- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 czerwca 2019, 21:06
Naszło mnie przez dzisiejszy temat komunii.
Mąż ma chrześniaka, który za rok będzie miał komunię. To syn jego byłego szwagra. Nie utrzymują kontaktów od lat, a dziecko widział ostatnio jak było maluchem, takim mniej więcej 2-letnim. Na pewno nie będzie dylematu, czy powinien iść na "imprezę", bo nie zostanie zaproszony. Co zrobilybyście w tej sytuacji w kontekście dziecka? Myślałabyście o przekazaniu mu jakiegoś prezentu? Nie jesteśmy osobami religijnymi i dla niego to bycie chrzestnym nie ma żadnego znaczenia, ale nie wiem właściwie jak powinien się zachować i czy powinnam mu coś doradzić czy namawiać do jakiegoś zachowania, które "wypada" w tej sytuacji. Co o tym myślicie jako osoby patrzące z boku? Jestem ciekawa opinii:)
Edytowany przez sacria 1 czerwca 2019, 21:12
3 czerwca 2019, 19:50
ja bym olala. dziecko nawet nie wie kim jest ten chrzesny. nie ma wiezi. po co sobie dzien psuc?
3 czerwca 2019, 20:06
to tak wygląda na papierku. to, że możesz kupić piwo nie znaczy, że jesteś dorosły. też uważam, że 18 lat to dzieciuch za młody na większość dorosłych decyzji. natomiast fakt, że w świetle prawa może robić co chce, nawet odpowiadać za swoje dziecko.18 latka to jeszcze dziecko ??? uuu , to czasy sie baaardzo zmienily, bo w moich to byl juz odpowiedzialny , nawet prawnie odpowiedzialny czlowiek.Prawie 18 latka to mentalnie wlasciwie jeszcze dziecko i pewnie bylo tak, ze rodzice ja namowili, zeby sie zgodzila, bo "nie wypada odmawiac dziecku".Miranda - dzięki za zrozumienie. Widzę, że wiesz co mam na myśli.LinuxS - dziewczyna miała prawie 18 lat więc nie jest to jakaś smarkula. I nie wymagam od innych ale jeśli ktoś się godzi być chrzestnym to powinien być też świadom swojej decyzji. Uważałam ich za odpowiedzialnych ludzi - ich rodzinę. Więc mnie nie oceniaj bo ja swoje dziecko wychowuję w wierze i jest mi przykro, że ludzie którzy zgadają się być chrzestnymi nie uważają tak jak ja.
jestesmy innym pokoleniem i po prostu w moim pokoleniu w tym wieku bylo sie doroslym - w pelnym slowa znaczeniu.
Edytowany przez Berchen 3 czerwca 2019, 20:16