- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 kwietnia 2011, 10:16
15 kwietnia 2011, 18:26
16 kwietnia 2011, 09:48
16 kwietnia 2011, 12:16
Wlasnie dlatego od dlugiego już czasu nie chodze do spowiedzi. Zawsze wyklepalam znana na pamiec formulke, na koniec powiedziałam, ze wiecej grzechow nie pamiętam i była spowiedz odbebniona. W jakims momencie swojego zycia stwierdziilam, ze nie jest mi potrzebna taka spowiedz, a to ze kogos okłamałam czy pokłóciłam się z mezem nie przeszloby mi przez usta podczas spowiedzi, bo sa to dla mnie głupoty.
Nie kradne, nikogo nie zabilam, nie skrzywdziłam, ciezko pracuje, wiec uwazam, ze nie grzesze ciezko, a z drobnymi grzeszkami nie będę latac do spowiedzi do księdza, który po pijaku bryczka jezdzi po miasteczku i imprezuje, drugi nie umie mszy poprowadzic do konca, bo jest nawalony. I ja mam takiemu grzesznikowi się spowiadac? O nie!
Do kościoła tez nie chodze od dawna, drazni mnie zebranie księży o datki na remonty i zaznaczanie na kazaniu, ze musimy dac, bo każdy daje. Ja nic nie musze.
Modle się prawie codziennie, nieraz rano ide do kościoła pomodlic się jak nie ma mszy i ludzi.
Uwazam, ze ksiądz powinien mieć rodzine i dostawac pensje, a nie zbierac na kościół i się szlajac za te pieniadze, a spowiedz powinna być zbiorowa.
16 kwietnia 2011, 14:12