- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2019, 16:11
Ostatnio usłyszałam, że to dziwne, że prasuję skarpetki. Dla mnie to zupełnie normalne, nie cierpię nie uprasowanych skarpetek. Inne rzeczy rzadko prasuję chyba że bardzo mam wygniecione albo to jakieś eleganckie ubrania, ale nieuprasowane skarpetki zakładam tylko w ostateczności, gdy się okazuje, że nie mam na stanie żadnych uprasowanych. Ma ktoś tak czy to tylko takie moje dziwactwo? :pp
2 kwietnia 2019, 20:49
firanke - kiedys mialam wredna - taki splot gesty ze gniotl sie dziwnie w pralce i zawsze prasowalam - inaczej zagniecenia zostawaly ale w koncu wyrzucilam i kupilam z innym splotem - ta wieszam bardzo wilgotna i wyciaga sie sama na gladko. Od 10lat mam w sumie tylko ta jedna w sypialni a reszta okien bez typowych firanek i spokoj.Firany prasuje koniecznie.Ja akurat majtki składam, ale skarpetki też zawsze prosto, nie zawijam tez jedne w drugie, bo się nierówno rozciągająquote="adorotaa napisał(a):Nie prasuje i o zgrozo nie składam skarpetek i majtek w kostkę, wkładam je płasko do szuflady i już.A widzisz, u mnie było podobnie. Teraz mamie i babci już się nie chce wraz z wiekiem i chorobami, ale ja wciąż lubię wyprasować ręczniki, ścierki pościele, obrusy, firanki, z ubraniami już mniej bo więcej zachodu. Chyba glownie tak mi skarpetki jeszcze w głowie zostaly. A właśnie prasujecie firanki? Nie cierpię tego, ale nie uprasowanych jakoś głupio mi założyćnie prasuję skarpet :) Ale mam znajomą która prasuje ręczniki, ścierki kuchenne, pościel, skarpetki i majtki. Dla mnie obłęd :) Ja prasuję tylko to co konieczne, żeby wyglądać jak człowiek :)
Hmm.. Firanek też nie mam w mieszkaniu :D Wybrakowana jakaś jestem. Ani firan, ani żelazka.
2 kwietnia 2019, 20:53
hahahahah, to bylo u mnie cos okolo 40!!!! lat temu a do dzisiaj pamietam widos spodu zelazka i moje zdziwienie, nie mowiac o tym - "co powiem mamie?" hahaha, to mamy wspolne wspomnienie.Oduczylam sie prasowania majtek w ten sam sposóbskarpetki paruje po praniu i skladajac razem "zwijam " tak ze fajnie sie ukladaja w szufladzie, nie prasuje bo suszac w suszarce takie rzeczy sa po suszeniu gladkie, podobnie swetry, reszte prasuuje, tez jeansy - sa gladsze, ladniejsze, nie znosze nieuparasowanych ciuchow, nigdy bym w czyms takim nie wyszla , nawet po domu bym nie zalozyla nieuprasowanej koszulki /T-shirta.Jedynie bielizny nie prasuje - od czasu jak w podstawowce prasowalam i jakies majtki ze sztucznym wloknem przykleily sie idealnie do zelazka - zelazko bylo do wyrzucenia.ja też mam poukładane, sparowane - zwijam i wkładam w jednąNiby się same prasują na nodze, ale w szafie łatwiej je ułożyć jak są wyprasowane i nigdy nie muszę szukać skarpety do pary . Teraz pewnie przeczytam, że tylko ja mam ułożone skarpetki w szafach tak? :PP
Hahahahha, miałam dokładnie tak samo :D "co ja powiem mamie?" Wyczyściłam jak się dało i załatwiłam to tak "mamoooo! Ktoś przypalił żelazkoooo!" hahaha, u mnie było to z 10 lat temu :DD
2 kwietnia 2019, 20:55
Hmm.. Firanek też nie mam w mieszkaniu :D Wybrakowana jakaś jestem. Ani firan, ani żelazka.firanke - kiedys mialam wredna - taki splot gesty ze gniotl sie dziwnie w pralce i zawsze prasowalam - inaczej zagniecenia zostawaly ale w koncu wyrzucilam i kupilam z innym splotem - ta wieszam bardzo wilgotna i wyciaga sie sama na gladko. Od 10lat mam w sumie tylko ta jedna w sypialni a reszta okien bez typowych firanek i spokoj.Firany prasuje koniecznie.Ja akurat majtki składam, ale skarpetki też zawsze prosto, nie zawijam tez jedne w drugie, bo się nierówno rozciągająquote="adorotaa napisał(a):Nie prasuje i o zgrozo nie składam skarpetek i majtek w kostkę, wkładam je płasko do szuflady i już.A widzisz, u mnie było podobnie. Teraz mamie i babci już się nie chce wraz z wiekiem i chorobami, ale ja wciąż lubię wyprasować ręczniki, ścierki pościele, obrusy, firanki, z ubraniami już mniej bo więcej zachodu. Chyba glownie tak mi skarpetki jeszcze w głowie zostaly. A właśnie prasujecie firanki? Nie cierpię tego, ale nie uprasowanych jakoś głupio mi założyćnie prasuję skarpet :) Ale mam znajomą która prasuje ręczniki, ścierki kuchenne, pościel, skarpetki i majtki. Dla mnie obłęd :) Ja prasuję tylko to co konieczne, żeby wyglądać jak człowiek :)
Nie masz czego prasować to żelazko nie potrzebne :P Jak żyłam bardziej na walizkach to też żelazkiem się nie kłopotałam. I szczerze to ja firan też nie lubię, ale jakoś to się u mnie zostało "z pokolenia na pokolenie" :|
2 kwietnia 2019, 20:58
Nie prasuję ani skarpetek ani majtek.
2 kwietnia 2019, 21:05
Straszne dziwactwo... przecież w skarpetkach nie ma co prasować??one nie są zmięte, no nie wiem, może ja jakiś innych używam? ale moje pomięte nie są ;) Staram się prasować tylko to co niezbędne.
2 kwietnia 2019, 21:28
Nie przyszloby mi to do glowy.Generalnie prasowanie to najbardziej znienawidzona przeze mnie czynnosc z domowych obowiazkow, wiec staram sie kupowac rzeczy, ktore w ogole nie wymagaja prasowania - wiadomo czasami musze przebolec jakas koszule, ale robie to meeega rzadko.
w zasadzie od czasu jak uzywam zelazka z generatorem pary - prasowanie zajmuje mi niewiele czasu i nie jest takie meczace.
2 kwietnia 2019, 21:28
Nie prasuję skarpet. Ogólnie rzadko prasuję, staram się kupować rzeczy, które się nie gniota ;p
2 kwietnia 2019, 21:29
skarpet ani majtek nie. Do głowy by mi nie przyszło.
Ręczników nie, scierek kuchennych nie. Nie widzę takiej konieczności.
Obrusy zdecydowania tak.
Firanki zależy jakie. Niektóre wystarczy rozwiesic wilgotne, inne trzeba traktować żelazkiem.
Pościel zależy z jakiego materiału i jak wygląda po wyschnięciu.
Ubrania dosłownie kilka razy w roku. Większość z tego co mam w szafie nie wymaga prasowania.