Temat: połowinki na studiach

Czuję się jak licealistka mając taki problem, ale nawet nie mogę się wygadać znajomym, bo wstyd. Niedługo półmetek moich studiów (jednolite mgr) i kompletnie mnie to załamało. Dosłownie wszyscy, co do jednej osoby idą z osobami towarzyszącymi. Ja totalnie nie mam z kim iść - ani kolegi, ani kuzyna, ani sąsiada. Nie jestem też zbyt atrakcyjna, żeby założyć tindera i tam kogoś szukać. Poszłybyście na moim miejscu, wiedząc że będziecie wyrzutkami? Na studniówce oczywiście nie byłam i trochę żałuję, że wszystko w życiu mnie omija.

Brzmisz jakbyś nie miała na tych studiach żadnych znajomych. Co za problem, że koleżanki nie będą same? Przecież skoro trzymacie się że sobą na co dzien, to nie zaczną traktować Cię na jeden wieczór jak wyrzutka, bo przyszłaś sama.

Ja byłam sama na studniówce i bawiliśmy się e grupie, nieważne czy ktoś był sam, czy z kimś. Półmetka na studiach nie miałam.

Pasek wagi

xysmenatrix napisał(a):

Brzmisz jakbyś nie miała na tych studiach żadnych znajomych. Co za problem, że koleżanki nie będą same? Przecież skoro trzymacie się że sobą na co dzien, to nie zaczną traktować Cię na jeden wieczór jak wyrzutka, bo przyszłaś sama.Ja byłam sama na studniówce i bawiliśmy się e grupie, nieważne czy ktoś był sam, czy z kimś. Półmetka na studiach nie miałam.

Mam 2 koleżanki i obie mają narzeczonych, zresztą obie bardzo lubią tańczyć, więc głupi by się nie domyślił jak to będzie wyglądało. Co jakiś czas, jak będą zmęczone tańcem to usiądą koło mnie, a większość czasu będę siedziała sama jak ofiara losu.

nazwauzytkownika0123 napisał(a):

xysmenatrix napisał(a):

Brzmisz jakbyś nie miała na tych studiach żadnych znajomych. Co za problem, że koleżanki nie będą same? Przecież skoro trzymacie się że sobą na co dzien, to nie zaczną traktować Cię na jeden wieczór jak wyrzutka, bo przyszłaś sama.Ja byłam sama na studniówce i bawiliśmy się e grupie, nieważne czy ktoś był sam, czy z kimś. Półmetka na studiach nie miałam.
Mam 2 koleżanki i obie mają narzeczonych, zresztą obie bardzo lubią tańczyć, więc głupi by się nie domyślił jak to będzie wyglądało. Co jakiś czas, jak będą zmęczone tańcem to usiądą koło mnie, a większość czasu będę siedziała sama jak ofiara losu.

Ale to jest jakiś bal, że będą tylko tańce w parach? U nas połowinki były w klubie i można było tańczyć z ludźmi z całego roku.

andorinha napisał(a):

nazwauzytkownika0123 napisał(a):

xysmenatrix napisał(a):

Brzmisz jakbyś nie miała na tych studiach żadnych znajomych. Co za problem, że koleżanki nie będą same? Przecież skoro trzymacie się że sobą na co dzien, to nie zaczną traktować Cię na jeden wieczór jak wyrzutka, bo przyszłaś sama.Ja byłam sama na studniówce i bawiliśmy się e grupie, nieważne czy ktoś był sam, czy z kimś. Półmetka na studiach nie miałam.
Mam 2 koleżanki i obie mają narzeczonych, zresztą obie bardzo lubią tańczyć, więc głupi by się nie domyślił jak to będzie wyglądało. Co jakiś czas, jak będą zmęczone tańcem to usiądą koło mnie, a większość czasu będę siedziała sama jak ofiara losu.
Ale to jest jakiś bal, że będą tylko tańce w parach? U nas połowinki były w klubie i można było tańczyć z ludźmi z całego roku.

Tak, to będzie bal.

nazwauzytkownika0123 napisał(a):

Czuję się jak licealistka mając taki problem, ale nawet nie mogę się wygadać znajomym, bo wstyd. Niedługo półmetek moich studiów (jednolite mgr) i kompletnie mnie to załamało. Dosłownie wszyscy, co do jednej osoby idą z osobami towarzyszącymi. Ja totalnie nie mam z kim iść - ani kolegi, ani kuzyna, ani sąsiada. Nie jestem też zbyt atrakcyjna, żeby założyć tindera i tam kogoś szukać. Poszłybyście na moim miejscu, wiedząc że będziecie wyrzutkami? Na studniówce oczywiście nie byłam i trochę żałuję, że wszystko w życiu mnie omija.

Na studniówce byłam sama i na połowinkach na studiach też sama. Dobrze się bawiłam i nie czułam się jak wyrzutek. Dziekan udostępnił nam uczelniany hol + nieoficjalną stołówkę (ogromne przestrzenie) i zabawa była przednia :)

Pasek wagi

Ja na polowinkach bylam sama bo moj owczesny chlopak nie mogl ze mna pojsc i mialam swietny wieczor. Bedziesz otoczona grupa ludzi ktorych znasz, wiec jesli masz przyjaciol czy dobrych znajomych na studiach z ktorymi sie mozesz dobrze wybawic to co to za problem isc samej?

Pasek wagi

Zależy, jakbym wiedziała, że będę miała się z kim bawić, pogadać (znajomi itp.) to poszłabym bez problemu. Ale jak masz się nad sobą użalać jaka to jesteś biedna i nikt Cię nie chce to wolałabym zostać w domu zamiast się dobijać ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.