Temat: Tęsknię za byłym

Wiem, że wyrządził mi wiele przykrości, jednak tyle lat robi swoje. Roztalismy się pod koniec stycznia. To jeszcze za wcześnie na nowy rozdział? Do tych, co nie wiedzą- byliśmy razem 12 lat. To duzo wspomnień i nie wszystkie są złe... Kiedy ta tęsknota minie? Teraz tym bardziej bo każdy wekend spędzaliśmy łażąc gdzieś eazem, a reraz mam tyle pomysłów, a nie mam ich z kim dzielić...

SzopSracz napisał(a):

Wiem, że wyrządził mi wiele przykrości, jednak tyle lat robi swoje. Roztalismy się pod koniec stycznia. To jeszcze za wcześnie na nowy rozdział? Do tych, co nie wiedzą- byliśmy razem 12 lat. To duzo wspomnień i nie wszystkie są złe... Kiedy ta tęsknota minie?

Mi minęła po kilka latach. Tak zupełnie obojętny stał się po ok. 8 latach, gdy rozpoczęłam obecny związek. Nie wiem czy to Cię pocieszy ;)

Pasek wagi

soraka napisał(a):

Ja też tęsknię ale mój jest byłym od tygodnia, i mimo że wiem, że zasłużenie to jednak wciąż go kocham ;p (to tylko tydzień) tez zaluje ze nie bylam za mlodu towarzyska i nie mam teraz tabunu przyjaciolek

Ja miałam. Życie i tak zweryfikowalo 95% tych znajomości. Cały tabun poszedł się je**ć.

Podobno dobrze "leczyc" się nowa miłością xd

Ja w listopadzie rozstałam się z facetem ,z którym byłam 7 lat. Nie mogę powiedzieć ,ze przeszło mi całkowicie , bo często zdarza mi się o nim pomyśleć .

Tylko mi ta pustkę wypełniają znajomi , przyjaciółki . Rzadko kiedy jest tak żebym w weekend nie miała co robić a w tygodniu jestem bardzo zajęta . Plus zaczęłam się z kimś spotykać i tez jest lepiej 

Ptaky napisał(a):

Zajmij czas i myśli czymś innym. Znajdź pracę na weekend albo inne zajęcie np. wolontariat lub kurs. Częściej chodź na siłownię, basen, biegaj itp. Poszukaj w necie jakiegos forum tematycznego i się tam udzielaj. 
jeszcze mi mało pracy :D ogólnie nie mam czasu teraz, mam w sob i niedz, w niedziele to juz najgorzej

Doma19 napisał(a):

Ja w listopadzie rozstałam się z facetem ,z którym byłam 7 lat. Nie mogę powiedzieć ,ze przeszło mi całkowicie , bo często zdarza mi się o nim pomyśleć .Tylko mi ta pustkę wypełniają znajomi , przyjaciółki . Rzadko kiedy jest tak żebym w weekend nie miała co robić a w tygodniu jestem bardzo zajęta . Plus zaczęłam się z kimś spotykać i tez jest lepiej 
Ty młodsza jestes, masz znajomych i zajęcie w związku ze studiami, więc na co dzień otaczasz się gromadka wesolych studentów, u mnie to inaczej wygląda

O matko ty dalej o tym bucu... Dziewczyny dobrze ci radzą - wychodź do ludzi, nawet sama, może poznasz kogoś fajnego :) Jak bedziesz gnić w chałupie to będziesz rozmyślać i się dołować, trzeba się rozerwać. A najlepiej to jakbyś jakiegoś fajnego faceta poznała i zaczęla się z nim spotykać choc wiem, że w o takiego ciężko

