11 kwietnia 2011, 16:37
Nawet nie chciałam o tym wszystkim myśleć. Gdzie będę mieszkać, gdzie studiować? Po co sie zastanawiać, jak człowiek nie wie czy zda wogóle tą maturę :) No ale zdecydowana jestem na Kraków, tam mam kuzynkę i kuzyna (rodzinka, żeby nie było że jakaś patologia :) ) , no i kazali się zastanawiać, czy do tego Krakowa bede składała, bo nie wiedzą czy czegoś szukać, że niby już mają upatrzoną jakąś tanią trójeczkę. A ja mimo wszystko mam wątpliwości czy nie wolałabym zamieszkać w akademiku , no bo tak:
1. zawsze pani mi mówiła: Jak chcesz iść na studia to tylko do akademika, tam poznasz co to prawdziwe , studenckie życie hehe :)
2. kolejna sprawa , że kuzyn starszy ode mnie o 3 lata , kuzynka o 2. Czyli z tego wychodzi , że za 2 lata będziemy musiały znowu szukać czegoś nowego, po czym za rok zostane sama.. i wątpie żebym łatwo mi było wtedy przystosować się do nowych, nie oszukujmy się szalonych warunków.
3. Coś mnie kusi do tych akademików. Jestem osobą bardzo towarzyszką, uwielbiam poznawać nowych ludzi, a boje się że taki pierwszoroczny biedaczek w oddalonym sporo mieszkanku , nie będzie miał okazje poznać tylu , miejmy nadzieję wspaniałych ludzi. Należę do osób, lubiących imprezy i nie mających wysokie wymagania jesli chodzi i warunki mieszkaniowe :)
4. Wynajęty pokój: cisza i spokój. ale czy zawsze to jest plus?
Stąd pytanie jakie macie doświaczenia? Czy żałujecie swoich wyborów , czy wręcz przeciwnie?
11 kwietnia 2011, 16:44
Ja jestem na pierwszym roku, mieszkam w wynajętym pokoju z chłopakiem i bardzo żałuję, że nie zdążyłam złożyć papierów o przyznanie akademika, mój chłopak z resztą też. on wcześniej studiował w moim rodzinnym mieście, tam mieszkał w akademiku i było naprawdę rewelacyjnie. fakt, że akademik był nowy i warunki były naprawdę fajne, pomimo, że pokoje malutkie. drugie to to, że poznał tam wspaniałych ludzi (ja z resztą też). teraz jesteśmy w obcym mieście, mało kogo tutaj znamy, bo na studiach moja grupa okazała się beznadziejna i koleguję się tylko z kilkoma osobami, a w akademiku zawsze można poznać fajnych ludzi. trzecia sprawa - akademiki są naprawdę tanie :) także na Twoim miejscu bym się nie zastanawiała i szła do akademika, sama z resztą w przyszłym roku akademickim będę się ubiegać o pokój :)
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
11 kwietnia 2011, 16:54
ostatnio poznałam kolesia, który powiedział: to moje dwudzieste mieszkanie, dziewiąte w Warszawie (23 lata).
Nie ma co się wiązać w jednym miejscu. Lepiej popróbować i zobaczyć co i kto będzie Ci bardziej odpowiadać. Moje trzecie mieszkanie, chętnie zmienię, jeśli się nadarzy coś tańszego.
11 kwietnia 2011, 17:01
mrovvka chciałam być z chłopakiem chociaż w jednym akademiku, ale po zimowym semestrze się tak nie dało, bo lista była dłuuuga a miejsc mało
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Lafayette In
- Liczba postów: 2525
11 kwietnia 2011, 17:38
TYLKO AKADEMIK ROZWAZAM, nic innego w gre nie wchodzi. normalnym mieszkaniem jeszcze zdazysz sie znudzic ;p akademik to jest cos co sie tylko raz przezywa :D
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Aaaaaaa
- Liczba postów: 1545
11 kwietnia 2011, 17:59
zgadzam się,że na studiach należy mieszkać w akademiku
![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/wink.gif)
od czasów moich studiów minęło sporo czasu ale to przeżycia na lata
11 kwietnia 2011, 18:52
Dokładnie mam takie samo zdanie jak Wy? Tylko jak to teraz wytłumaczyć mojej mamie, która zapewne stwiedzi , że wole iść do akademika żeby sobie pić częściej? Jak to wytłumaczyć kuzynce , która jest jak siostra. że wole poznać więcej ludzi, nowych znajomych niż doczepiać się do jej paczki... a tek by to pewnie wyglądało .
11 kwietnia 2011, 18:52
Dokładnie mam takie samo zdanie jak Wy? Tylko jak to teraz wytłumaczyć mojej mamie, która zapewne stwiedzi , że wole iść do akademika żeby sobie pić częściej? Jak to wytłumaczyć kuzynce , która jest jak siostra. że wole poznać więcej ludzi, nowych znajomych niż doczepiać się do jej paczki... a tek by to pewnie wyglądało .