Temat: Nauczyciele chcą wynagrodzeń za czas strajku.

Co o tym myślicie ?

Mam kilkoro nauczycieli w rodzinie i dodatkowo paru wśród znajomych i nikt z nich nie oczekuje wynagrodzenia za czas strajku. Niektóre samorządy wyszły z taką propozycją, a to inna sprawa. 

wg mnie za czas strajku nie powinno być kasy. a podwyżki tylko dla tych co zasługują i rzeczywiście robią więcej niż te 1/2 etatu..

To o nauczycielach w Zabrzu:

"To poruszyło nauczycieli do tego stopnia, że przyszli tłumnie na poniedziałkową sesję rady miejskiej. Ubrali się na czarno, na piersiach przypięli plakietki z wykrzyknikiem, symbolem trwającego strajku. Chcieli w ten sposób skłonić prezydent Mańkę-Szulik i Łucję Chrzęstek-Bar, przewodniczącą rady miasta, do zawodowej solidarności ze strajkującymi. – Obie panie z zawodu są nauczycielkami. Tymczasem to właśnie w ich rękach leży decyzja, czy wypłacić nauczycielom pensje za czas strajku, czy nie. Naszą obecnością chcemy zaapelować do pani prezydent, by za przykład brała te miasta, które decydują, że nie potrącą nauczycielom pieniędzy za dni strajku, a nie czekała na wytyczne z Warszawy"

Wg mnie sytuacja jest jasna jak słońce: nie ma pracy nie ma wynagrodzenia. W szkole miałam styczność z różnymi nauczycielami, jedni byli pasjonatami a uczestnictwo w ich lekcjach bylo ciekawym doświadczeniem a nawet przyjemnością. Z kolei inni po ukonczonych technikach gastronomicznych (potem na szybcika studia zaoczne) uwazali sie niemal za "Bogow edukacji" a ich kompetencje jak i sposob nauczania oraz traktowania uczniów pozostawiał wiele do życzenia. Tym drugim nie dałabym nawet złotówki podwyżki. 

Despacitoo napisał(a):

wg mnie za czas strajku nie powinno być kasy. a podwyżki tylko dla tych co zasługują i rzeczywiście robią więcej niż te 1/2 etatu..

Teoretycznie za strajk wynagrodzenia nie należą się, ale na drodze porozumień pracodawca jak chce może wypłacić pensję za ten okres. Natomiast są już wytyczne IO oraz MF, że wypłacanie wynagrodzeń nauczycielom za czas strajku to obejście prawa i może rodzić wszczęcie postępowań dyscyplinarnych. 

Częśc miast deklaruje już , że wypłaci wynagrodzenia mimo to. NA czele jest oczywiście prezydent Warszawy. 

Problem jest z określeniem kto jest pracodawcą dla nauczycieli. 

Niby za co mieli by im zapłacić skoro w te dni nie pracowali? Pieniądze dostaje się za wykonaną pracę. 

Moim zdaniem skoro nauczyciele tak walczą o godność to w poczuciu honoru i godności powinni nie wyrażać zgody na wypłacenia wynagrodzenia za okres, w którym nie pracowali.

Kasa należy się za czas przepracowany, czyli świadczenia pracy- przynajmniej wg kodeksu. Nie wiem jak to wygląda w przepisach branżowych, ale kodeksowo nic im się nie należy, bo nie wykonywali pracy.

Miałam z poczatku bardzo mieszane uczucia co do strajku nauczycieli i ich sytuacji.  Dzisiaj już ich nie mam.  Myślę, że nie powinni dostać wynagrodzenia za czas strajku a jeśli ten się jeszcze bardzo przedłuży - żadnego wynagrodzenia za okres wakacji, bo nie przepracowali czasu, dzięki któremu tak długi płatny okres im się nalezy (standardowo dostali już conajmniej 15 dni wolnego) wiec nawet jeśli dostaliby w wakacje dodatkowe 10 płatne to i tak byłoby dobrze i WYSTARCZY.  Ostatnio najbardziej roszczeniowa grupa zawodowa- roszczenia nie idą u nich w parze z realiami, wysiłkiem ani wyksztalceniem. Jedyna grupa której strajk nie uderzył w rząd tylko w spoleczenstwo (pielęgniarki i rezydenci- ludzie nie zostali bez opieki; policja - zmniejszyła wplywy z mandatów, nie zostawiła ludzi). Niech ponoszą tego konsekwencje - dostali od rządu bardzo dobra propozycję- tyle że dla nich problemem jest mieć 22 czy 24 godziny lekcji - ci ludzie żyją w wyimaginowanym świecie i sa bezczelni:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.