Ty się chyba po prostu nudzisz i nie wiesz co masz ze soba zrobić. Z nim nie było fajnie, ale było jakoś, a teraz jest nijak. Znajomi nie podchwycaja pomysłów na spedzanie czasu, co tez nie pomaga. Wkurzyłaś się , nawymyślałaś ludziom od grzybów i zaczełas rozpamiętywac jak to było fajnie i beztrosko przez ostatnie pare lat. No dobra, można życ przeszłością, ale za kolejne parę lat TAKI problem zamiast się rozwiązać to eskaluje. Grzybem nie jest człowiek, którego życie idzie do przodu, nie wazne w jaki sposób, tylko ten co się zatrzymał i usilnie przywarł do jednego sposobu na zycie. Popróbuj czegoś nowego, nowego dla Ciebie. Jak nie podpasuje bierz nastepne i nie oglądaj się na przeszłość bo to zwyczajnie nie wróci. 

Cyrica napisał(a):

Ty się chyba po prostu nudzisz i nie wiesz co masz ze soba zrobić. Z nim nie było fajnie, ale było jakoś, a teraz jest nijak. Znajomi nie podchwycaja pomysłów na spedzanie czasu, co tez nie pomaga. Wkurzyłaś się , nawymyślałaś ludziom od grzybów i zaczełas rozpamiętywac jak to było fajnie i beztrosko przez ostatnie pare lat. No dobra, można życ przeszłością, ale za kolejne parę lat TAKI problem zamiast się rozwiązać to eskaluje. Grzybem nie jest człowiek, którego życie idzie do przodu, nie wazne w jaki sposób, tylko ten co się zatrzymał i usilnie przywarł do jednego sposobu na zycie. Popróbuj czegoś nowego, nowego dla Ciebie. Jak nie podpasuje bierz nastepne i nie oglądaj się na przeszłość bo to zwyczajnie nie wróci. 
rzygać się chce od takiego waszego pisania, coś jak "weź kredyt i zmień pracę" :D Albo rady ridem z komedii romantycznej "weź psuapsioly i jedzcie na super wakacje" albo "wyrzucaj smieci bez makijażu spotkasz miłość swojego zycia jeee". A co niby realnie mam robić? O 20 po pracy czołgać się na siłownię oby tylko kogoś poznać, każdy weekend jeździć na wycieczki i pić drinki z obcymi facetami w nadziei na coś czy moze przestać byc sobą i chodzić na spędy ktorych nie cierpię udając, że się dobrze bawię? I masz rację z nim było jakoś bo przynajmniej miałam z kim gdziekolwiek wyjść i coś zaplanować. Samotna 30+ w barze czy na koncercie śmierdzi desperacja, pozatym nie lubię nigdzie sama chodzić, bo nie sprawia mi przyjemności nieotwieranie gęby podczas gdy chciałabym cos skomentować, a zagadywanie obcych- jak wyżej. To uchodzi jak się ma 20 lat i jest się na juwenaliach. W weekend w sob bylam na zakupach, przyjechałam się za miasto odetchnąć, ganialam bażanta po polu, żeby mu zrobić zdjęcie, potem 15-20 w pracy. W niedzielę czytałam książkę na podwórku, pojechalam do kościoła, potem z bratem do lasu po pędy sosny a potem sama na motor. Tyyylu ludzi mogłam poznać...

Kaszanka, Ty nie zakładasz tych tematów, bo chcesz coś zmienić i wziąć sobie do serca mądrzejsze rady, tylko dlatego, że potrzebujesz uwagi. Jesteś samotna i znudzona. Potrzebujesz nowych bodźców, nie kolesia, który najlepsze, co ma do zaoferowania, to tani browar i oglądanie filmów na kompie.

a ja Ci zadnych takich rozwiązań nie proponuję. Nie wiem dlaczego takie Ci przyszły do głowy akurat pod moim wpisem :|

uczepiłaś się tej wizji rozrywkowego życia towarzyskiego jako nie wiadomo jak atrakcyjnego. No jak widzisz, to jest jednak powszechnie widziane jako mało atrakcyjne, skoro nikt nie chce tego robić. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.