Temat: Pierwsza miłość - zgadzacie się?

Hej! Temat do pogadania 😉 Miałam wczoraj babski wieczór z przyjaciółką i zebrało nas na wspomnienia poprzednich facetów (wino robi swoje 😝). Obie jesteśmy w stałych ponad 8letnich związkach. Przypomniały mi się wtedy badania, o których jakiś czas temu czytałam (zabijcie - nie znajdę teraz linka). Zapytano w nich osoby badane, czy gdyby ich pierwsza miłość powiedziała im teraz, że żywi do nich uczucie i jest gotowa się związać, jaka byłaby odpowiedź. Wyniki mnie zszokowały! Okazało się, że jakieś 90% bez wahania pozostawiłaby dotychczasowe życie, w wielu przypadkach rodzinę i szczęśliwy związek (przynajmniej jako taki zadeklarowany), by związać się z tą osobą. Oczywiście mowa tu o takiej prawdziwej miłości, a nie o zauroczeniu.

Jakie macie zdanie? Co Wy byście odpowiedziały? Czy uważacie, że to możliwe, że sporo jest takich par, które stanowią zgraną rodzinę i prowadzą niby szczęśliwe życie, ale gdzieś tam w środku nadal tęsknią do tej pierwszej miłości? I być może nawet jeśli ta druga osoba również coś czuje, to zwyczajnie nie mówią sobie o tym, bo jest już za późno (mąż/żoną i dzieci)? Tzn na pewno takie istnieją, ale te 90% mnie zaszokowało. A może znacie takie pary, które zeszły się po latach?Jestem ciekawa, z góry dziękuję za odpowiedzi 😉

Pasek wagi

Krummel napisał(a):

A ja znam historię, gdzie facet zostawił żonę i syna dla swojej pierwszej miłości która wróciła bodajże z Norwegii. Z dnia na dzień oświadczył żonie, że odchodzi, a byli małżeństwem przeszło 10 lat.

Nie przyjelabym takiego motyla, ktory nie rozumie swoich zobowiazan i pod przykrywka, ze chcialby byc ze mna szczesliwy  zniszczylby zycie innej kobiety. 

Co do pierwszej milosci, tez sie upieralam, ze to musi byc cos wielkiego, jednego w swoim rodzaju, niepowtarzalnego itd.. Dopiero po rozwodzie zrozumialam , ze kazda milosc jest pierwsza. 

Pasek wagi

nobliwa napisał(a):

Krummel napisał(a):

A ja znam historię, gdzie facet zostawił żonę i syna dla swojej pierwszej miłości która wróciła bodajże z Norwegii. Z dnia na dzień oświadczył żonie, że odchodzi, a byli małżeństwem przeszło 10 lat.
Nie przyjelabym takiego motyla, ktory nie rozumie swoich zobowiazan i pod przykrywka, ze chcialby byc ze mna szczesliwy  zniszczylby zycie innej kobiety. Co do pierwszej milosci, tez sie upieralam, ze to musi byc cos wielkiego, jednego w swoim rodzaju, niepowtarzalnego itd.. Dopiero po rozwodzie zrozumialam , ze kazda milosc jest pierwsza. 

Każda miłość jest pierwsza ale jak to się dzieje np. Pierwsza miłość , druga miłość , trzecia miłość itd.. - jak to wytłumaczyć bo ja spotkałem kilka osób [których znam osobiście].

Zerwalam z moja pierwsza miloscia i nie tesknie :D Nie dlatego, ze byl zly, bo nie byl. Ale nie pasowal do mnie... no i mam cudownego meza :)

Pasek wagi

A w życiu....

Sama byłam, że tak powiem, z drugiej strony. Moja pierwsza miłość z dnia na dzień przestała się do mnie odzywać i wróciła do swojej pierwszej miłości ;p

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

To chyba świadczy o tym, że kobiety jednak chciałyby mieć jedynego partnera seksualnego, tego pierwszego, któremu się z miłości oddały. Tak właśnie bym chciała. Ale mimo to, nie chciałabym wrócić do mojej pierwszej miłości.

a) mój pierwszy raz nie był z miłości

b) nie "oddawałam się" nikomu, nie jestem rzeczą

c) nie wszystkie kobiety chcą jedynego i jednego partnera

Nie generalizujmy, bo to krzywdzące.

Pasek wagi

Nigdy w życiu nie zamieniła bym mojego męża na moją pierwszą ani żadną kolejną miłość. Nie dlatego że dziecko, mieszkanie czy przeżyte lata razem... Ale dla tego że z nikim nie będę tak szczęśliwa jak z mężem i nie chcę nikogo innego.

Nie wróciłabym  do pierwszej miłości. Byliśmy zupełnie różnymi ludźmi a wytrzymaliśmy w tym związku ponad pięć lat. Zestawienie dotychczasowego partnera i wrócenie do pierwszej miłości to tak naprawdę pogoń za jakimś romantycznym  i nieistniejącym obrazem danej osoby bo przecież bardzo się zmieniamy przez lata których nie byliśmy razem.  Ja traktuje swoje pierwsze związki jako cenna lekcja dla mnie samej o mnie samej i tego co jestem w stanie zaakceptować w związku co jest dla mnie ważne, a co zupełnie nie. 

 Bardzo chciałabym spotkać się z moim pierwszym partnerem bo w sumie przez długi czas byliśmy bardziej przyjaciółmi, a mi takie wrażenie nici powiązania i porozumienia z różnymi ludźmi pozostają na bardzo długo. Niestety wiem że on tego by nie chciał i szanuję tą decyzję. 

Nawet nie ma takiej opcji, nie mam zadnych sentymentów. Dobrze mi tu, gdzie teraz jestem:)

ja nie mam tego problemu bo moja pierwsza miłość to mój obecny mąż. 18 lat razem.

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

To chyba świadczy o tym, że kobiety jednak chciałyby mieć jedynego partnera seksualnego, tego pierwszego, któremu się z miłości oddały. Tak właśnie bym chciała. Ale mimo to, nie chciałabym wrócić do mojej pierwszej miłości.

a gdzie jest powiedziane, że to była ankieta odniesiona tylko do kobiet?..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.