- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2019, 16:11
Ostatnio usłyszałam, że to dziwne, że prasuję skarpetki. Dla mnie to zupełnie normalne, nie cierpię nie uprasowanych skarpetek. Inne rzeczy rzadko prasuję chyba że bardzo mam wygniecione albo to jakieś eleganckie ubrania, ale nieuprasowane skarpetki zakładam tylko w ostateczności, gdy się okazuje, że nie mam na stanie żadnych uprasowanych. Ma ktoś tak czy to tylko takie moje dziwactwo? :pp
3 kwietnia 2019, 11:20
Nie nie prasuje. Kupuje rzeczy, ktorych prasowac nie trzeba. od okolo 8 lat. Wczesniej prasowalam i tracilam kupe czasu.
3 kwietnia 2019, 12:11
nie, pierwsze słyszę, ze się je prasuje
3 kwietnia 2019, 14:49
Nigdy. Lubię moje bawełniane lub wełniane stopki prosto z grzejnika łazienkowego. Ciepłe i miłe dla ciała.
3 kwietnia 2019, 15:47
haha, co Ty ;D u nas sie nawet zwykłych ubrań nie prasuje (suszymy tak, żeby nie trzeba było prasować tzn na wieszakach), prasuje się tylko naprawdę od święta - jakąś koszulę, bluzkę, sukienkę na wesele i tyle. Szkoda życia na prasowanie :D
3 kwietnia 2019, 17:31
Ale jak się prasuje skarpetki? Na kant? Kant z przodu/tyłu, czy po bokach? Jaka jest różnica pomiędzy wyprasowanymi a niewyprasowanymi, przecież skarpetki są elastyczne i na stopie się rozciągną i efekt taki sam w obu przypadkach. Jak przechowujesz wyprasowane skarpetki? W szufladzie na płasko czy składasz na pół (Bo zakładam, że ich nie zwijasz)? Jeśli na pół, to robi się zgięcie i prasujesz drugi raz przed założeniem? A może wieszasz?
Skarpetki wydają mi się jedną z najprostszych rzeczy do prasowania, i to tylko chwilunia. Kanciki są dwa - od góry stopy i od podeszwy, wyglądają tak jak kupujesz i jeszcze nie były używane. Lubię mieć wyprasowane, bo dużo dłużej zachowują porządny wygląd, wyglądają na nowsze, kiedy je przprasujesz nic się nie "mechaci", z czasem nawet dobrej jakosci skarpetki tracą swój hmmm dobry wygląd więc w sumie to taka konserwacja skarpet :P . Tak, tak wiem, przecież ich nie widać :DD no lubię po prostu mieć porządne skarpetki i mam ich dużo. Nie zwijam ich, nie składam i nie wieszam (bo robią się odciski, tak szalone :P) ułożone są na płasko, podzielone na 3 stopnie znoszenia, każdy stopien na modele a na końcu maja znaczenie kolory. Jak to piszę to czuję jak szalenie może to brzmieć, ale to naprawdę chwilunia roboty. Po prostu zawsze odkładam w szafie wszystko na miejsce, więc właściwie nie poświęcam na to żadnego czasu, wkładam i jest. Kiedy je się regularnie prasuje po upraniu wciąż widać kanciki, więc nie zawsze jest konieczność prasowania za każdym razem po praniu, ale generalnie lubię mieć uprasowane. :))
3 kwietnia 2019, 17:33
Nie, nigdy. Kiedyś rozmawiałam z pewną psychoterapeutką o prasowaniu skarpet. Ona miała pacjentkę która to robi i nawet dla niej (a kobieta słyszała o wielu dziwnych i okropnych rzeczach) to było dziwne i interpretowała to w kategorii zaburzeń obsesyjno- kompulsywnych. Patrząc na twoje uprasowane i ułożone kolorami skarpety skłaniam się zdecydowanie ku tej interpretacji....
Haha , może coś w tym jest. Dobrze, że to tylko małe "dziwactwo" i nie przeszkadza mi w życiu :P
4 kwietnia 2019, 08:59
nie! nigdy nie słyszałam żeby ktoś prasował skarpetki czy majtki :)