydaje mi się, że musiałam tego doświadczyć w dzieciństwie. Ja tego nie pamiętam, ale mama mi opowiadała, że parę razy obudziłam zlana potem, zapłakana i opowiadałam, że nie mogłan się ruszyć. Więc chyba to musiało być to, ale wyparłam to z pamięci (a z drugiej strony od zawsze mam problem z zasypianiem i spaniem). Ostatnio mam za to jakieś pogięte sny. Wczoraj mi się śniło, że byłam w kościele. Wszystkie kobiety były ubrane w letnie sukienki w kwiatki i w futra, mężczyzn, oprócz księdza i ministrantów nie było. Podchodziło się w kolejce jak do komunii, tylko zamiast opłatka ksiądz dawał każdemu torbę z żarciem z McDonalda i jedno zielone jabłko, już luzem. Do teraz nie wiem o co chodziło ;D
hahahahaha, dawno sie tak nie nasmialam, dzieki Wilena, :)